Przed tygodniem młodzieżowe i juniorskie reprezentacje Polski osiągnęły bardzo dobre wyniki w konfrontacji z liczącymi się na świecie piłkarskimi nacjami. Młodzieżówka Czesława Michniewicza zremisowała na wyjeździe z Anglią 1:1, a młodzieżówka przygotowująca się do kolejnych eliminacji do mistrzostw Europy ze swoimi rówieśnikami z Anglii wygrała 3:1.
Kadra do lat 20. przygotowująca się do mistrzostw świata pokonała Japonię 4:1, a juniorzy bezbramkowo zremisowali z Francją w meczu eliminacyjnym do mistrzostw Europy. To były rezultaty obiecujące, na tle wymagających rywali, dające nadzieje i pozytywny impuls.
Po czterech dniach te wyniki były już zupełnie inne. Ostatecznie juniorzy starsi i młodsi nie uzyskali awansu do mistrzostw Europy, nie wygrywając meczu, notując dwa remisy na sześć prób. Młodzieżówka Czesława Michniewicza przegrała z Serbią 0:2, a kadra do lat 20. uległa w takim samym stosunku Niemcom.
Wciąż nastroje mocno uzależnione są od wyników, nawet w meczach towarzyskich, choć w przypadku kadr młodzieżowych nie powinno mieć to większego znaczenia. Bardziej zastanawiające jest, jakiej klasy piłkarze występują w młodzieżowych reprezentacjach i w tym względzie powodów do optymizmu raczej być nie może.
Konfrontacja z Premier League
Młodzieżówka Czesława Michniewicza mierzyła się z Anglią, w której szeregach wystąpiło aż dziesięciu piłkarzy mających za sobą występy w fazie grupowej Ligi Mistrzów lub Ligi Europy, regularnie występujących w Premier League lub Championship.
Potem nasi piłkarze przegrali z Serbią, w której składzie takich piłkarzy było siedmiu. Byli to piłkarze z klubów zagranicznych, ale też serbskich, między innymi Crveny Zvezda, która w obecnej edycji Ligi Mistrzów ograła Liverpool. W polskiej reprezentacji jedynym takim piłkarzem jest Jakub Piotrowski, który jednak w belgijskim Genk ma duży kłopot z regularnymi występami.
Reprezentacja młodzieżowa przygotowująca się do kolejnych eliminacji ograła Anglię 3:1. Honorowego gola dla gospodarzy zdobył 19-letni Eddi Nketiah, który w barwach Arsenalu od dwóch sezonów występuje w Lidze Europy, w spotkaniach fazy grupowej i play-off rozegrał już siedem spotkań. W reprezentacji Polski natomiast przeważali piłkarze z klubów I ligi.
Drużyna do lat 20. przegrała w towarzyskim meczu z Niemcami 0:2 i w składzie drużyny rywala było aż trzech piłkarzy z występami w Lidze Mistrzów lub Lidze Europy. Byli piłkarze stanowiący ważne ogniwa w takich klubach, jak: Schalke 04, Hoffenheim czy FC Koeln.
Dwójka z ekstraklasy
W reprezentacji Polski było natomiast zaledwie dwóch zawodników mających pewne miejsce w klubach ekstraklasy: Walukiewicz i Gryszkiewicz. Pozostali grają w niższych ligach lub są w głębokich rezerwach z klubów Bundesligi.
Nawet w rywalizacji juniorów reprezentacja Polski mierzyła się z zespołem mającym w składzie piłkarzy poddawanych dużym wyzwaniom. W reprezentacji Francji zagrało dwóch obrońców AS Monaco mających za sobą grę w Lidze Mistrzów. W naszej drużynie juniorów było tylko dwóch piłkarzy z debiutem w polskiej ekstraklasie: Klupś (Lech) i Żukowski (Lechia).
W międzynarodowej rywalizacji na szczeblu młodzieżowym wynik bywa czasem złudny, natomiast zdecydowanie ważniejsze jest, że poszczególni piłkarze mają już doświadczenie, obycie, są odważnie wprowadzani w świat dorosłego futbolu, ale wcześniej oczywiście są do tego przygotowani, nauczeni i odpowiednio wyszkoleni. ©℗
Wojciech PARADA