Kontuzja Adama Frączczaka w meczu z Zagłębiem Lubin okazała się groźniejsza, niż przypuszczano. Dokładne badania wykazały złamanie nosa. Piłkarz jeszcze w poniedziałek miał nastawiony nos, ale na dzis trudno wyrokować, kiedy zawodnik powróci do gry.
- Na pewno Adama zabraknie w środowym meczu Pucharu Polski z Włókniarzem w Kaliszu - powiedział nam trener Kazimierz Moskal. - Później pewnie bedzie musiał grać w specjalnej masce ochronnej. To musi potrwać, zanim zostanie w odpowiedni sposób dopasowana.
Wygląda zatem na to, że Frączczak może nie być nawet gotowy na sobotni mecz z Termaliką w Szczecinie. Jeżeli tak się stanie, to będzie drugim prawym obrońcą w drużynie, który jest niezdolny do gry. Od dłuższego czasu z urazem boryka się bowiem nowy zawodnik David Niepsuj, który jeszcze nie zdążył zadebiutować na boiskach ekstraklasy.
Frączczak nie będzie pierwszym piłkarzem Pogoni, który w ostatnim czasie grał z maską ochronną. Wcześniej spotkało to Łukasza Zwolińskiego i Sebastiana Rudola. ©℗ (par)