Fatalna pogoda, równie kiepska postawa szczecińskiej drużyny w tegorocznych meczach nie zapowiadają, by w sobotni wieczór na szczecińskim stadionie padł rekord frekwencji. Raczej należy się spodziewać, że będzie oscylowała wokół 4,5 tysięcy, co i tak byłoby drugim wynikiem biorąc pod uwagę sześć ostatnich spotkań.
Frekwencja na szczecińskim stadionie spadła w sposób dramatyczny, a główną przyczyną jest kiepski poziom sportowy. Podczas ostatniego meczu z Wisłą Płock była niższa od frekwencji podczas piątkowego meczu Termaliki Nieciecza ze Śląskiem Wrocław.
Z pięciu ostatnich meczów przy ul. Twardowskiego, aż cztery gromadziły na trybunach kibiców w liczbie poniżej 4,5 tysięcy, a trzy z tych czterech spotkań poniżej 4 tysięcy. Nie licząc meczu z Lechem, który zawsze wzbudza duże zainteresowanie, to średnia z czterech ostatnich spotkań wyniosła 3 646 kibiców na jedno spotkanie. Dziś może nieco wzrośnie, ale raczej bardzo nieznacznie.
Na 9 godzin przed rozpoczęciem meczu liczba uprawnionych do wejścia na stadion wynosiła nieco ponad 3,5 tys. Trzeba jednak pamiętać, że nie każda z tych osób musi pojawić się na stadionie. Liczba uprawnionych do wejścia, to posiadacze karnetów, ale też posiadacze darmowych wejść.
Mecz Pogoni z Jagiellonią i frekwencyjna zapaść odbywać się będą w cieniu dwóch szlagierowych spotkań i frekwencyjnych rekordów w Poznaniu i Gdańsku. Na niedzielne mecze drużyn w tych miastach sprzedano już wszystkie bilety (w Poznaniu, ponad 40 tys.) i dużą ich część (w Gdańsku na razie ponad 30 tys.).
Oczywiście, na szczecińskim stadionie nigdy nie będzie takiej frekwencji z powodu zbyt małego stadionu, ale też dlatego, że obiekt jest stary i mało funkcjonalny. Przede wszystkim jednak sukces frekwencyjny zależny jest od gry zespołu. Najlepszą promocyjną zachętą dla kibiców jest dobry poziom prezentowany przez ich drużynę, a dodatkowo dość atrakcyjny rywal.
Sukces frekwencyjny jest zatem pochodną poziomu prezentowanego przez drużynę i uzyskiwanych wyników. W Szczecinie w ostatnim czasie jest z tym poważny problem i ma to odzwierciedlenie w kiepskiej frekwencji. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser