Piłkarze Pogoni w czwartek odbyli ostatni trening przed wyjazdem do Gliwic. Tam zmierzą się z aktualnym liderem tabeli Piastem.
- Skoro jedziemy do lidera, to znaczy, że gramy z przeciwnikiem najtrudniejszym z możliwych - ocenił trener portowców Czesław Michniewicz. - Wiemy, jak gra Piast i jakie są jego mocne strony. Potrafią umiejętnie przechodzić z gry trójką obrońcą na grę z czwórką defensorów i na odwrót. To bardzo zdyscyplinowany zespół, ułożony taktycznie. Musimy wspiąć się na nasze wyżyny.
Portowcy pojechali do Gliwic bez Marcina Listkowskiego. To efekt czwartej żółtej kartki, jaką piłkarz zobaczył podczas poniedziałkowego meczu z Koroną.
- Zamiast Listkowskiwgo w 18 - osobowej kadrze znalazł się Michał Walski - powiedział trener Michniewicz.
Junior zastąpił juniora, więc bilans się zgadza - można byłoby powiedzieć. Do końca jednak tak nie jest. Listkowski drugą część poprzedniej rundy był już podstawowym zawodnikiem w drużynie, również od wyjściowego składu rozpoczął obecną rundę. Klub podpisał z piłkarzem długą, bo 5 - letnią umowę. Jest zatem przesądzone, że zawodnik będzie mocno promowany.
- Mamy kilka przygotowanych wariantów na to, jak zastąpić Listkowskiego - powiedział Czesław Michniewicz. - Liczę na to, że zespół szybko zregeneruje się po poniedziałkowym meczu. Mieliśmy mało czasu, o dwa dni mniej od Piasta, który również miał krótką drogę z Gliwic do Łęcznej.
Trener nie wykluczył gry dwójką napastników z Dwaliszwilim i Zwolińskim, a także wystawienia na prawej obronie Rudola i przesunięcia na prawe skrzydło Frączczaka. Wydaje się jednak, że najbliżej jest opcja wystawienia od pierwszej minuty Nunesa, który w meczu z Koroną pełnił rolę drugiego zmiennika i dochodzi do wysokiej formy po kontuzji.
- Nie ma raczej opcji, by sprawdzać Rudola na pozycji defensywnego pomocnika - mówi Czesław Michniewicz. - Braliśmy taką ewentualność jesienią, ale odstąpiliśmy od niej. Dziś w drugiej linii mocno naciskają: Piotrowski, Kort, Walski to wystarczy.
Pogoń wyjechała do Gliwice bez swojego nowego piłkarza Ismaila Traore. Zakontraktowany podczas zimowego okna transferowego piłkarz wciąż nie jest uprawniony do gry, klub czeka na jego certyfikat. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser
