Portowcy wygrali w zaległym ekstraklasowym meczu piłkarskim z Motorem, a ten rezultat oznacza, że Pogoń traci już tylko 3 punkty do trzeciej w tabeli Jagiellonii Białystok. Jeśli w sobotę o godz. 14.45 szczecinianie pokonają na Twardowskiego Lechię Gdańsk, to różnica punktowa do podium się nie powiększy i o brązowym medalu dającym jednocześnie prawo gry w europejskich pucharach, zadecyduje mecz ostatniej kolejki, w którym Duma Pomorza w Białymstoku stoczy bezpośredni bój z Jagą.
Piłkarska PKO BP Ekstraklasa: Pogoń Szczecin - Motor Lublin 3:0 (1:0); 1:0 Kamil Grosicki (43), 2:0 Kamil Grosicki (52), 3:0 Efthýmis Kouloúris (76).
Pogoń: 77. Valentin Cojocaru - 28. Linus Wahlqvist, 68. Danijel Lončar, 6. Luizão, 32. Leonárdo Koútris - 10. Adrian Przyborek (74, 19. Kacper Łukasiak), 21. João Gamboa, 8. Fredrik Ulvestad (63, 15. Marcel Wędrychowski), 7. Rafał Kurzawa (80, 46. Antoni Klukowski), 11. Kamil Grosicki (74, 61. Kacper Smoliński) - 9. Efthýmis Kouloúris (80, 51. Patryk Paryzek)
Motor: 33. Gašper Tratnik - 17. Filip Wójcik, 39. Marek Bartoš (21, 42. Bright Ede), 3. Hervé Matthys, 24. Filip Luberecki - 26. Michał Król (70, 19. Bradly van Hoeven), 21. Jakub Łabojko (69, 6. Sergi Samper), 68. Bartosz Wolski, 37. Mathieu Scalet (69, 22. Christopher Simon), 77. Piotr Ceglarz - 97. Jean-Kévin Augustin (25, 90. Samuel Mráz)
Żółte kartki: Koútris - Matthys, Van Hoeven. Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 13 662.
W pierwszej połowie na boisku niewiele się działo, bo goście konsekwentnie się bronili, a szczecinianie długu nie potrafili skruszyć lubelskiej obrony. Nie minęło pół godziny, jak Motor musiał wymienić dwóch kontuzjowanych zawodników, a ostatnie dziesięć minut przed przerwą toczyło się w ulewnym deszczu.
Po kwadransie gry w pierwszej groźnej akcji Grosicki podał do Kouloúrisa, ale ten strzelił niezbyt mocno i w środek bramki, więc Tratnik bez problemów obronił. W 26. minucie strzał jednego ze szczecinian został zablokowany, a sześć minut później w dogodnej sytuacji Ulvestad nie opanował piłki w polu bramkowym. Po chwili przed bramką Motoru Lončarowi „zdjął" piłkę jeden z rywali. Pod drugą bramką Mráz przegrał pojedynek sam na sam z Cojocaru, ale i tak był spalony. W 43. minucie Koútris posłał dalekie, świetne 40-metrowe podanie z własnej połowy do Grosickiego, który zwodem zmylił bramkarza, a następnie go przelobował i granatowo-bordowi objęli prowadzenie.
Po zmianie stron było znacznie ciekawiej i już w 46. minucie po rajdzie Ceglarza, Luizão wybił piłkę dogodnie ustawionemu Mrázowi, a dwie minuty później Cojocaru obronił strzał Króla. W 51. minucie po kontrataku Grosicki podał do Przyborka, ale ten w trudnej pozycji strzelił zbyt słabo. Chwilę później Grosik po solowym rajdzie oddał bardzo mocny strzał z 25 metrów, a piłka ocierając się o słupek wpadła do siatki. Po siedmiu minutach z bliska strzelał Wahlqvist, ale zbyt lekko. W odpowiedzi pod drugą bramką strzał Łobojki po rykoszecie skończył się jedynie rzutem rożnym. W 60. minucie mieliśmy niemal kopię akcji, po której kapitan Pogoni zdobył drugiego gola, ale tym razem Grosicki uderzył przy drugim słupku i nieco słabiej, więc golkiper zdołał sparować piłkę na korner. Po chwili oglądaliśmy instruktażową akcję Grosika z Kouloúrisem, ale strzał Greka został obroniony.
W 77. minucie Pogoń po pressingu przejęła piłkę, Łukasiak podał do Kouloúrisa, a ten pewnym strzałem ustalił końcowy rezultat. Gdy chwilę później najlepszy ekstraklasowy snajper opuszczał boisko, kibice gromko śpiewali: „Zostań z nami, hej Kulu zostań z nami!", a był to apel do nowego właściciela Pogoni Alexa Haditaghiego, by nie sprzedawał greckiego napastnika. W 88. minucie Wójcik miał szansę na honorową bramkę, ale po rykoszecie skończyło się jedynie rzutem rożnym. W doliczonym czasie gola mógł też zdobyć Wędrychowski, ale Tratnik zdołał wybić piłkę na korner.
Pogoń odniosła więc wysokie i zasłużone zwycięstwo, a teraz portowcy muszą się szybko zregenerować przed sobotnim, arcyważnym pojedynkiem z Lechią.
(mij)
Mateusz Stolarski (trener Motoru): "Zasłużone zwycięstwo Pogoni. Stworzyli więcej sytuacji i je wykorzystali. Bardzo duża jakość przy zdobytych bramkach Kamila Grosickiego oraz Efthymisa Koulourisa – zwłaszcza jeśli chodzi o przyjęcie piłki.
- My przegrywamy trzecie spotkanie z rzędu. Nie jesteśmy w dobrym momencie. Jestem w klubie od trzech lat, przeżyliśmy dwa awanse. Część piłkarzy ciągle gra w Motorze. Oni robią wszystko, by dobrze zakończyć ten sezon. Sytuacji nie stwarzamy wiele, ale taką, jak sam na sam Samuela Mraza przy stanie 0:0 należy wykorzystywać, by zdobyć pewność siebie. W sobotę bardzo chcemy wygrać u siebie, by tego niezłego sezonu nie zakończyć takim słabym akcentem".
Robert Kolendowicz (trener Pogoni): "Pokazaliśmy dzisiaj dużą jakość i siłę. Przez większą część spotkania kontorolowaliśmy ten mecz. Dobra motoryka, intensywność, agresja. Świetny Kamil Grosicki. Już dzisiaj mamy więcej punktów niż w poprzednim sezonie i dlatego uważam, że osiągnęliśmy sukces. Jednak się nie zatrzymujemy i chcemy kolejnych zwycięstw. Liderów drużyny zdjąłem z boiska, kiedy mieliśmy mecz pod kontrolą. Trochę dlatego, że będą oni potrzebni na mecz z Lechią Gdańsk, ale także dlatego, że chciałem zobaczyć, jak zagrają młodzi zmiennicy. Jestem też zadowolony z gry z Luizao. Już w Radomiu zagrał dobrze, dzisiaj jeszcze potwierdził swoje umiejętności".