Wtorek, 26 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nozna. Dwóch arkończyków blisko wyeliminowania Barcelony

Data publikacji: 09 listopada 2017 r. 21:39
Ostatnia aktualizacja: 10 listopada 2017 r. 11:42
Piłka nozna. Dwóch arkończyków blisko wyeliminowania Barcelony
 

Dokładnie 29 lat temu dwóch byłych piłkarzy szczecińskich klubów: Czesław Jakołcewicz i Jerzy Kruszczyński występując w barwach Lecha Poznań było blisko wyeliminowania z rozgrywek o puchar Zdobywców Pucharów słynnej Barcelony z Gary Linekerem w składzie i Johanem Cruyffem na ławce trenerskiej.

Zdobywcy Pucharu Polski z Poznania przegrali dopiero po serii rzutów karnych. Dwukrotnie w normalnym czasie gry na boisku padał wynik 1:1. Podczas rewanżowego meczu w Poznaniu gola zdobył Jerzy Kruszczyński, który był wychowankiem Pogoni Szczecin, w jej barwach debiutował w ekstraklasie, ale nie potrafił się przebić do pierwszej drużyny.

W roku 1978 w wieku 20 lat odszedł do pobliskiej Arkonii, w której występował przez pięć lat i nic nie wskazywało na to, że może jeszcze zabłysnąć w piłce bardziej poważnej, niż tej granej w Lasku Arkońskim.

W roku 1983 w wieku 25 lat przeszedł do Lechii Gdańsk, z którą wywalczył puchar Polski, z którą uzyskał awans do ekstraklasy, został królem strzelców rozgrywek II ligi, a w pierwszej rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów mierzył się ze słynnym Juventusem Turyn z Bońkiem i Platinim w składzie, któremu nawet strzelił gola.

Przykład Kruszczyńskiego pokazuje, że w latach 70 było w Pogoni mnóstwo uzdolnionej młodzieży i nie każdy mimo niewątpliwego talentu zdołał przebić się do pierwszej drużyny.

Kruszczyński należał do bardzo zdolnego pokolenia z rocznika 1958. W tym samym roku urodzeni byli też znacznie słynniejsi wychowankowie klubu: Krzysztof Urbanowicz i Marek Włoch.

Tylko nieco młodsi byli: Marek Anioła i Krzysztof Zięcik. Kruszczyński miał szczęście do klubowej rywalizacji z tuzami europejskiego futbolu, ale w przeciwieństwie do Jakołcewicza w reprezentacji nie zagrał.

Jakołcewicz trafił do Arkonii z Cedyni jako junior. Zapowiadał się znakomicie, przeniósł się do II-ligowej Stali Stocznia Szczecin, a tam w parze z Januszem Makowskim tworzyli najlepsza parę środkowych obrońców na zapleczu ekstraklasy.

Nic dziwnego, że obaj trafili później do ekstraklasy i to w dodatku do najlepszych polskich klubów, odgrywając w nich kapitalne role. Pogoń wybrała bardziej doświadczonego Makowskiego, dlatego Jakołcewicz odszedł do Lecha, z którym wywalczył mistrzostwo i puchar kraju.

Lata 80, to był znakomity, najlepszy czas dla szczecińskiej piłki nożnej. Graczy na wysokim poziomie było na tyle dużo, że tacy zawodnicy, jak Kruszczyński, czy Jakołcewicz trafiali do innych klubów i radzili sobie doskonale. (par)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Bogdan
2017-11-10 11:39:14
Jerzy Kruszczyński chyba zagrał w Reprezentacji Olimpijskiej.
Wielbłąd
2017-11-09 23:07:00
Jak zwykle "redaktor" w formie. Nie wiem co Jakołcewicz ma wspólnego z Kostrzynem.
Gość
2017-11-09 21:03:38
Panie Redaktorze chyba z Kostrzyna jest bardziej po polsku?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA