Adam Frączczak zaimponował nie tylko grą, ale też niekonwencjonalnym zachowaniem. Przed wykonaniem rzutu karnego w sobotnim meczu Lechia - Pogoń z trybun poleciał w jego kierunku przedmiot. Rzucający miał dobre oko, bo przedmiot doleciał do celu i trafił w nogę Adama Frączczaka. Okazało się, że jest to baton.
Napastnika Pogoni miało to zdeprymować, ale okazało się, że nasz piłkarz ma nerwy, jak ze stali i przede wszystkim ogromny dystans do różnych sytuacji. Podniósł z trawy batona, który był już rozwiniety i wziął dwa solidne gryzy.
Ostatecznie nie dokończył konsumpcji, podszedł do trybuny za bramkę Lechii, gdzie siedzą najwierniesji fani gdańskiego klubu, odrzucił niedojedzoną część batona i gestem kciuka dał sygnał w stronę publiczności, że rzucenie w jego stronę słodyczem było dobrym pomysłem.
Gdy sędzia dał gwizdkiem sygnał, by Frączczak wykonał jedenastkę, piłkarz jeszcze przeżuwał pokarm. Sytuacja całkowicie niecodzienna, ale świadcząca o dużym poczuciu humoru piłkarza i dość mocnej psychice.
Niegdyś podobna sytuacja miała miejsce podczas meczu ligi hiszpańskiej pomiędzy Villareal, a Barceloną. W kierunku boiska poleciał banan, a Dani Alves, piłkarz Barcelony rozwinął go i zjadł. Skórkę od banana odrzucił w kierunku trybun. ©℗ (par)