Czwartek, 14 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Futbol jest okrutny, Pogoń przegrała

Data publikacji: 09 lutego 2019 r. 22:55
Ostatnia aktualizacja: 11 lutego 2019 r. 12:28
Piłka nożna. Futbol jest okrutny, Pogoń przegrała
 

Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 2:1 (1:0) 1:0 Mladenovic (8), 1:1 Drygas (55, karny), 2:1 Paixao (75).

Żółte kartki: Żukowski, Fila, Łukasik, Makowski (Lechia), oraz Drygas (Pogoń).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów 13 184.

Lechia: Kuciak - Fila (85, Nunes), Nalepa, Augustyn, Mladenovic - Paixao, Kubicki, Łukasik, Lipski (56, Makowski), Żukowski (46, Michalak) - Sobiech.

Pogoń: Załuska - Stec, Walukiewicz, Malec, Matynia - Delew (74, Kowalczyk), Drygas, Podstawski (85, Kozulj), Guarrotxena, Majewski (80, Żyro) - Buksa.

O tym, że futbol potrafi być okrutny, mogliśmy przekonać się podczas inauguracyjnego rundę wiosenną meczu z liderującą w tabeli Lechią w Gdańsku. Piłkarze Pogoni niemal przez cały mecz dominowali, mieli przewagę w posiadaniu piłki, mieli pomysł na grę, grali futbol otwarty, czasem nawet ryzykowny, ale przyjechali po to, by poskromić lidera, wygrać na jego boisku i dążyli do tego przez cały mecz.

Szczecinianie oddali więcej strzałów, częściej przebywali na połowie przeciwnika, szybko odbierali mu piłkę, bardzo często już na jego połowie boiska. Zademonstrowali futbol ze swoich najlepszych meczów w rundzie jesiennej, ale zabrakło goli, odrobiny szczęścia.

Szczecinianie przegrali, choć zasłużyli na zwycięstwo. Nawet remis byłby wynikiem dla gospodarzy szczęśliwym. Futbol nie zawsze bywa sprawiedliwy, ale jeżeli Pogoń w kolejnych spotkaniach zademonstruje podobny futbol, poprawi skuteczność, będzie bardziej zdecydowana pod bramką przeciwnika, to szczecińskich kibiców czeka jeszcze dużo pozytywnych wrażeń.

Mecz mimo porażki sprawił, że przed kolejnymi spotkaniami można być optymistą, choć przed samym spotkaniem było o to trudno. Okazało się, że Malec godnie potrafił zastąpić sprzedanego Dwaliego. Co prawda nie zdołał upilnować przy stracie drugiej bramki Paixao, ale dośrodkowanie z rzutu wolnego w wykonaniu Łukasika było znakomite, a Paixao idealnie wszedł w tempo podania.

Gole ze stałych fragmentów

Wszystkie gole padły po stałych fragmentach gry. Pierwszy dla Lechii po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego, a honorowy dla Pogoni po rzucie karnym. Pogoń swoją postawą zasłużyła na dobre słowo, jednak nie zmienia to faktu, że wciąż pozostaje z problemem obcego boiska.

Porażka z Lechią była trzecią z rzędu poniesioną na obcym boisku, szczecinianie w tych meczach stracili aż siedem goli. W tych trzech meczach zdobyli zaledwie dwa gole i oba po rzutach karnych. To jest na pewno duży kłopot, że portowcy nie tylko nie zdobywają na wyjazdach punktów, ale nie kreują sytuacji, nie zdobywają bramek po wypracowanych sytuacjach.

Szczecinianie mają przewagę w posiadaniu piłki, jednak rywale coraz lepiej umieją się takiemu stylowi gry przeciwstawić. Lechia grała futbol ostrożny, wręcz dyskretny, wszyscy piłkarze niemal zawsze znajdowali się za linią piłki. Było bardzo trudno sforsować środkową formację rywala, nie mówiąc już o oszukaniu defensywy i świetnie dysponowanego bramkarza Kuciaka.

Rywal skutecznie przeszkadzał

Pogoń szczególnie w drugiej połowie miała sporo kontaktów z piłką w polu karnym przeciwnika, ale jednak stuprocentowych okazji nie stwarzała, rywale świetnie uzupełniali się, asekurowali i zawsze w porę potrafili uniknąć zagrożenia.

Mimo porażki można być zadowolonym, że zespół spisał się tak, jak przed meczem obiecywał szkoleniowiec. Twierdził, że to zespół lepszy, jak przed rokiem, że wiosną zobaczymy drużynę jeszcze lepiej zorganizowaną, jeszcze mocniej dominującą i oznaki tego już w pierwszym meczu, z rywalem najtrudniejszym z możliwych były widoczne.

W kolejnych spotkaniach należy więcej wymagać od piłkarzy ofensywnych, muszą próbować indywidualnych rozwiązań, niekonwencjonalnych zagrań, bardziej precyzyjnie strzelać na bramkę przeciwnika i mocniej wspierać osamotnionego Buksę. ©℗ Wojciech Parada   

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

TRATATA
2019-02-11 12:12:53
Lechia widać było nie traktowała Pogoni na serio. Postanowiła wygrać najmniejszym nakładem sił i to zrobiła. Szkoda, bo ambicji Pogoni nie brakowało.
Brawo Pogoń
2019-02-10 12:48:43
Tytuły gazet w Polsce,sportowa brać nas chwali za mecz wskazując że to Pogoń była w tym meczu drużyną dominującą i przewyższającą inteligencją gry rywala.Statystyki meczowe też nie pozostawiają wątpliwości.Nie rozdzierajmy szat,bo to był naprawdę dobry mecz w ich wykonaniu.Lechia była bardziej wyrachowana,cwana i dopisało jej szczęście,którego zabrakło nam.
Pawcio
2019-02-10 08:53:26
Jak w każdych zawodach,trzeba mieć też ciut szczęścia.Pogoń go wczoraj miała zbyt mało.Tragedii jednak nie ma.Graliśmy z liderem i byliśmy piłkarsko lepsi.Ba nawet wydolnościowo zespół górował.Patrząc na to jak zespół prezentował się na sparingach a jak wczoraj zagrał jestem naprawdę zbudowany i wierzę,że prezentując dalej taką formę oraz determinację będzie dobrze.Przed nami kilka kolejek z przeciwnikami z którymi Pogoń nie powinna polec ;-)Jak ktoś już napisał-nie zawsze zespół lepszy wygrywa mecz.Tak też było wczoraj.Jest siła,jest moc ;-)
Stadion za 600 milionow
2019-02-10 06:29:23
I te pseudo piłkarzyki chcą stadion za 600 milionow? Trener i tak odchodzi,wiec to są jaja
Czy to tylko pech ?
2019-02-09 23:36:09
Nie można wszystkiego zwalać na pecha. Wygrywa ten kto strzela więcej goli. To nie jest łyżwiarstwo figurowe . Styl jest tylko dodatkiem. Kluczowe są gole. Pogoń ma tylko jednego napastnika . Mało.
Kibic od wieków
2019-02-09 23:26:01
Nie zawsze lepsza drużyna wygrywa.Zespół pokazał moc walkę i dobre przygotowanie wydolnościowe. Głowa do góry Panowie będzie z tej mąki chleb.
Optymizm mimo porażki.
2019-02-09 23:20:54
Bardzo dobra gra Pogoni. W 2 minucie Majewski nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem Lechii . To się zemściło na Pogoni. Zastanawiam się , czy Pogoń jest aż tak dobra , czy może Lechia tak słaba. Odpowiedż otrzymamy za tydzień w meczu z Górnikiem Zabrze. Pogoń bardzo dobrze rozgrywa piłkę , ale nie można stale centrować na pole karne przeciwnika. Potrzeba więcej strzałów i prostopadłych zagrań do Buksy. Lechia znakomicie wykorzystała dwa stałe fragmenty gry. To się nazywa skuteczność.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA