Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Męki na boisku, Pogoń bez wygranej

Data publikacji: 16 września 2018 r. 17:56
Ostatnia aktualizacja: 18 września 2018 r. 08:25
Piłka nożna. Męki na boisku, Pogoń bez wygranej
 

Pogoń Szczecin  Korona Kielce 1:1 (1:0) 1:0 Majewski (3), 1:1 Diaw (65).

Żółte kartki: Malarczyk, Żubrowski (Korona)

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom).

Widzów: 6361. 

Pogoń: Załuska - Stec, Walukiewicz, Dwali, Nunes - Guarrotxena (83, Rudol), Podstawski, Drygas (77, Kožulj), Majewski, Matynia (46, Błanik) - Benedyczak.

Korona: Hamrol - Rymaniak, Kovačević (46, Malarczyk), Diaw, Kallaste - Gardawski, Żubrowski, Petrak, Możdżeń (63, Cebula) - Soriano, Górski (46, Arweladze).

Piłkarze w ósmym meczu obecnego sezonu nie potrafili wygrać meczu. Trzeba przyznać, że na wygraną nie zasłużyli. Ponad dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach nie przyniosła w zespole żadnej poprawy. Wręcz przeciwnie, drużyna jeszcze mocniej pogrążyła się w chaosie, marazmie. Nie ma pomysłu na grę, zespół nie stwarza sytuacji, nie kreuje akcji, wygląda koszmarnie i trudno o optymizm.

Mecz z Koroną ułożył się znakomicie. Już na początku meczu Majewski po podaniu Dwaliego objął prowadzenie, ale w miarę upływu czasu gra portowców wyglądała coraz gorzej. Zespół fatalnie prezentował się pod względem fizycznym, piłkarze przegrywali indywidualne pojedynki, ciężko biegali, nie dochodzili do podań.

To prawda, że kontuzje mocno komplikują sytuację w drużynie. Przed meczem w czasie rozgrzewki urazu doznał Żyro. Na boisku wciąż jednak było bardzo wielu dobrych, klasowych, z nazwiskiem piłkarzy, od których należało wymagać zdecydowanie więcej.

Może problem polega na tym, że Pogoń nie pozyskuje piłkarzy, ale nazwiska, które znaczyły wiele w przeszłości, ale całkiem mało obecnie. Może zespół jest źle przygotowany pod względem motorycznym. To bardzo możliwe, bo dobrze przygotowani piłkarze nie poruszają się po boisku w tak ślamazarnym tempie, jak to miało miejsce w niedzielnym meczu.

Szczęście portowców

Portowcy tak naprawdę mogą mówić o sporym szczęściu, że udało im się wywalczyć choćby punkt. Stało się tak dlatego, bo w bramce mieli dobrze dysponowanego Załuskę, który wybronił pięć strzałów. Goście w całym meczu oddali 18 strzałów, w tym 10 celnych. Wygrywali główkowe pojedynki z łatwością, w taki sposób zdobyli wyrównującego gola. W podobnych okolicznościach mogli dobić gospodarzy w samej końcówce, ale zabrakło precyzji, trochę szczęścia.

Trener Runjaic nie ma pomysłu na uzdrowienie sytuacji, nie wykorzystał dwutygodniowej przerwy na wyjście z kryzysu, zespół pogłębia się w nim. To mocno zastanawiające, jak szkoleniowiec, który tak skutecznie potrafił odmienić drużynę w poprzednim sezonie, tak mocno ją zepsuł w obecnym.

Wszystkie transfery robione były na jego wyraźne polecenie, były z trenerem konsultowane, podobnie jak kilka odejść, mocno kontrowersyjnych, które spowodowały, że Pogoń jest dziś zespołem słabszym, niż w poprzednim sezonie, w którym z trudem utrzymała się w ekstraklasie.

Jest bardzo źle

Oglądanie poczynań portowców staje się prawdziwą męką, gra się urywa, akcje organizowane są na stojąco, nie ma przyspieszenia, pressingu na połowie rywala, nie da się oglądać poczynań tej drużyny. Miejsce w tabeli ewidentnie odzwierciedla klasę zespołu, który został sformatowany z piłkarzy z nazwiskami, ale bez formy i z trenerem, który traci kontrolę nad sytuacją. Chciałoby się mu pomóc, klub spełnił wiele jego życzeń, wymienił praktycznie wszystkich piłkarzy w przedniej formacji włącznie z drugą linią i wyszło bardzo źle.

Mecz z Koroną nie był z cyklu tych, w których zespół ambitnie dąży do zmiany wyniku, posiada przewagę, oddaje strzały, ale ma pecha. Nic z tych rzeczy. Miało się wrażenie, że Pogoń praktycznie od 20 minuty meczu czeka na koniec spotkania, a w drugiej połowie to już na pewno tak było.

Pogoń po przerwie zanotowała dwa celne podania w pole karne przeciwnika, a rywal takich podań miał dziewięć. To najlepiej pokazuje, że z remisu bardziej cieszyć powinni się gospodarze, to goście nacierali na bramkę przeciwnika z większą ochotą. ©℗ Wojciech Parada

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

agresssor
2018-09-18 07:46:43
choroba Pogoni nazywa się Mroczek to nie trenerzy których wymienia się minimum 2 w roku to nie przypadkowi piłkarze to tylko i wyłącznie prezes nieudacznik który o wszystkim decyduje i za nic nie odpowiada .Dopóki on będzie rządził będzie coraz gorzej .
socha
2018-09-17 14:49:28
proszę podziękować szybciutko temu trenerowi niech wraca do NIEMIEC
Nagroda?
2018-09-17 12:48:44
Przecież nasi grajkowie dostali nowe Toyoty, że by oszczędzać siły i co..?
Klub sportowych rencistów
2018-09-17 10:37:53
Błagam proszę,wzywam Zarząd aby sprowadził do zespołu,do sztabu lekarza orzecznika z ZUS.Niech ten lekarz przebada i oceni stan zdrowia każdego piłkarza z osobna i wyda stosowne orzeczenie o przydatności do zespołu i do pracy.Bo to jest rzecz niepojęta aby tylu zawodników borykało się z niedyspozycją zdrowotną,miało urazy,kontuzje które następnie są leczone długimi miesiącami.Coś musi być na rzeczy,bo zdrowy młody wysportowany organizm przy byle kontakcie czy przemęczeniu "nie pęka" Są dwie opcje,albo mamy symulantów albo sportowców rencistów.Niech więc lekarz z ZUS to rozstrzygnie raz na zawsze kto w tym zespole gra.
Szejk
2018-09-17 09:47:04
Nie za 500 za miliard !!!
znaFca gofrów
2018-09-17 00:01:12
za to moim zdaniem trener już powinien się żegnać
5 meczów szansy dla trenera.
2018-09-16 20:41:20
Czterech najlepszych napastników jest kontuzjowanych lub chorych : ( Delew , Frączczak , Buksa i Benyamina ) . To wielki pech , a młody Benedyczak to jeszcze nie ten poziom. Ale dzisiaj całkowicie zawiodła pomoc. Po prostu nie istniała. Rozpacz. Teoretycznie , powtarzam teoretycznie , pomoc Pogoni jest o dwa poziomy wyżej od Korony. Na boisku było odwrotnie. Znakomity był dzisiaj bramkarz Załuska. Moim zdaniem , trener powinien jeszcze dostać około 5 meczów.
To nie tylko pech.
2018-09-16 19:07:42
Kluczowe były pierwsze minuty. Po fantastycznym golu Majewskiego trzeba było iść za ciosem. A Pogoń cofnęła się. Niepojęte. Póżniej było coraz gorzej. Pogoń była o klasę gorsza od kielczan. Przed sezonem z Korony odeszło 6 najważniejszych zawodników. To połowa rundy. Pogoń jest żle przygotowana do sezonu. Trzeba myśleć o zmianie trenera. A nowy stadion jest potrzebny dla kilku tysięcy kibiców. Za wierność i przywiązanie do najważniejszego symbolu Szczecina. Do Pogoni.
Gregoryt
2018-09-16 18:48:06
Stadion jest dla kibiców, mieszkańców - piłkarze i tak tylko gryzą trawę murawy. Więc uwagi o budowie stadionu lub nie w związku z formą zespołu są bez sensu.
Kibic od wieków
2018-09-16 18:34:42
Wszelkie przerwy w rozgrywkach nie dla Pogoni.Po wznowieniu rozgrywek zespół każdorazowo wygląda tragicznie.Począwszy od taktyki a kończąc na kondycji.Zawodnicy oddychali rękawami już po 30 minutach.Nie grali praktycznie niczego.Chaos niechlujstwo w grze i beznadziejna dyspozycja kilku piłkarzy to ciągle te same problemy.Błanik,Stec w takiej "dyspozycji" nawet w kadrze meczowej nie powinni się znaleźć.Trudno oceniać już poziom sportowy i to co od kilku miesięcy ten zespół na boisku prezentuje.Najwyraźniej dołek psychiczny w głowach całego zespołu zagościł na dobre i pozostanie do końca tej rundy.Nic nie wskazuje na to,że cokolwiek w tym zespole się zmieni.Do poziomu gry dostosował się też sędzia.Sędziowanie było na poziomie 3 ligi.
Obs.ryver
2018-09-16 18:31:14
Nowy stadion za 500 milionów potrzebny natychmiast!!!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA