Środa, 31 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. InStat prawdę powie ...

Data publikacji: 03 stycznia 2017 r. 16:02
Ostatnia aktualizacja: 04 stycznia 2017 r. 09:40
Piłka nożna. InStat prawdę powie ...
 

Program InStat to nieodłączony element w każdym klubie piłkarskim. Każdy dyrektor sportowy rozpoczyna analizę ewentualnych wzmocnień właśnie od tego programu.

Jeżeli do klubu dochodzą sygnały o jakimś zawodniku, to program InStat jest pierwszym, który te pogłoski weryfikuje. Jeżeli weryfikuje je pozytywnie, to dopiero wtedy klub rozpoczyna działania względem dodatkowych obserwacji danego piłkarza. Tak jest też w Pogoni, co wielokrotnie potwierdzał dyrektor sportowy Maciej Stolarczyk.

Jakie elementy piłkarskie bierze pod uwagę program InStat? Jest ich bardzo wiele, każdy z nich otrzymuje określoną liczbę punktów. Punkty są później sumowane i wychodzi, jaką wartość prezentuje dany piłkarz. Bierze się pod uwagę gole, asysty, ale również podania otwierające, skuteczność dryblingów, odbiór, gra głową, pojedynki w defensywie i ofensywie, celność podań i wiele innych aspektów.

Oczywiście inne elementy decydują o wartości obrońcy, inne o wartości skrzydłowego, a jeszcze inne o przydatności napastnika. Obrońca nie musi umieć dryblować, ale na pewno powinien dobrze grać głową, wygrywać pojedynki w defensywie.

Ranking po rundzie jesiennej

Piłkarski portal Weszlo na podstawie wyników uzyskanych w programie InStat utworzył ranking najlepszych polskich ligowców rundy jesiennej. Wynika z tego, że piłkarze Pogoni wypadli bardzo dobrze. Aż sześciu z nich znalazło się w najlepszej piątce piłkarzy na swoich pozycjach (nawet w pierwszej trójce). Więcej takich piłkarzy miały tylko: Legia i Lech (w pierwszej trójce tylko Legia).

Sumując indywidualne osiągi szczecińskich piłkarzy widać ewidentnie, że obecna pozycja portowców w tabeli absolutnie tego nie odzwierciedla. Wynik całej drużyny jest zdecydowanie za niski w stosunku do indywidualnych osiągnięć najlepszych naszych graczy, którzy na osiem kategorii uwzględniających pozycje znajdowali się aż pięć razy wśród pięciu najlepszych piłkarzy ekstraklasy.

Piłkarzem, który na swojej pozycji uznany został najlepszym piłkarzem był Mateusz Matras. Również przez redakcję „Kuriera Szczecińskiego” piłkarz ten uznany został na podstawie not uzyskanych po każdym ligowym meczu, za najlepszego gracza Pogoni w rundzie jesiennej.

Wyróżnienie dla Matrasa

To kolejny wyraz docenienia 26-letniego defensywnego pomocnika, którego przygoda z Pogonią niestety dobiega końca. Zawodnik nie wyraził chęci przedłużenia umowy, która kończy się za pół roku. W ostatnich latach nie mieliśmy jeszcze w szczecińskim klubie do czynienia z sytuacją, by zespół opuszczał piłkarz mający tak istotny wpływ na grę zespołu.

Matras w programie InStat uznany został najlepszym defensywnym pomocnikiem polskiej ekstraklasy. Wyprzedził nawet reprezentanta Polski Jacka Góralskiego z Jagiellonii, a także pozyskanego przez Legię Thibaulta Moulina.

Tego ostatniego wyprzedził też kapitan portowców Rafał Murawski. Przez wielu oceniany był za minioną rundę bardzo surowo. Program InStat ewidentnie pokazuje jednak, że to piłkarz wciąż bardzo pożyteczny i jeden z najlepszych na swojej pozycji w polskiej ekstraklasie.

To kolejny po Matrasie gracz, któremu w czerwcu kończy się z klubem umowa, ale w przeciwieństwie do Matrasa klub nie poczynił jeszcze starań o przedłużenie umowy z dość wiekowym już piłkarzem, ale ciągle utrzymującym się na krajowym absolutnym topie.

Drygas daleko

W grupie defensywnych pomocników sklasyfikowany został też kolejny piłkarz Pogoni Kamil Drygas, ale dopiero na 21. pozycji. To z całą pewnością dość zaskakująco niska pozycja sprowadzonego latem piłkarza, od którego spodziewaliśmy się znacznie więcej. Jego ogólną ocenę na pewno zawyżają gole, których zdobył dość sporo. W całym sezonie miał ich na koncie pięć, ale tylko trzy w rozgrywkach ekstraklasy.

Matras jest najwyżej cenionym piłkarzem Pogoni, a kolejnym, który okazał się jesienią jednym z topowych był Cornel Rapa. Identycznie było w klasyfikacji na najlepszego piłkarza rundy jesiennej według Kuriera Szczecińskiego. Rapa uwzględniając noty po każdym ligowym meczu znalazł się tuż za Mateuszem Matrasem.

27-letni Rumun zanotował w rundzie jesiennej kapitalny wynik w kategorii odbiorów. Miał 78 procent skuteczności pojedynków w defensywie. Często oceniany jest przez pryzmat działań w ofensywie, ale jak wynika z programu InStat jego głównym atutem jest znakomita gra w defensywie.

Od Rapy lepszy tylko Bereszyński

Według obliczeń programu InStat od prawego obrońcy Pogoni lepszy był tylko Bartosz Bereszyński z Legii, który zimą ma zmienić klub i wyjechać do ligi włoskiej. Gdyby tak się stało, to Rapa w rundzie wiosennej może stać się absolutnie kluczową postacią wśród prawych obrońców w polskiej ekstraklasie. Trzeba bowiem pamiętać, że do Pogoni trafił już w trakcie sezonu i na pewno nie czuł się komfortowo przynajmniej na początku swojej przygody z polską ekstraklasą.

Prócz wymienionych jeszcze trzech innych portowców plasowało się nie tylko w pierwszej piątce, ale nawet w pierwszej trójce najlepszych polskich ligowców na swoich pozycjach. Dość niespodziewanie wśród środkowych obrońców na trzeciej pozycji znalazł się Jarosław Fojut.

To był jeden z najbardziej krytykowanych piłkarzy w końcówce rundy jesiennej, ale miał też okresy bardzo dobrej gry w trakcie rundy, co znalazło swoje odzwierciedlenie w liczbach programu InStata. Według programu tylko dwóch innych piłkarzy prezentowało się jesienią lepiej: Jan Bednarek z Lecha i Ruchard Guzmics z Wisły.

Głowacki tuż za Fojutem

Środek obrony, to bardzo słabo obsadzona pozycja w całej polskiej ekstraklasie. Skoro wciąż jednym z topowych środkowych defensorów pozostaje 38-letni już Arkadiusz Głowacki, to chciałoby się zapytań, gdzie są młodsi?

Na trzeciej pozycji wśród skrzydłowych jest Adam Gyurcso. Cztery gole, pięć asyst, 63-procentowa skuteczność dryblingów powoduje, że to jeden z trzech najbardziej topowych skrzydłowych w polskiej ekstraklasie. Bywa chimeryczny, nierówny, kapryśny i nieskuteczny, ale potencjał ma olbrzymi i wciąż niewykorzystany. Tylko dwóch skrzydłowych Legii: Guillerme i Radovic uzyskało lepszy wynik od węgierskiego skrzydłowego Pogoni Szczecin.

Trzecie miejsce w kategorii napastników zajął Adam Frączczak. Został wyprzedzony jedynie przez dwóch obcokrajowców: Nilolica z Legii i Cernycha z Jagiellonii. Oznacza to, że jesienią był najlepszym polskim napastnikiem, co jest sytuacją mocno zaskakującą biorąc pod uwagę fakt, że dopiero od października został przesunięty do ataku. Wcześniej był prawym obrońcą.

Z wyliczeń InStata wynika, że Pogoń tylko na trzech pozycjach nie miała piłkarza prezentującego absolutnie topowy poziom. To bramkarz, lewy obrońca i ofensywny pomocnik. Jeżeli zatem portowcy chcą liczyć się w walce o najwyższe cele, a takie zapowiada prezes Jarosław Mroczek, to mustą mieć klasowych piłkarzy przynajmniej na dwóch z nich – bramkarza i ofensywnego pomocnika. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

gry
2017-01-04 09:38:13
Niektórzy to nagrali się w Fifę i zgrywają znawców.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA