Marcin Listkowski znów jest poza kadrą meczową na ligowy mecz ekstraklasy. Trener Kazimierz Moskal ostateczną kadrę meczową powoła po sobotnim rozruchu. Na razie jest w niej 19 piłkarzy. Z piłkarzy pierwszej drużyny prócz Listkowskiego znów poza grą jest Hubert Matynia.
W porównaniu z dwoma ostatnimi meczami szansę na pojawienie się choćby na ławce rezerwowych mają: Dawid Kort i Seiya Kitano. Być może znajdą się na niej obaj, ale najprawdopodobniej tylko jeden z nich.
Obaj dwa miesiące temu nie dopuszczali do siebie nawet myśli, że może ich zabraknąć w kadrze meczowej. Kort w dwóch z trzech pierwszych spotkań wychodził do gry jako piłkarz podstawowy. Trener Moskal widział wychowanka Pogoni w pierwszym składzie kosztem Mateusza Matrasa, co dziś wydaje się trudne do wyobrażenia.
Kort w jednym z tych trzech meczów zdobył nawet gola. Później uratował jeszcze drużynę w spotkaniu z Cracovią, kiedy w roli dublera strzelił w końcówce wyrównującego gola. W nagrodę piłkarz zagrał jeszcze w pierwszym składzie prestiżowego meczu z Lechem w Poznaniu, ale w następnych spotkaniach przebywał na boisku już tylko łącznie zaledwie 8 minut.
W ostatnich meczach Kort ma u trenera gorsze notowania od środkowych pomocników, których na początku sezonu w wlce o miejsce w składzie dystansował: Obsta, Piotrowskiego i kontuzjowanego wtedy Akahoshiego. Dziż każdy z tej trójki jest wyżej w hierarchii od Korta.
Kitano natomiast rozpoczął sezon w roli rezerwowego, ale szybko wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie. Trener Moskal desygnował go do pierwszej jedenastki między innymi w meczach z Zagłębiem, Termaliką i Piastem, które były w wykonaniu Portowców najlepsze w sezonie i duży w tym udział miał właśnie 19-letni Japończyk.
Zdobył swoją premierową bramkę, ale po pierwszej przerwie na reprezentację trener Moskal przestał ufać Japończykowi. Zagrał jeszcze w jednym meczu w wyjściowym składzie - z Wisłą Płock, ale w kolejnych spotkaniach przebywał na boisku łącznie tylko 8 minut.
Przykłady Korta i Kitano pokazują, że konkurencja w zespole jest spora, a problem ze znalezieniem się nawet w meczowej kadrze mogą mieć piłkarze, którzy jeszcze kilka tygodni wcześniej byli pewniakami do gry w podstawowej jedenastce. ©℗ (par)