GWARDIA Koszalin - FLOTA Świnoujście 1:2 (0:0); 0:1 Łukasz Kopeć (49), 1:1 Cezary Bać (58), 1:2 Paweł Iskra (68).
FLOTA: Kusztan - Kołat, Szewczuk, Stasiak, Wiejkuć - Helt, Kopeć (62 Peda), Tarasewicz (85 Staniszewski), Prawucki, Dziuba (90 Adamski) - Iskra (90+3 Kuzio)
GWARDIA: Rzepecki - Walaszczyk, Wojciechowski, Czyżewski, Bać (75 Zalewski) - Gross, Szygenda (75 Rybacki), Maciąg, Hendryk, Silski (46 Szukiełowicz) - Sulima (58 Boczek)
Wyspiarze wygrali wojewódzkie derby o przysłowiowe 6 punktów, bo oba zespoły bezpośrednio rywalizują w walce o utrzymanie. Zwycięstwo Floty jest w pełni zasłużone, bo zespół ze Świnoujścia prowadził grę, więcej przebywał na połowie rywala, stworzył więcej sytuacji podbramkowych i strzelił dwa gole po pięknych akcjach.
W 4 minucie po uderzeniu Maciąga piłkę z linii bramkowej wybił Helt, a później okazje mieli goście, kilka razy Iskra, Tarasewicz i Kopeć. Po przerwie w 49 minucie Prawucki podał piłkę Kopciowi, który znalazł się sam na sam z byłym bramkarzem II-ligowych Błękitnych Stargard Rzepeckim i uzyskał prowadzenie. W 51 minucie sędzia nie uznał bramki Tarasewicza odgwizdując spalonego. Kolejne okazje mieli Szewczuk i Dziuba, lecz bramkę zdobyli gospodarze, gdy w 58 minucie długi wrzut z autu trafił do Bacia, piłka odbiła się jeszcze od nogi Helta, musnęła Szukiełowicza i kompletnie zaskoczyła Kusztana. W 68 minucie Peda zagrał do Tarasewicza, ten do Iskry, który będąc tyłem do bramki strzelił z przewrotki na wagę zwycięstwa. Flota kontrolowała już mecz do końca, choć w 90+2 minucie Gross był bliski wyrównania. ©℗
(mij)
