Piłkarze drugoligowego Świtu Skolwin odpokutowali porażkę z poprzedniej kolejki i dzisiaj wygrali u siebie z rezerwami ŁKS-u 3:1. Świtowcy zagrali dobry mecz, co może napawać umiarkowanym optymizmem przed wtorkowym spotkaniem w 1/16 finału Pucharu Polski z Chojniczanką.
W pierwszej połowie gospodarze wykazali się 100-procentową skutecznością, bo wykorzystali dwie sytuacje do strzelenia gola. W 28. min pod dośrodkowaniu Dawida Korta, Krzysztof Ropski pokazał swoją przydatność w polu karnym. Mierzący 188 cm napastnik wyskoczył najwyżej do piłki i oddał strzał głową. Bramkarz Jakub Pawlak sięgnął piłki, jednak nie na tyle wystarczająco, żeby ją wybić i piłka wturlała się do bramki. Był to czwarty gol popularnego „Ropy” w tym sezonie, a wystąpił tylko w ośmiu meczach. W 39. min po rzucie rożnym najwięcej sprytu i spokoju pod bramką zachował obrońca Sebastian Rogala i z bliska strzelił do siatki.
- Mówiłem piłkarzom w przerwie, że wynik 2:0 jeszcze niczego nie oznacza, i musimy strzelić kolejnego gola - powiedział po meczu szkoleniowiec Świtu, Tomasz Kafarski.
Piłkarze posłuchali trenera i po przerwie nie zwolnili. Już w 48. min strzałem z ok. 12 metrów Mikołaj Lebedyński pokonał łódzkiego bramkarza. Goście wśród których było aż siedmiu młodzieżowców w wyjściowym składzie, ambitnie walczyli do końca. W 86. min Victor Kabziński zaskoczył bramkarza Jakuba Rajczykowskiego, ustalając wynik meczu. Świt po wygranej 3:1 awansował na szóste miejsce, ale rywale sąsiadujący w tabeli rozegrają swoje mecze w sobotę i niedzielę. Już we wtorek Świt zmierzy się w 1/16 finału Pucharu Polski z Chojniczanką. Początek meczu w Chojnicach o godz. 18.00.
JCH