Hubert Matynia znajdzie się w kadrze meczowej na niedzielny mecz z Lechem w Poznaniu. 21-letni piłkarz nie grał w ekstraklasie od 17 maja ubiegłego roku. Wtedy podczas meczu z Górnikiem w Zabrzu doznał skomplikowanej kontuzji zerwania wiązadeł.
Rokowania nie były optymistyczne, ale rehabilitacja przebiegała dość sprawnie i piłkarz już w marcu tego roku pojawił się na boisku. Wiosną rozegrał pięć pełnych spotkań w III-ligowych rezerwach, łapał rytm meczowy, ale odniósł kolejną kontuzję.
W obecnym sezonie ma za sobą trzy mecze w drużynie rezerw i każde kolejne spotkanie wyglądało w jego wykonaniu lepiej.
- Obserwujemy Huberta w tych meczach, a także na treningach, w grach kontrolnych i widzimy, że robi postępy i jest gotowy do poważniejszych wyzwań – powiedział trener Moskal. - Bierzemy Huberta do Poznania, znajdzie się w kadrze meczowej.
Jak zdolnym i perspektywicznym piłkarzem jest 20-letni lewy obrońca niech świadczy fakt, że ciągle wypytuje o niego trener reprezentacji młodzieżowej Marcin Dorna. Wciąż liczy na niego w perspektywie przyszłorocznego turnieju młodzieżowych mistrzostw Europy.
Powołał piłkarza nawet na marcowe zgrupowanie przed meczem z Białorusią, choć piłkarz po prawie rocznej przerwie był zaledwie po jednym meczu w drużynie rezerw.
Matynia w ostatnim meczu drużyny rezerw grał w jednej połowie na lewym skrzydle, a w drugiej na lewej obronie. W treningowych gierkach również występuje na lewej pomocy, bo o miejsce na lewej obronie póki co rywalizują ze sobą: Ricardo Nunes i Mateusz Lewandowski.
O zdrowie Matyni pytali też trenerzy ze sztabu Adama Nawałki. Świadczy to o dużym potencjale piłkarza, który został dostrzeżony przed fatalną dla niego kontuzją i słabej konkurencji na pozycji, na której występuje. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser