Niedziela, 24 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Henger jeszcze poczeka

Data publikacji: 09 sierpnia 2016 r. 08:42
Ostatnia aktualizacja: 10 sierpnia 2016 r. 12:28
Piłka nożna. Henger jeszcze poczeka
 

OBECNY sezon nie jest dobry dla bramkarzy Pogoni Szczecin. W pierwszych dwóch spotkaniach występował Jakub Słowik i choć nie zawalił żadnej bramki, to w kilku sytuacjach zachowywał się bardzo niepewnie. Po pierwszym meczu trener Moskal jeszcze nie zareagował, ale po drugim postanowił posadzić bramkarza na ławce rezerwowych.

Dawid Kudła natomiast w dwóch spotkaniach nie obronił żadnego strzału. Rywale oddali trzy uderzenia i wszystkie zakończyły się golem. Kudła ewidentnie zawinił przy straconej bramce w Lubinie. Przez jego nieodpowiedzialną interwencję portowcy nie wywieźli z Lubina trzech punktów. Wszystko wskazuje na to, że Kudła utrzyma jednak miejsce w bramce portowców.

– To byłoby niepoważne gdybym co dwa mecze dokonywał zmiany na pozycji bramkarza – mówi trener Kazimierz Moskal. – Na dziś bramkarzem nr. 1 wciąż jest Dawid.

Szczeciński szkoleniowiec nie zamierza na razie próbować w bramce trzeciego piłkarza na tej pozycji, 20-letniego Adriana Hengera, choć ten zbiera coraz lepsze notowania i otrzymał nawet powołanie na konsultację młodzieżowej reprezentacji Polski.

Wychowanek Iny Goleniów już od czterech sezonów gra na poziomie seniorów. Do Pogoni trafił dwa lata temu i już swoim debiucie na boiskach III ligi otrzymał czerwoną kartkę zaledwie po 20 minutach gry wyjazdowego spotkania z Astrą Ustronie Morskie.

Piłkarz miał bardzo udaną końcówkę poprzedniego sezonu. Bronił pewnie i był coraz bardziej skuteczny. Przyczynił się do utrzymania drużyny w III lidze, obronił aż trzy rzuty karne.

Henger obecnie jest trzecim bramkarzem Pogoni, ale coraz mocniej naciska na swoich dwóch bardziej doświadczonych konkurentów: Jakuba Słowika i Dawida Kudłę. Piłkarz dwukrotnie znajdował się już w kadrze meczowej w spotkaniu ekstraklasy. Nie ma jednak możliwości, by stanął w bramce pierwszej drużyny Pogoni choćby w środowym meczu Pucharu Polski z Włókniarzem Kalisz.

– Decydujące są sprawy proceduralne – tłumaczy K. Moskal. – W ramach rozgrywek Pucharu Polski może występować tylko trzech piłkarzy grających wcześniej w tych rozgrywkach w drużynie rezerw. Adrian jest jednym z kilku takich piłkarzy, więc raczej zdecydujemy się na wystawienie piłkarzy z pola. ©℗ (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jurek
2016-08-10 12:02:51
A kiedyś,dawno temu po kontuzji Rysia Buta,w bramce stanął 19-letni Marek Szczech.Trener się nie bał i nie żałował,bo Marek okazał się najlepszym bramkarzem w historii Pogoni.Trenerze Moskal!!! nie bój się Hengera,on na pewno się nie boi.Będzie lepszy od tych dwóch"bramkarzyków".
Majdan do bramki
2016-08-09 12:13:22
Ja się w ogóle dziwię jak można przystępować na tym poziomie rozgrywek nie mając w zespole ani jednego bramkarza z umiejętnościami na ekstraklasę...to naprawdę kuriozum.Oni debatują i rozpaczają nad piłkarzami z pola-a kompletnie zapomnieli,że Pogoń od kilku sezonów nie ma bramkarza !!!!
Szkoda
2016-08-09 08:51:44
Kudła i Słowik mogą mu buty wiązać...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA