Sobota, 16 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Dudelange daje przykład

Data publikacji: 26 września 2019 r. 20:13
Ostatnia aktualizacja: 26 września 2019 r. 20:13
Piłka nożna. Dudelange daje przykład
 

Za nami pierwsza kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów i Ligi Europy. W rozgrywkach tych rywalizuje 80 zespołów i po raz trzeci z rzędu nie ma ani jednej drużyny z Polski. Są za to ekipy z budżetem nie tylko mniejszym od dwóch najbogatszych polskich klubów Legii i Lecha, ale zbliżonym lub nawet mniejszym od takich klubów jak Pogoń.

Szczecinianie znakomicie wystartowali w nowym sezonie i biorąc pod uwagę słabość najbogatszych polskich klubów oraz siłę i moc szczecińskiego szkoleniowca Kosty Runjaica, który najpierw wyprowadził nasz klub ze sportowej zapaści, a następnie wprowadził na najwyższy krajowy poziom, można oczekiwać i mieć nadzieję, że to dopiero początek drogi, jaką wyznaczył pracujący w Pogoni już prawie dwa lata trener.

Nic jeszcze nie jest przesądzone, ale dość pokaźny dorobek szczecińskiej drużyny wskazuje, że raczej nie powinna już wypaść z ligowej czołówki. Jakość drużyn w polskiej ekstraklasie jest na wyrównanym poziomie, dlatego musiałby się w Pogoni zdarzyć sportowy kataklizm, żeby zespół zaczął seryjnie przegrywać i myśleć bardziej o utrzymaniu niż walce o najwyższe cele.

Pogoń od dwóch sezonów przeszła na zupełnie inny poziom nie tylko sportowy, ale też budowania kadry pierwszego zespołu. Dzięki transferom Jakuba Piotrowskiego za 2 mln euro i Sebastiana Walukiewicza za 4 mln euro szanse na sprowadzenie piłkarzy o większej jakości wzrosły.

Transfery bezgotówkowe

Wciąż są to transfery głównie bezgotówkowe albo za niewielką kwotę, jednak podobnie robią inne średniej klasy europejskiej kluby, które nie mają większych możliwości od Pogoni, a grają w fazie grupowej Ligi Europy i w pierwszym spotkaniu rozgrywek grupowych odniosły premierowe i to wyjazdowe zwycięstwa z wyżej notowanymi rywalami.

Europejską rewelacją jest luksemburski Dudelange, z którego wymową i pisownią nikt już nie ma problemów. To klub, który nie tylko w poprzednim sezonie wyeliminował z rozgrywek o Ligę Europy Legię Warszawa, ale dokonał tego samego w stosunku do rumuńskiego Cluj.

Po raz drugi awansował do fazy grupowej Ligi Europy i w ciągu dwóch sezonów nabił więcej rankingowych punktów od wszystkich polskich klubów razem wziętych, a przecież wciąż bierze udział w rozgrywkach i cały czas ma szansę wzbogacić swój rankingowy dorobek.

Zarabia przy tym duże pieniądze, wcześniej dla klubu niewyobrażalne. Funkcjonuje dzięki sponsorom i zarobionym pieniądzom na grze w fazie grupowej Ligi Europy. od 20 lat jest krajowym hegemonem, ale dopiero awans do fazy grupowej Ligi Europy pozwolił klubowi wejść na inny poziom finansowy. Klub nie zarabia na transferach, nie kupuje drogich piłkarzy, pozyskuje wolnych na rynku zawodników głównie z krajów przygranicznych: Niemiec, Francji, Belgii. 

Młodzież z prestiżowych akademii

Nie są to piłkarze wyróżniający się w ligowych rozgrywkach tych krajów. Pochodzą ze znakomitych piłkarskich akademii: Anderlechtu, Standardu Liege, Charleroi czy Olimpique Lyon. Ich przeszłość w tych klubach daje jedynie gwarancję dobrego wyszkolenia, rozumienia gry, ale jednak w dorosłych drużynach tych klubów szanse na grę były niewielkie lub nawet żadne.

Sytuacja jest trochę podobna do tej, jaką od dwóch sezonów próbuje się wcielić w życie w Pogoni. W Dudelange trenerem jest Belg mający wiele kontaktów z klubami ze swojego kraju, a także z Francji i Niemiec.

W Pogoni szefem jest natomiast Niemiec z korzeniami bałkańskimi. Obaj sprowadzają piłkarzy znających określony system gry, szybko się przez to aklimatyzujących, dobrze rozumiejących sposób postępowania na boisku i posługujących się tym samym językiem.

Pogoń przed podpisaniem kontraktu z zagranicznym piłkarzem stara się nakreślić zawodnikowi system działania, żeby nie był niczym zaskoczony, żeby w razie transferu miał przekonanie, do jakiego klubu trafia i czego od niego się oczekuje. Nie zawsze wszystko się udaje, ale takie są założenia.

Podstawowym błędem wielu kibiców jest ocenianie skali profesjonalizmu poszczególnych klubów według ich położenia, przynależności do kraju, z którego pochodzą, tradycji i historii. Przy tworzeniu piłkarskich projektów, wobec narastającej globalizacji, łatwości przemieszczania się, umiejętności szybkiej aklimatyzacji można klub na średnim europejskim poziomie grający w fazie grupowej Ligi Europy stworzyć wszędzie.

Najpierw ludzie, potem pieniądze

Zawsze na końcu są pieniądze i to one determinują poziom, do którego można dążyć. Najważniejsi są jednak ludzie, którzy ambitne projekty realizują. Pogoń z momentem zatrudnienia Kosty Runjaica weszła na zupełnie inny poziom funkcjonowania klubu. Niemiec wskazał drogę i wszyscy w klubie mu zaufali. Jak dotąd nikt się nie zawiódł, ale to dopiero początek.

W Pogoni zaczęli się pojawiać piłkarze z krajów, które są bliskie niemieckiemu trenerowi: z Austrii, Niemiec, krajów bałkańskich. Łatwość nawiązania kontaktów, posługiwanie się tym samym językiem zdecydowanie ułatwiają proces aklimatyzacji, szkolenia, postępu.

Podobnie dzieje się w Dudelange. To jest klub, który dwa razy z rzędu dostał się do fazy grupowej Ligi Europy nie wydając żadnych pieniędzy na zakup nowych piłkarzy. Pensje najdroższych graczy nie przekraczają 10 tys. euro miesięcznie. Prawdopodobnie żaden pozyskany w letnim okienku transferowym zagraniczny piłkarz Pogoni nie zarabia mniej.

To jest klub bardzo przeciętny w kwestii finansowania nawet jak na warunki polskie. Prawdopodobnie wielu graczy występujących w Dudelange nie byłoby w orbicie zainteresowań polskich klubów. Są to bowiem przeważnie piłkarze młodzi, bez żadnego dorobku, ściągnięci z rezerw lub zespołów młodzieżowych takich klubów, jak: Royal Antwerp, Standard Liege, Bastia, Nicea, Royal Excelsior, Anderlecht, Charleroi.

30 nowych piłkarzy

Dudelange przed nowym sezonem wymienił praktycznie całą drużynę włącznie z rezerwowymi. Dołączyło 30 nowych piłkarzy, z których 10 jest wypożyczonych. Na zdrowy rozsądek tak działający klub nie ma prawa osiągać żadnych sukcesów, a jednak robi to już drugi sezon z rzędu.

Mistrz Luksemburga w poprzednim sezonie w fazie grupowej przegrał u siebie z AC Milan zaledwie 0:1, bezbramkowo zremisował z Betis Sewilla, przed tygodniem pokonał na wyjeździe APOEL Nikozję 4:3. To są wyniki dla polskich klubów nieosiągalne, a potrafi robić to zespół z piłkarzami w skali europejskiej anonimowymi.

W meczu z APOEL dwa gole i jedną asystę zaliczył 22-letni Luksemburczyk serbskiego pochodzenia Danel Sinani, który w obecnym sezonie włącznie z meczami kwalifikacyjnymi do Ligi Europy zdobył już siedem bramek. Do Dudelange trafił dwa lata temu z innego luksemburskiego klubu. Dobrych i rozwojowych piłkarzy można zatem znaleźć wszędzie.

To jest w tej chwili jeden z dwóch piłkarzy Dudelange wyceniany na kwotę 300 tys. euro. Pozostali wyceniani są niżej. W polskiej ekstraklasie byłby to zespół najniżej wyceniany, bowiem nie posiada w składzie piłkarzy uznanych, z sukcesami, spektakularnymi osiągnięciami. Ich wartość dopiero się buduje.

Skrzydłowy za 100 tys. euro

Jednego gola w Nikozji zdobył 22-letni belgijski skrzydłowy Antoine Bernier wyceniany na 100 tys. euro. To jest piłkarz wypożyczony z rezerw Royal Antwerpia, wyszkolony przez Anderlecht, z którym cztery sezony temu występował w młodzieżowej Lidze UEFA i rywalizował z zespołami młodzieżowymi z Servette Genewa, Arsenalu Londyn, Dinama Zagrzeb, Chelsea, Barcelony.

Anderlecht z Bernierem w składzie dotarł wtedy do półfinału tych rozgrywek, ale piłkarz dopiero w Dudelange zaczął spełniać się piłkarsko. To pokazuje tylko, jak duży i bogaty piłkarsko rynek jest w Europie, jak wielu młodych nieznanych piłkarzy oczekuje szansy.

Prawdziwy skauting właśnie na tym polega, że wyszukuje się młodych niespełnionych graczy z talentem, potencjałem, ale jednak z jakiegoś powodu niedocenianych. Skauting nie polega na sprowadzaniu ogranych i drogich w utrzymaniu piłkarzy z innych lig europejskich. Mistrza Luksemburga absolutnie nie byłoby na to stać. Grają jednak w fazie grupowej Ligi Europy i potrafią wygrywać mecze na tym etapie.

Dudelange występuje w grupie Ligi Europy jeszcze z Qarabag Agdam i Sevillą. W ubiegłym sezonie gościł u siebie AC Milan, Betis Sewillę, Olympiakos, Cluj, Legię. Pokazuje, że najpierw liczy się pomysł, jego realizacja, a następnie spełnienie marzeń i zarabianie pieniędzy. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA