Sobota, 04 maja 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Kowalczyk dał sygnał, zwycięskie pożegnanie

Data publikacji: 20 grudnia 2018 r. 20:25
Ostatnia aktualizacja: 20 grudnia 2018 r. 21:37
Piłka nożna. Kowalczyk dał sygnał, zwycięskie pożegnanie
 

Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 2:1 (0:1) 0:1 Robak (45), 1:1 Drygas (67), 2:1 Guarrotxena (72).

Żółte kartki: Kozulj (Pogoń), oraz Broź, Ahmadzadeh, Pich, Szczepan (Śląsk).

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 4212.  

Pogoń: Załuska - Stec, Walukiewicz, Malec, Matynia - Delew (66, Benyamina), Kožulj (63, Kowalczyk), Podstawski, Drygas, Majewski - Guarrotxena (90, Błanik).

Śląsk: Słowik - Broź, Pawelec, Golla, Kucharczyk - Ahmadzadeh (82, Łuczak), Łabojko, Augusto (38, Gąska), Piech (73, Szczepan), Pich - Robak.

Piłkarze Pogoni Szczecin w świetnych humorach spędzą tegoroczne święta. W ostatnim meczu tego roku pokonali Śląska Wrocław, choć przez większą część meczu nie zanosiło się na to. To była siódma z rzędu wygrana przed własną publicznością. Tylko w najlepszych dla klubu czasach, w latach 80 ubiegłego wieku udawało się budować taką serię.

Co bardziej jednak budujące, mecz ze Śląskiem był pierwszym wygranym w obecnym sezonie, kiedy zespół przegrywał. Musiał odrabiać straty, odwracać losy meczu, grało mu się trudno, ale cel osiągnął. Wygrał i solidnie na to zwycięstwo zapracował.

Na pewno bardzo dużo pozytywnej energii wniósł wprowadzony w drugiej połowie na boisko Kowalczyk. To był ojciec sukcesu. Brał udział przy zdobyciu pierwszej bramki, zaliczył asystę, ale imponował też w innych sytuacjach. Brał na siebie ciężar gry, utrzymywał piłkę, pozyskiwał przestrzeń, był nieuchwytny.

Dał bardzo dobrą zmianę, czym chciał pokazać, że zasługuje na miejsce w wyjściowym składzie. Pogoń swoje najlepsze mecze w obecnym sezonie rozgrywała z Kowalczykiem w podstawowej jedenastce, bez niego wygląda gorzej.

Pogoń męczyła się

Portowcy w meczu ze Śląskiem nie wyglądali dobrze, męczyli się. Przed przerwą mieli przewagę, ale nie stwarzali sytuacji. Śląsk mądrze się bronił, a Pogoń nie potrafiła zmusić go do błędu, grała w ataku pozycyjnym zbyt wolno, statycznie, za mało było ruchu w przedniej formacji, trudno było wypracować sytuację bramkową.

Śląsk na przerwę schodził z jednobramkową zaliczką po kapitalnej solowej akcji Robaka, który po odejściu z Pogoni niemal zawsze zdobywa przeciwko szczecińskiej drużynie gola. Tak się stało również w czwartkowy wieczór, ale na szczęście bez ujemnych dla gospodarzy konsekwencji.

Śląsk już wcześniej zasługiwał na gola, znakomitej okazji nie wykorzystał Piech, w polu karnym przepychał się też Robak. Szukał pozycji, był aktywny, to był najlepszy gracz na boisku. Szczecinianie tak groźni w polu karnym Słowika nie byli, nie dochodzili nawet z piłką w okolice bramki rywala.

Miejscowi po przerwie przyspieszyli grę, oddawali więcej strzałów (w całej drugiej połowie aż dziesięć, w tym połowę celnych), byli coraz bliżej bramki Słowika, który rozgrywał bardzo słaby mecz. Grał nerwowo, był prowokowany przez kibiców i chyba potwierdził, że ma kłopoty z psychiką. Szczecin wyraźnie mu nie służy, ale Pogoń nie umiała przez długi czas wykorzystać niepewności bramkarza Śląska.

Drygas przesądził

O losach meczu przesądził Drygas, który najpierw sam zdobył gola i dzięki temu został najskuteczniejszym piłkarzem Pogoni w rundzie jesiennej, a następnie wprowadził piłkę w pole karne przeciwnika, po czym Majewski trafił w słupek, a skuteczną dobitką popisał się bardzo aktywny po przerwie Guarrotxena.

Co ciekawe, nasz kapitan do momentu zdobycia gola nie grał dobrze, notował dużo strat, brakowało mu wyczucia. To może właśnie z tego powodu gra całej drużyny nie wyglądała dobrze, ale 27-latek w porę uaktywnił się i końcówkę meczu rozegrał już w swoim, bardzo dobrym stylu.

Pogoń sukcesem zakończyła rundę, choć w trzech ostatnich meczach rozegranych w Szczecinie nie zaimponowała dobrą formą, zwycięstwa zawdzięcza grze pełnej determinacji, ambicji, charakterowi. Wiosną koniecznie do tego trzeba dołożyć jakość. ©℗ Wojciech Parada 

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

obserwator
2018-12-20 21:29:29
kowalczyk b dobry zawsze daje pogoni to cos wiecej jak dalej bedzie pracowal to bedzie dobrym pilkarzem i gratulacje dla trenera za zmiane mentalnosci zespolu
kibic taki sobie
2018-12-20 21:17:25
Ufff-kolejny raz dopisuje szczęście i gra dobra Kowalczyka czy Walukiewicza.Cieszy wygrana,ale smuci to w jakim stylu i jak prezentuje się zespół.Mecz był paskudny w wykonaniu Pogoni.Za dużo takiego boiskowego niechlujstwa,masa błędów,złych podań czy wzajemnego zrozumienia.Oczy bolą patrząc na tak grający zespół.Wynik absolutnie nie oddaje tego co oglądaliśmy.Pogoń ma nad czym pracować w przerwie oj ma.Każdy piłkarz niech sam przeanalizuje swoją rundę.Wynik owszem cieszy ale gra ( taka gra ) już nie i nie przystoi aby zespół z 6-7 pozycji grał taką"podwórkową" piłkę.
mm
2018-12-20 20:50:59
może skończmy rundę na 6-8 msc.
W czołówce.
2018-12-20 20:40:48
To była chyba najdziwniejsza runda jesienna w historii Pogoni. W lipcu i sierpniu Pogoń była najgorszym zespołem ekstraklasy. W pażdzierniku i listopadzie Pogoń była najlepszym zespołem w lidze. W grudniu znowu wielki spadek formy , a mimo to kilka zwycięstw. To sinusoida . Dno i szczyt tabeli. Jest dobrze . Pogoń jest na 4 miejscu w tabeli. Wesołych Świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich , którzy dobrze życzą Pogoni. Do zobaczenia w lutym na Skansen Arenie przy Twardowskiego.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA