Pogoń podczas inauguracyjnego meczu z Wisłą w Krakowie zademonstrowała zupełnie inny styl gry, do jakiego przyzwyczaiła nas w poprzednim sezonie.
- Będziemy preferować grę z wykorzystaniem wszystkich piłkarzy, dlatego należy się spodziewać, że w dalszym ciągu atak pozycyjny rozpoczynać będziemy od bramkarza - powiedział nam Kazimierz Moskal, trener drużyny Pogoni.
Jakub Słowik, bramkarz szczecińskiej drużyny nie ustrzegł się w Krakowie dość poważnych błędów. Zbyt długo zwlekał z wyprowadzaniem piłki, co mogło zakończyć się utratą gola.
- Kuba musi jednak szybciej podejmować decyzję, nie może czekać z podaniem do ostatniej chwili, nie może podejmować zbyt dużego ryzyka - kontynuuje K. Moskal. - W kolejnych meczach może mu być jeszcze trudniej, bo rywal będzie wiedział, jak rozpoczynamy nasz atak, dlatego musi być bardziej zdecydowany.
Kibice zapamiętali niefortunne podania naszego bramkarza wprost pod nogi przeciwnika, ale zdecydowana większość jego zagrań była bez zarzutu. Na 14 podań, aż 11 było celnych.
- Większość jego podań była celna, na dłuższą odległość, dzięki czemu sprawnie wychodziliśmy spod pressingu - ocenia szkoleniowiec. - Liczymy, że z czasem nabierze pewności siebie i większego wyczucia. Po jednym, czy dwóch nieudanych meczach nie będziemy wszystkiego wywracać do góry nogami. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser