Czwartek, 18 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Jubileuszowy mecz, trzeba wygrać

Data publikacji: 28 kwietnia 2018 r. 07:51
Ostatnia aktualizacja: 28 kwietnia 2018 r. 14:59
Piłka nożna. Jubileuszowy mecz, trzeba wygrać
 

Piłkarze Pogoni Szczecin rozegrają w sobotni wieczór trzeci mecz w grupie spadkowej, ale nie będzie to zwykłe spotkanie (początek, g. 18). Rywalem jest co prawda ostatni zespół w tabeli – Sandecja Nowy Sącz, która w ostatnią niedzielę wygrała po raz pierwszy od 22 spotkań, ale okoliczności spotkania są wyjątkowe.

Z uwagi na jubileusz 70-lecia, klub postanowił rozdysponować darmowe wejściówki. Kibice zareagowali bardzo pozytywnie, wejściówki rozeszły się w błyskawicznym tempie i już na osiem dni przed meczem nie było wolnego miejsca.

W sobotę okaże się, ile z ponad 16 tysięcy kibiców rzeczywiście wybierze się na stadion. Może się bowiem zdarzyć, że nie wszyscy na stadionie się pojawią. Drastycznych różnic w wydanych wejściówkach i w efektywnej frekwencji na stadionie raczej jednak nie należy się spodziewać. Na stadionie będzie można oczekiwać ponad 15 tysięcy fanów na pewno, a takiej frekwencji nie było w Szczecinie od kilkunastu lat.

Kibiców 10 razy więcej

Co ciekawe, Kosta Runjaic swój debiut przed szczecińską publicznością zaliczył w listopadowym meczu z Piastem Gliwice, który obserwowało 1,6 tys. widzów. Może się zatem okazać, że pięć miesięcy później na meczu z udziałem jego drużyny będzie na stadionie kibiców dokładnie dziesięć razy więcej.

To jest na pewno w dużej mierze zasługa szkoleniowca, który wykazał się charakterem, warsztatem, umiejętnością zażegnywania sytuacjom kryzysowym, przekonał piłkarzy, że potrafią grać lepiej, wymusił na nich grę bardziej zdyscyplinowaną, intensywną.

Pogoń jest już bardzo bliska utrzymania ekstraklasy, choć jeszcze w grudniu ubiegłego roku mało na to wskazywało. Przypomnijmy, że Pogoń po 18 meczach miała zdobytych 11 punktów, ale nie załamała się, walczyła i to się opłaciło.

W sobotę rywal wydaje się najsłabszy z możliwych. Sandecja w ostatnią niedzielę wygrała po raz pierwszy od września ubiegłego roku, ale raczej nie należy oczekiwać, że był to sygnał do nagłej zmiany drużyny prowadzonej przez byłego szkoleniowca Pogoni – Kazimierza Moskala.

Słaby bilans Moskala

To jest ten sam trener, którego Pogoń w ubiegłym roku chciała zatrzymać po kiepskiej rundzie wiosennej, ale jak oficjalnie podał klub, nie doszło do tego z przyczyn osobistych szkoleniowca.

Dziś Kazimierz Moskal prowadzi drużynę na pewno nie najmocniejszą pod względem kadrowym, jednak zdobycie 7 punktów w 11 meczach, czyli wypracowanie średniej zdobytych punktów na poziomie 0,63 na mecz, na pewno nie stawia tego szkoleniowca w szeregu najbardziej cenionych w swoim fachu.

Pogoń za kadencji trenera Runjaica punktuje głównie przeciwko najsłabszym drużynom. Portowcy wygrali z Sandecją na inaugurację rundy wiosennej 4:1, a mogli zwyciężyć w znacznie wyższych rozmiarach.

Szczecinianie wygrywali też z Lechią 3:1, Termaliką 4:2 i 2:0, oraz ze Śląskiem 3:2. Potrafią wykazać swoją wyższość nad przeciwnikami słabszymi, znajdującymi się w kryzysie, mającymi problemy.

Pogoń faworytem

Tak samo powinno być w sobotę. Pogoń jest faworytem, zdecydowanie lepiej radzi sobie w meczach rozgrywanych w Szczecinie. Na wyjazdach w dwunastu ostatnich meczach szczecinianie strzelali gole tylko w dwóch spotkaniach, u siebie strzelają prawie w każdym spotkaniu.

Na dziesięć ostatnich meczów rozegranych w Szczecinie Pogoń nie zdobyła gola tylko w jednym z nich. Było to całkiem niedawno, w pojedynku z Cracovią, który Pogoni nie udał się pod żadnym względem.

Portowcy słabo wypadli w ostatnim meczu w Gliwicach, ale w najbliższą sobotę nie powinno mieć to znaczenia. Pogoń nawet mimo słabszej gry mogła mecz z Piastem wygrać. Miała w końcówce dwie znakomite okazje, a przed przerwą strzał Buksy zatrzymał się na słupku.

Frekwencja jak za Ptaka

Dziś trudno określić, jak gospodarze zareagują na tak liczną widownię. Kompletu widzów nie było na szczecińskim stadionie od ponad 10 lat. Po raz ostatni ponad 15 tysięcy kibiców zasiadało na trybunach szczecińskiego stadionu jeszcze za czasów rządów Antoniego Ptaka i działo się to regularnie niemal w każdym meczu, bez względu na przeciwnika i bez względu na okoliczności, także te pogodowe.

Dziś kibic jest bardziej wybredny, ale przede wszystkim musi mieć gwarancję gry na dużym zaangażowaniu i przy odpowiedniej jakości. Z tym w ostatnich latach był bardzo duży problem, do tego dochodziły bardzo wysokie ceny wejściówek, stąd z każdym sezonem malejąca frekwencja nie powinna zaskakiwać.

Pogoń zagra z Sandecją bez Tomasza Hołoty, który będzie pauzował za żółte kartki. To był piłkarz bardzo mocno krytykowany w rundzie jesiennej, nie spełniał oczekiwań, choć trzeba też przyznać, że nie jest to gracz o szczególnie wysokich walorach i raczej nie należało się spodziewać po nim wyrazistej pozycji w zespole.

Hołota się poprawił

Wiosną jednak miał więcej meczów przyzwoitych, niż tych gorszych. Na siedem ostatnich meczów, w aż sześciu grywał w wyjściowym składzie, był zatem zawodnikiem w zespole kluczowym, pierwszego wyboru.

Miejsce Hołoty zajmie prawdopodobnie Rafał Murawski, który w obecnym sezonie miał już pięć przerw w grze z uwagi na drobne urazy. Wynikają one z przeciążenia organizmu, zawodnik nie wytrzymuje już trudów spotkań na ekstraklasowym poziomie, działo się tak już rok temu, ale klub mimo to postanowił przedłużyć umowę z wiekowym i mocno wyeksploatowanym, choć bardzo zasłużonym piłkarzem.

Murawski po raz ostatni w dłuższym wymiarze czasowym zagrał ponad trzy tygodnie temu, dlatego można się spodziewać, że również w spotkaniu z Sandecją będzie gotowy od początku.

Trener Runjaic nie zwykł dokonywać zbyt wielu zmian, dlatego ostatnie roszady na bokach obrony wywołały zdziwienie. Zarówno David Niepsuj, jak i Hubert Matynia wypadli gorzej od Cornela Rapy i Ricardo Nunesa, w sobotni wieczór obaj maja wrócić do gry w wyjściowym składzie.

W meczu z Piastem korzystnie zaprezentował się Sebastian Rudol, który rozczarował tylko w spotkaniu z Legią w Warszawie. To jest dla niego duża szansa na udowodnienie, że zasługuje na grę w dłuższym wymiarze. Rudol zagrał w wyjściowym składzie w czterech ostatnich meczach. Tak długiej serii zaufania nie miał już od roku.

Mecz Pogoni z Sandecją rozpocznie się o godzinie 18, ale organizatorzy apelują, żeby przybyć na stadion znacznie wcześniej. Bramy stadionu otwarte będą już od godziny 16.

Na kibiców czeka mnóstwo atrakcji przed meczem, a także w przerwie spotkania, uhonorowani zostaną wybitni piłkarze, kibice szykują atrakcyjną oprawę, a piłkarzy ma powitać deszcz serpentyn.

Na stadionie przy ul. Twardowskiego zapowiada się kapitalny wieczór. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

BM/SE
2018-04-28 14:56:08
Z dalekiej Szwecji(...) najlepsze zyczenia dla wtedy i teraz najlepszego klubu polskiego Pogon -z pilkarskiego Szczecina wierrnej kopii polskiej Pogoni Lwow. Historyczny czscunek dla jej tworcow szczegplnie Szefa Kosobuckiego za jego POLSKI patriotyzm i madrosc na kazdym kroku.
kibic
2018-04-28 12:08:25
rozsądny ... idż do Nitrasa to da pieniądze na stację pogotowia.
buk
2018-04-28 11:20:30
remis to max co ugra pogon. oni gardza swoimi kibicami
rozsadny
2018-04-28 09:45:27
Co to za święto? Mecz dwóćh druzyn walczacych o utrzymanie.Jeszcze za 300 milionów maja im stadion wybudować. A na stację pogotowia nie ma pieniedzy.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA