Polska - Włochy 0:0.
Polska: Fabiański - Kędziora, Glik, Walukiewicz, Bereszyński - Szymański (60, Grosicki), Krychowiak, Moder, Klich (71, Milik), Jóźwiak (83, Karbownik) - Lewandowski (82, Linetty).
Włochy: Donnarumma - Florenzi, Bonucci, Acerbi, Palmieri - Barella (79, Locatelli), Jorginho, Verratti - Chiesa (70, Kean), Belotti (83, Caputo), Pellegrini (83, Berardi).
To był dobry mecz w wykonaniu polskiej reprezentacji. Pod wieloma względami. Nasz zespół postawił się mocnej reprezentacji Włoch, która przed miesiącem rozprawiła się z Holandią, a ta przecież kilka dni wcześniej skutecznie wybiła futbol z głów naszych piłkarzy.
Ci w niedzielny wieczór zagrali odważniej, podjęli walkę, atakowali rywala już na jego połowie i choć nie stworzyli zbyt wielu okazji, rywal miał ich zdecydowanie więcej, to jednak trzeba nasz zespół pochwalić, bo zagrał na miarę możliwości, potencjału i niczego w swoich poczynaniach nie zaniedbał.
To był pierwszy mecz za kadencji trenera Brzęczka, w którym w wyjściowym składzie zagrało aż czterech młodzieżowców, w drugiej połowie na boisku pojawił się piąty i każdy z nich wypadł co najmniej korzystnie. Dwóch z nich nawet bardzo dobrze.
Walukiewicz zastępujący na środku defensywy Bednarka spisywał się znakomicie. Polacy rozpoczynali grę od własnego bramkarza i z dwóch środkowych obrońców to Glik był tym piłkarzem, który gorzej wyprowadzał piłkę i gubił się przy mocniejszym pressingu. Walukiewicz dryblował, świetnie wyczuwał przestrzeń i był objawieniem niedzielnego meczu.
Były obrońca Pogoni spośród wszystkich piłkarzy wykonał najwięcej podań - 49 i miał najlepszy procent celności podań na poziomie 80 procent.
Równie dobrze zaprezentował się Moder. Już w towarzyskim meczu z Finlandią pokazał próbkę swoich możliwości, jednak w spotkaniu z Włochami poprzeczka trudności zawisła zdecydowanie wyżej i 22-latek wywiązał się ze swoich zadań bez zarzutu. Z dwójki środkowych pomocników operujących nieco w głębi pola Moder był piłkarzem zdecydowanie lepszym od Krychowiaka. Nie było co do tego wątpliwości.
Jerzy Brzęczek wydaje się mieć coraz większe pole manewru na wielu pozycjach i jeżeli nasza młodzież atakować będzie pozycje starszych kolegów bez pardonu, to możemy mieć ciekawą rywalizację, która może zmusić graczy bardziej rutynowanych do większego wysiłku.
Po meczu z Włochami piłkarzem pewnym miejsca w składzie wydaje się być jedynie Lewandowski, choć oczywiście trudno spodziewać się, by szkoleniowiec dokonywał przed finałowym turniejem mistrzostw Europy drastycznej wymiany warty.
Ta wymiana jednak dokonuje się na naszych oczach i nie jest wymuszona. Po prostu młodzi piłkarze prezentują odpowiednią jakość, grają bez kompleksów, w komplecie reprezentują zagraniczne kluby w silnych ligach, więc przed kolejnymi spotkaniami można być optymistą. (par)