W piłkarskiej IV lidze szczecińskie kluby, Hutnik oraz Iskierka, grały na wyjazdach i solidarnie zremisowały, ale tylko w meczu zespołu z Płoni padły bramki.
Zespół ze Śmierdnicy już po siedmiu minutach gry przegrywał z Olimpem Gościno dwoma golami, po trafieniach Mateusza Roszaka oraz Huberta Cybulskiego, które nastąpiły w odstępie zaledwie jednej minuty. Długo utrzymywał się taki rezultat, aż na kwadrans przed końcem, w ostępie zaledwie dwóch minut, Iskierka doprowadziła do wyrównania.
Pierwszego gola dla szczecinian zdobył Michał Bąba, a wyrównał Steve Endene. Ciekawostką jest fakt, że strzelec drugiej bramki to syn byłego napastnika Pogoni Szczecin, Kameruńczyka z meksykańskim obywatelstwem (obecnie przebywającego w Wietnamie) Francoisa Endene Elokana. Występował on w zespole z Twardowskiego w sezonie 2005/2006 w rundzie jesiennej i zanotował na koncie 19 występów, w tym 15 w ekstraklasie i 4 w Pucharze Polski, zdobywając 3 bramki.
Piłkarze Hutnika przywieźli punkt z trudnego terenu w Czaplinku, a ich konfrontacja z beniaminkiem rozgrywek zakończyła się bezbramkowym remisem. Była to ciekawa rywalizacja ze względu na bilans bramek obu zespołów po pięciu kolejkach. Mecz ten był rywalizacją defensywy (Lech), która straciła do tej pory 4 gole z ofensywą (Hutnik) mającą na koncie 19 bramek.
Kibice obejrzeli mecz pełen walki, lecz zabrakło w nim goli. Jedną bramkę udało się co prawda zdobyć podopiecznym Krzysztofa Kubackiego po kontrataku i strzale Jakuba Żelazowskiego, ale po konsultacji z arbitrem liniowym, sędzia główny ogłosił, że przed wyprowadzeniem akcji piłka opuściła boisko i… gospodarzom należał się rzut rożny, a bramka nie została uznana.
Tuż przed przerwą Lech wywalczył rzut wolny przed polem karnym rywala i wtedy doszło do przepychanki pomiędzy zawodnikami. Niestety, efektem tego wydarzenia była czerwona kartka dla Adriana Skorba. Grający w osłabieniu Hutnik w drugiej połowie oddał inicjatywę gospodarzom, którzy próbowali wykorzystać grę w przewadze. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry szanse na boisku się wyrównały (po drugiej żółtej kartce dla zawodnika Lecha).
Po pięć bramek strzelili zwycięzcy w meczach Kluczevia Stargard - MKP Szczecinek (5:1) oraz Vineta Wolin - Leśnik Manowo (5:0). W tym pierwszym spotkaniu do przerwy gospodarze prowadzili zaledwie 1:0, ale za to mieli już na swym koncie 4 żółte kartki. Po przerwie przestali zaś łapać kolorowe kartoniki, a zaczęli strzelać, a wynik ustalili w końcówce z jedenastki. Na wyspie Wolin dało się zaś wyraźnie zauważyć, że gospodarze są w coraz wyższej formie. ©℗ (mij)
Fot. Łukasz Czerwiński