Wydawało się, że po ubiegłotygodniowym zwycięstwie z Siarką w Tarnobrzegu, Kotwica powróci na I-ligowy kurs, ale w sobotę po słabym spotkaniu kołobrzeżanie ulegli u siebie Raduni, z którą wygrali jesienią i dlatego znowu opuścili fotel lidera...
II liga piłkarska: KOTWICA Kołobrzeg - RADUNIA Stężyca 1:2 (0:0); 0:1 Eduardo Soares (58), 1:1 Josip Šoljić (68), 1:2 Mateusz Kuzimski (74).
KOTWICA: Bartosz Neugebauer - Piotr Witasik, Damian Kostkowski, Sebastian Murawski (79 Jakub Bojas) - Łukasz Kosakiewicz (63 Michał Kozajda), Janusz Nojszewski (46 Kamil Kort), Josip Šoljić, Michał Cywiński, Paweł Łysiak (63 Tomasz Kaczmarek), Łukasz Sierpina (75 Jakub Szarpak) - Adam Frączczak
Żółte kartki: Nojszewski, Kozajda, Kaczmarek - Baszłaj, Eduardo Soares, Łuczak.
Po kilkunastu minutach pierwszej połowy gospodarze mieli serię rzutów rożnych, co wydawało się obiecującym początkiem, ale było jedynie primaaprilisowym psikusem. W 20. minucie w dobrej pozycji przed polem karnym znalazł się wracający do drużyny po kontuzji kapitan Frączczak, ale strzelił bardzo słabo. Goście odpowiedzieli w 32. minucie solową akcją i strzałem tuż koło słupka Mateusza Kuzimskiego, pozyskanego zimą z Arki Gdynia, a wcześniej występującego w ekstraklasowej Warcie Poznań. Na tym emocje pierwszej połowy się skończyły.
Po zmianie stron zdecydowanie więcej z gry mieli goście. W 51. minucie Wojciech Łuczak strzelił nad poprzeczką, a cztery minuty później odbitą od słupka piłkę Kuziemski posłał do siatki, lecz sędzia odgwizdał spalonego. W 58. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i zamieszaniu w polu karnym, Eduardo Soares z ostrego kąta pokonał Neugebauera. Dziesięć minut później, strzałem w samo okienko z 25 metrów, bezpośrednio z rzutu wolnego, do wyrównania doprowadził Šoljić (później zawodnik ten egzekwował jeszcze rzut wolny ze znacznie bliższej odległości, ale bez powodzenia). W 74. minucie po strzale z bliska Kuzimskiego, Radunia odzyskała prowadzenie, które sześć minut później mógł podwyższyć Radosław Stępień, lecz strzelił obok słupka. W 90. minucie po wrzutce z rzutu wolnego Kotwica miała tzw. piłkę meczową na wyrównanie, ale strzał Witasika obronił Kacper Czajkowski. W doliczonym czasie pod drugą bramką Neugebauer obronił uderzenie Stępnia.
Kaszubska drużyna w przekroju całego meczu prezentowała się lepiej od dotychczasowego lidera z Kołobrzegu i zasłużenie wygrała, a Kotwica wiosną osiada coraz bardziej na mieliźnie, podobnie jak to było przed laty z liderującą wówczas w I lidze Flotą Świnoujście. Jako ciekawostkę podajmy, że kilka firm bukmacherskich nie przyjmowało zakładów „na żywo" na pojedynek w Kołobrzegu, ale inne spotkania polskiej II ligi były w zestawie, a wszystkie mecze tego szczebla można oglądać na WP Pilot... ©℗ (mij)