Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Mister 80 procent

Data publikacji: 31 marca 2020 r. 22:39
Ostatnia aktualizacja: 01 kwietnia 2020 r. 10:46
Piłka nożna. Mister 80 procent
 

Dante Stipica według ocen wystawianych w „Kurierze Szczecińskim” był najlepszym piłkarzem sezonu. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. To jego interwencje sprawiły, że Pogoń w rundzie jesiennej zajmowała pozycję zdecydowanie wyższą od faktycznej jakości, jaką prezentowała na boisku.

29-letni bramkarz siedem razy na osiem przypadków plasował się w trójce najlepszych piłkarzy Pogoni w miesięcznym podsumowaniu. Tylko w ostatnim, marcowym, nie było go w pierwszej trójce, ale na marcowe podsumowanie składały się tylko dwa, raczej nieudane dla Pogoni, mecze. W pozostałych miesiącach Stipica zawsze należał do najlepszych.

Według statystyk prowadzonych przez portal ekstrastats.pl, Stipica był najlepszym bramkarzem w ekstraklasie. Bronił z najlepszą skutecznością na poziomie 80,4 procent. Chorwacki bramkarz aż w jedenastu meczach zachował czyste konto, pod tym względem też był w ekstraklasie najlepszy. Obronił 86 strzałów.

Jego rekordowym osiągnięciem były 402 minuty bez straconej bramki. Było to na początku sezonu. Jego najdłuższa seria rozpoczęła się od meczu pierwszej kolejki z Legią Warszawa do spotkania szóstej kolejki z Wisłą Płock. Dzięki niemu Pogoń była drużyną tracącą najmniej goli.

Posucha po Janukiewiczu

Pogoń bardzo długo szukała wartościowego bramkarza. Pięć lat temu w niewyjaśnionych okolicznościach pożegnała mającego jeszcze przez dwa lata ważny kontrakt Radosława Janukiewicza i wyszła na tym fatalnie zarówno pod względem finansowym, jak i sportowym.

Wszyscy jego następcy: Dawid Kudła, Jakub Słowik, Adrian Henger, Łukasz Załuska, Łukasz Budziłek i Jakub Bursztyn byli bramkarzami gorszymi, niespełniającymi oczekiwań, zawalającymi mecze, wprowadzającymi chaos i niepewność.

W poprzednim sezonie podstawowym bramkarzem Pogoni był Łukasz Załuska, który zakończył sezon z 65-procentową skutecznością obron. Z takim współczynnikiem znalazł się poza trzydziestką najlepszych bramkarzy ekstraklasy. Lepszy wynik pod tym względem zanotował nawet jego dubler Jakub Bursztyn – 66 procent. Również we wcześniejszych sezonach pozycja bramkarza była jedną z najgorzej obsadzonych w szczecińskim zespole.

O tym, jak znakomity procentowo wynik osiągnął Dante Stipica pod względem skuteczności obron, najlepiej świadczy fakt, że włoska „La Gazzetta dello Sport” dokonała podsumowania najlepszych bramkarzy z pięciu topowych lig europejskich i wyszło, że tylko jeden bramkarz miał skuteczność porównywalną do Dantego Stipicy.

Na równi z Alissonem

Tej sztuki dokonał Alisson, bramkarz Liverpoolu, najlepszej drużyny w Premier League. Alisson zanotował identyczną skuteczność obron jak bramkarz Pogoni Szczecin. Pod jednym względem było mu łatwiej. Jego drużyna jest niemal zawsze stroną dominującą, Alisson miał na pewno mniej okazji do interwencji od Dantego Stipicy. Liverpool w 29 meczach stracił 21 goli. Średnio zatem tracił gola raz na 1,38 meczu. Pogoń natomiast tych goli straciła 23 w 26 meczach, czyli średnio raz na 1,13 meczu. Alisson był zatem skuteczniejszy od Stipicy.

Z drugiej strony bramkarze drużyn z czołowych miejsc w tabeli muszą zachować większą koncentrację. Stipica miał zdecydowanie więcej okazji do interwencji, dzięki jego postawie przez długi okres w sezonie Pogoń postrzegana była zdecydowanie lepiej, niż na to zasłużyła. Zdecydowanie lepiej, bo miała w bramce Stipicę, który ciągnął zespół w górę swoimi nieprawdopodobnymi interwencjami.

Bramkarz Liverpoolu jest jedynym grającym na tej pozycji w pięciu najsilniejszych ligach Europy, któremu udało się przekroczyć granicę 80 procent skuteczności obron. Nieco poniżej tej granicy znalazł się najskuteczniejszy bramkarz włoskiej Serie A Wojciech Szczęsny, który zakończył sezon z wynikiem 79,8 procent.

Reprezentant Polski znalazł się w podobnej sytuacji do Alissona. Też występował w najlepszej drużynie swojej ligi i też teoretycznie nie miał zbyt wielu okazji do interwencji. Gdy jednak była potrzeba, spisywał się znakomicie. Juventus w 26 ligowych meczach stracił 24 gole, czyli bardzo podobnie do Pogoni. Tracił zatem gola raz na 1,08 meczu, czyli tylko nieznacznie gorzej od szczecińskiej drużyny.

Największa zagadka

Chorwat został sprowadzony do Pogoni w przerwie letniej i stanowił spośród wszystkich nowych piłkarzy największą zagadkę. Przez ostatnie 1,5 roku był regularnym rezerwowym w sezonie 2018/19 w CSKA Sofia, a wiosną 2018 r. w Hajduku Split.

O jakości chorwackiego bramkarza nie byliśmy w stanie przekonać się również podczas serii gier towarzyskich podczas letnich przygotowań. Stipica był praktycznie bezrobotny, nie wpuszczał goli, ale też nie miał zbyt wielu okazji do interwencji. Już w swoim premierowym meczu przeciwko Legii w Warszawie pokazał bardzo duże umiejętności i w dużym stopniu przyczynił się do pierwszej wygranej na boisku w Warszawie od ponad 36 lat.

Wychowanek Hajduka Split w ciągu ostatnich 18 miesięcy przed transferem do Pogoni rozegrał zaledwie trzy oficjalne mecze, obawy co do jego formy były zatem spore i uzasadnione. Był jedynym sprowadzonym podczas letniego okresu przygotowawczego piłkarzem, który w ostatnim sezonie nie grał regularnie w klubie.

Spośród wszystkich piłkarzy stanowił zatem największą niewiadomą, a okazał się transferowym majstersztykiem. To tylko pokazuje, jak dużym ryzykiem obarczone są niemal wszystkie transfery, jak wiele czynników może wpłynąć na to, czy transfer się sprawdzi, czy nie.

Przedłużony kontrakt

Pogoń, zatrudniając Stipicę, uznała, że trafia na piłkarza dotąd niedocenianego, zdolnego do dużego postępu, mającego znakomite przygotowanie i dość spore doświadczenie. Nie pomyliła się i postanowiła w przerwie zimowej przedłużyć umowę z piłkarzem do 2024 roku.

Dziś możemy ocenić, że transfer Stipicy jest jednym z tych z najwyższej półki dokonanych w ostatniej dekadzie, porównywalnym do pozyskania takich piłkarzy, jak: Edi Andradina, Rafał Murawski czy Marcin Robak.

Chorwackie media jesienią ubiegłego roku domagały się większego zainteresowania ze strony selekcjonera reprezentacji tego kraju Menu Dalica naszym bramkarzem. Dziennik „Slobodna Dalmacija” zauważył, że były rezerwowy bramkarz Hajduka Split przechodzi drugą młodość w Pogoni Szczecin i prezentuje reprezentacyjną formę.

Chorwacja podobnie jak Polska pewnie uzyskała awans do finałowego turnieju mistrzostw Europy, które ostatecznie zostały przełożone z powodu koronawirusa. Wymagania miejscowych kibiców są bardzo wysokie po tym, jak reprezentacja tego kraju wywalczyła na boiskach Rosji tytuł wicemistrzów świata.

Dziennikarze domagali się powołania

Pod koniec poprzedniego roku odbyła się publiczna debata na temat obsady pozycji bramkarza i nie zabrakło w niej miejsca dla bramkarza Pogoni Szczecin. „Slobodna Dalmacija” przypomniała, że Stipica został wybrany najlepszym piłkarzem ekstraklasy pierwszej części sezonu zasadniczego, a jego zespół był przez długi czas dzięki niemu liderem. W związku z tym notowania Stipicy powinny być na zdecydowanie wyższym poziomie.

Chorwaccy dziennikarze mocno namawiali selekcjonera Menu Dalica do poważnego zainteresowania się grą Dantego Stipicy, który w polskiej ekstraklasie robi furorę, broni rewelacyjnie, jest ulubieńcem szczecińskich kibiców i mocno pracuje na reprezentacyjne powołanie, którego nigdy jeszcze się nie doczekał.

Inne chorwackie media podały również, że Dante Stipica obserwowany był przez skautów Sampdorii Genua. Bramkarzem numer 1 w tym klubie jest były młodzieżowy reprezentant Włoch Emil Audero, za którego Sampdoria zapłaciła latem ubiegłego roku aż 20 mln euro i wykupiła go z Juventusu Turyn.

Stipica jest bramkarzem, który do tej pory rozegrał zaledwie 26 ligowych spotkań, ale na pewno pod względem jakości dorównuje najlepszym bramkarzom w historii klubu takim, jak: Wojciech Frączczak, Marek Szczech, Radosław Majdan czy Radosław Janukiewicz.

To byli w komplecie bramkarze grający w szczecińskim klubie minimum przez sześć lat. Jeżeli Stipica miałby wypełnić swój kontrakt do końca, to grałby w szczecińskim klubie przez pięć lat. Czy tak długo zagrzeje miejsce w Szczecinie? Jedno jest pewne, poprzeczkę podniósł bardzo wysoko i jeżeli Pogoń chce osiągnąć sukces w przyszłości, to bramkarza gotowego w tym pomóc znalazła odpowiedniego. ©℗ 

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Pogodniak
2020-04-01 10:42:33
Odpowiadając na pytanie czy wypełni kontrakt,odpowiem,że nie.Nie dlatego,że jego forma spadnie,ale dlatego,że Pogoń go sprzeda by ratować finanse klubu i zagwarantować stabilność.To zdrowa logiczna kalkulacja i troska o płynność finansową.Będzie to na pewno kwota przekraczająca grubo 10 mln EU.
ipla
2020-04-01 10:26:05
SĄDZĄC Z IMIENIA I NAZWISKA RODOWIDY POLAK. MAMY KASĘ NA TAKICH PIERDOŁÓW A NIE MAMY DLA OSÓB ZARAŻONYCH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
xxx
2020-03-31 22:51:03
skoro jest taki dobry to dlaczego nie gra w Liverpoolu?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA