Kibice dokonali wyboru najlepszej jedenastki 70-lecia Pogoni Szczecin, która w ostatecznym kształcie budzi sporo wątpliwości, kontrowersji, czy wręcz nawet niedorzeczności. Majdan – Wawrowski, Jaskulski, Miązek, Czepan – Kuras, Kasztelan – Frączczak, Wolski, Moskalewicz – Kielec – taki jest według fanów Pogoni wybór.
Wszelakie plebiscyty zawsze sprawiają, że odzywają się głosy sprzeciwu, sporów, niejasności. Tak jest niemal zawsze w plebiscycie sportowym „Kuriera” na najlepszych sportowców roku, tak jest też w plebiscycie na najlepszego sportowca roku organizowanym przez „Przegląd Sportowy”. Jedenastkę 70-lecia Pogoni wybraną przez kibiców trudno jednak uznać za najlepszą w historii.
Wybór jedenastki 70-lecia Pogoni odbywał się według zasady, że kibice oddawali swoje głosy na jedną z trzech kandydatur wytypowanych na konkretną pozycję. W ten sposób wytypowano 33 najbardziej wartościowych w minionym 70-leciu piłkarzy, jednak wybór ostatecznej jedenastki należał już do głosujących.
To nie są najlepsi piłkarze
Patrząc na jedenastkę 70-lecia nie ma się wrażenia, że znajdują się w niej w stu procentach piłkarze absolutnie najwybitniejsi, z jakimiś szczególnymi osiągnięciami. Są piłkarze w jakiś sposób zapamiętani, najlepiej kojarzeni, ale jednak nie najlepsi. Na pewno nie wszyscy.
Każdy z nich oczywiście w bardzo silny sposób przysłużył się w historii klubu, każdemu z nich należy się miejsce w galerii chwały, absolutnie nie można powiedzieć, że wybrani piłkarze są postaciami przypadkowymi. Są graczami ponad wszelką wątpliwość dla klubu zasłużonymi, legendarnymi, ale jednak nie wszyscy zasługujący na miano najlepszych.
Patrząc na nazwiska piłkarzy, których w tej jedenastce zabrakło, a którzy legitymują się wręcz unikatowymi w skali klubu osiągnięciami, którzy uczestniczyli w wyjątkowych dla życia klubu wydarzeniach, to ma się nieodparte wrażenie, że jednak wybór jedenastki 70-lecia i jej ostateczny kształt nie jest najlepszą wizytówką klubu obchodzącego piękny jubileusz. Nie oddaje rzeczywistej wartości klubu.
Pogoń swój najlepszy czas miała w latach 80. To w tamtym czasie dwa razy kwalifikowała się do finału Pucharu Polski, dwa razy zajmowała miejsce na podium, dwa razy kwalifikowała się do europejskich pucharów, wygrała swoją grupę w Pucharze Intertoto mającego wówczas podobną skalę trudności do fazy grupowej dzisiejszej Ligi Europy.
Pogoń była wtedy mistrzem Polski juniorów, wypromowała aż sześciu reprezentantów kraju, miała brązowego medalistę mistrzostw świata do lat 20, miała dwóch wicemistrzów Europy juniorów, ale z tamtej drużyny w jedenastce 70-lecia znaleźli się ci, którzy nie byli w tej drużynie postaciami wiodącymi.
Zapomniane lata 80.
W jedenastce 70-lecia nie znalazł się ani jeden z reprezentacyjnych w latach 80. piłkarzy, jest natomiast sześciu graczy, którzy w reprezentacji jako piłkarze Pogoni nigdy nie zagrali, są piłkarze bez reprezentacyjnych występów i klubowych sukcesów.
W całej historii klubu było aż 27 piłkarzy, którzy zdołali wystąpić w reprezentacji Polski jako gracze Pogoni (w tym sześciu obcokrajowców), ale w jedenastce 70-lecia znalazło się zaledwie pięciu z nich, a pozostałą szóstkę stanowili ci, którzy do reprezentacji powołań nie otrzymali nigdy.
W gronie sześciu reprezentacyjnych portowców z lat 80. byli: Marek Szczech, Krzysztof Urbanowicz, Kazimierz Sokołowski, Marek Ostrowski, Adam Kensy i Marek Leśniak. Dwaj kolejni takie powołania na oficjalne mecze reprezentacji otrzymywali, ale jednak nie zadebiutowali: Jarosław Biernat i Janusz Turowski, ale w jedenastce 70-lecia nie ma ani jednego z nich.
Są jednak inni piłkarze z tamtego okresu, którzy świetnie się Pogoni przysłużyli, ale byli jednak tylko co najwyżej znakomitymi uzupełnieniami, a nie graczami wiodącymi. Zbigniew Czepan i Leszek Wolski w latach 80. kariery raczej już kończyli, Mariusz Kuras i Andrzej Miązek je rozpoczynali, ale to oni zdaniem kibiców bardziej na miejsce w jubileuszowej jedenastce zasłużyli.
Pominięty Ostrowski
Marek Ostrowski jest rekordzistą pod względem występów w reprezentacji Polski jako piłkarz Pogoni, jako jedyny gracz Pogoni grał w finałowym turnieju mistrzostw świata i to jako piłkarz podstawowej jedenastki w każdym z czterech meczów Mundialu w roku 1986, ale w jedenastce 70-lecia go brakuje.
To jest jeden z najlepszych lewych obrońców w historii polskiej piłki nożnej, a nie znalazł uznania w oczach kibiców Pogoni. Ostrowski to piłkarz, który powinien zostać uznany za najlepszego piłkarza 70-lecia, bo był piłkarzem wybitnym, absolutną gwiazdą i liderem najlepszej w historii klubu drużyny z lat 80. To trochę tak, jakby Zbigniewa Bońka zabrakło w jedenastce najlepszych polskich piłkarzy.
Marek Ostrowski, Janusz Turowski i Jacek Cyzio byli piłkarzami, którzy z Pogoni trafiali do zagranicznych klubów i w nich zdobywali krajowe puchary, grali w europejskich pucharach, nawet w półfinale tych rozgrywek, ale w jedenastce 70-lecia miejsca dla nich nie ma, a jest dla piłkarzy, którzy nigdy na grę w dobrych zagranicznych klubach nie zapracowali, choć występowali w czasach, kiedy każdy wyróżniający się zawodnik z polskiej ekstraklasy z kraju wyjeżdżał.
Postrach Bundesligi
Wspomniani: Turowski i Leśniak przez wiele lat występowali w niemieckiej Bundeslidze. Żeby tam trafić, to trzeba było prezentować określoną jakość, oni radzili sobie w Niemczech przez wiele lat, do dziś są w piątce najskuteczniejszych polskich piłkarzy kiedykolwiek występujących w Bundeslidze, ale wcześniej wiele dobrego zrobili dla Pogoni.
W jedenastce 70-lecia nie ma liczących się postaci z lat 80., ale znajduje się aż pięciu graczy stanowiących o sile drużyny z lat 90., choć to czasy absolutnie nieporównywalne. Pogoń w latach 90. nie osiągała żadnych sukcesów, nie zbliżyła się nawet do nich, w jedenastce 70-lecia są piłkarze wtedy w drużynie wyróżniający się, ale nie ma tych, którzy w tamtym czasie osiągali spektakularne sukcesy.
Dariusz Adamczuk i Dariusz Szubert wywalczyli srebrny medal olimpijski, zadebiutowali w reprezentacji, wyjechali do dobrych zagranicznych klubów, przez długie lata radzili sobie w klubach z różnych europejskich lig, ale nie zostali uwzględnieni przez szczecińskich kibiców przy wyborze najlepszej drużyny 70-lecia, choć Pogoń w swojej historii miała tylko trzech piłkarskich medalistów olimpijskich.
Trzech królów strzelców
Pogoń w swojej historii miała trzech królów strzelców, wspomnianego Leśniaka w jedenastce zabrakło, a Marcina Robaka nawet w gronie nominowanych. W gronie nominowanych nie było też absolutnego lidera ostatnich czterech lat – Rafała Murawskiego, wcześniej dwukrotnego uczestnika finałowego turnieju mistrzostw Europy.
W Pogoni grali w przeszłości piłkarze, którzy później nie tylko trafiali do reprezentacji Polski, ale też uczestniczyli w finałowych turniejach mistrzostw świata czy Europy. Mowa o takich graczach, jak: Roman Jakóbczak, Mirosław Justek czy Kamil Grosicki. Ten ostatni jest nawet wychowankiem. To są postacie, którymi warto się chwalić i przypominać, że to właśnie w Pogoni nastąpił początek ich karier.
Formuła docenienia najbardziej wartościowych piłkarzy poprzez wybór przez kibiców najlepszej jedenastki okazała się dość nieszczęśliwa i nietrafiona. Oczywiście, nie da się wszystkich piłkarzy zmieścić wśród jedenastu najlepszych, ale okazało się, że podstawowa znajomość historii wśród kibiców Pogoni jest na niskim poziomie, wybór jedenastki bardziej przypomina losowe, niż przemyślane i podejmowane na podstawie konkretnych osiągnięć wybory.
Warto, by klub znalazł sposób na uhonorowanie wszystkich najbardziej zasłużonych piłkarzy bez jakichkolwiek podziałów na pozycje, ale też trenerów, działaczy, często już zapomnianych, działających w zupełnie innej rzeczywistości, nie oglądających się na prowizje, zaszczyty, medialną popularność, a bez których nie byłoby obecnej Pogoni opływającej w porównaniu z poprzednimi dekadami w dostatek.
Wytypowana przez kibiców jedenastka 70-lecia absolutnie nie odzwierciedla prawdziwej siły Pogoni na przestrzeni minionych 70 lat, choć z każdego z wytypowanych przez kibiców piłkarzy można być dumnym. ©℗
Wojciech PARADA