Juniorzy Pogoni pewnie pokonali we Wrocławiu miejscowy Śląsk Wrocław 2:0 (0:0) i powiększyli swoją przewagę nad trzecim w tabeli Zagłębiem Lubin aż do ośmiu punktów. Stało się tak dlatego, bo lubinianie przegrali u siebie z Lechią Gdańsk 1:2.
Gole dla młodych portowców strzelali: Kowalczyk (55, karny) i Bochniak (90).
Już w najbliższy czwartek szczecinianie podejmują na własnym boisku swojego najgroźniejszego konkurenta do zajęcia drugiego miejsca, Zagłębie. Jeżeli wygrają, to znacznie zwiększą swoje szanse na awans do strefy medalowej.
- Na pewno cieszy fakt, że potrafiliśmy wykorzystać potknięcie Zagłębia - powiedział po meczu trener Pogoni, Paweł Cretti. - Nie jest łatwo przystępować do meczu z myślą, że trzeba koniecznie wygrać. Nam się to udało.
Szczecinianie mieli duże problemy w I połowie. Nie potrafili zdominować przeciwnika, ani nabrać odpowiedniego rytmu.
- Po przerwie było już zdecydowanie lepiej - oecnił P. Cretti. - Osiągnęliśmy wyraźną przewagę między innymi z tego powodu, że mieliśmy wartościowych zmienników.
Obydwa gole dla portowców zdobyli właśnie rezerwowi. Dla Kowalczyka to pierwszy występ po kontuzji.
- To właśnie Kowalczyk poukładał po przerwie naszą grę i na pewno może się czuć jednym z bohaterów - zakończył P. Cretti. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser