Juniorzy Pogoni nie zwalniają tempa. W dziewiątym meczu odnieśli ósme zwycięstwo, wciąż są niepokonani. W niedzielę rozgromili Lechię Gdańsk 5:1 (2:0) po czterech golach Benedyczaka i jednym Cieślika, tracąc gola już w doliczonym czasie gry z rzutu karnego. Wyższość i dominacja były od samego początku po stronie gospodarzy.
Podopieczni trenera Crettiego w drugim kolejnym spotkaniu zaaplikowali rywalom pięć goli. Sześć z dziesięciu bramek zdobył Benedyczak, który prezentuje znakomitą formę. W niedzielę z łatwością urywał się obrońcom, wygrywał starcia, był silny, dynamiczny i zdecydowanie za szybki.
Pogoń nie zaprezentowała swojego optymalnego składu. Dzień wcześniej w meczu III-ligowych rezerw zaprezentowało się czterech juniorów, ponadto z powodu urazu nie wystąpił Żurawski. Dla jakości gry szczecińskiej drużyny nie miało to jednak żadnego znaczenia. Gospodarze od początku poczynali sobie odważnie, pewnie i nie było wątpliwości, który zespół prezentuje lepszą jakość.
Młodzi portowcy mogli wygrać wyżej. Goście szczególnie po stracie trzeciej i czwartej bramki na początku drugiej połowy meczu zupełnie spasowali, stracili wiarę i już tylko statystowali. Przed przerwą starali się jeszcze odgryzać, umieli wyjść z własnej połowy z kontrami, dobrze w bramce spisywał się jednak Kusztan.
Na pewno gwiazdą meczu był Benedyczak, ale przed zdobyciem goli otrzymywał świetne podania od Paprzyckiego i Cieślika. Ten drugi zdobył swoją premierową bramkę dla Pogoni. To nowy zawodnik w drużynie Pawła Crettiego, uniwersalny gracz z walorami defensywnymi. ©℗
(par)
Fot. R. Pakieser