Piątek, 26 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Mrzeżyno oszalało po karnym Krychowiaka

Data publikacji: 25 czerwca 2016 r. 20:09
Ostatnia aktualizacja: 25 czerwca 2016 r. 21:00
Piłka nożna. Mrzeżyno oszalało po karnym Krychowiaka
 

Mecz Polska-Szwajcaria zgromadził w świetlicy klubu Orzeł Mrzeżyno tłum. Upał w środku był tak ogromny, że wielu zdjęło szaliki reprezentacji. Przed wejściem biało- czerwone flagi, fotosy Krychowiaka, a w środku wiele pucharów. To właśnie w tym klubie zaczynał swoją karierę Grzegorz Krychowiak, który dziś jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji. Po strzeleniu karnego, który dał nam zwycięstwo i awans w sali zapanowała euforia. Najbardziej cieszył się Edward Krychowiak, który odbierał gratulacje za syna ze łzami w oczach.

- Wierzył pan, że Grzegorz trafi? - zapytałem.

- Bardzo się bałem gdy podchodził do piłki, nie będę ukrywał. Ale trafił! Piłkarze pokazali piękność tego meczu i to wszystko co cieszy kibica. Druga połowa była jaka była, ale liczy się wynik. Zawodnicy pokazali charakter, pokazali grę, była dogrywka, były rzuty karne. Grzesiek wykazał odpowiedzialność, gdy jako ostatni zawodnik strzelał. Trener wiedział, że sobie z tym problemem poradzi i na szczęście sobie poradził. Ta drużyna zasłużyła na ten sukces. Oni naprawdę pokazali klasę i zasłużyli na awans do fazy pucharowej.

- Na kogo pan i syn liczycie w jednej czwartej?

- Uważam, że drabinka pucharowa jest bardzo korzystna dla nas.Teraz będziemy czekali czy to będzie Portugalia czy też Chorwacja. Wszystkie drużyny są w naszym zasięgu. Apetyt nam rośnie, ale obawiam się, żeby dziennikarze nie doszli do takiego stwierdzenia, że jak nie wejdziemy do finału to dopiero będzie to porażka.

- Zadzownił pan do syna z gratulacjami?

- Wysłałem mu SMS-a. Wiem, że oddzwoni tak jak zawsze.

***

Całość rozmowy z Edwardem Krychowiakiem we wtorkowym wydaniu gazety. Tam będzie także o kulisach transferu do PSG.

Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA