35-letni Rafał Murawski opuścił przedwcześnie czwartkowy trening, ale jego występ w niedzielnym spotkaniu przeciwko Zagłębiu Lubin nie jest zagrożony. Kapitan portowców jest najbardziej doświadczonym piłkarzem w drużynie Pogoni i powoli zaczyna odczuwać trudy kończącego się sezonu.
- Rafał w każdym meczu gra na bardzo dużej intensywności – mówi trener Czesław Michniewicz. - Jest naszym podstawowym zawodnikiem, filarem i opoką. Jego organizm nie regeneruje się już tak szybko, staramy się go oszczędzać podczas treningów, bo wiemy ile znaczy dla naszej drużyny.
Murawski w obecnym sezonie nie wystąpił tylko w jednym meczu. Jesienią ubiegłego roku pauzował za żółtą kartkę w spotkaniu właśnie z Zagłębiem Lubin. W każdym innym meczu grał od pierwszej do ostatniej minuty.
- Każda klasowa drużyna ma w swoich szeregach piłkarza, którzy ciągnie cały zespół do przodu – ocenia Czesław Michniewicz. - Nie wiemy, ile dziś warta byłaby Barcelona, gdyby nie Messi. U nas takim przywódcą jest Rafał. Ostatnie mecze są dla niego szczególnie trudne. Dostaje indywidualnego opiekuna, który podąża za nim, jak cień.
Dla Rafała Murawskiego to wyjątkowy sezon pod względem skuteczności. Zdobył już 7 goli. W żadnym innym sezonie nie przekroczył nawet granicy 5 bramek. Nasz defensywny pomocnik z dużą łatwością znajduje się w sytuacjach bramkowych. W ostatnim meczu z Piastem też miał swoją szansę, ale trafił w poprzeczkę.
- Rafał ma znakomity timing – kontynuuje Czesław Michniewicz. - Doskonale wyczuwa, jak może się rozwinąć akcja i wie, w którym miejscu może spaść piłka. To wyróżnia piłkarz doświadczonych, ale też inteligentnych, a Rafał na pewno do takich się zalicza.
Trener Michniewicz od początku sezonu dbał o formę Murawskiego w sposób szczególny. Jesienią podczas przerwy na reprezentację postanowił dać piłkarzowi kilka dni wolnego, by ten pojechał z rodziną na krótkie wczasy i odreagował.
- To była bardzo dobra decyzja – ocenia dziś Czesław Michniewicz. - Może dzięki temu mamy dziś Rafała w tak dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Korzysta na tym cała drużyna.
Występ Rafała Murawskiego w niedzielnym meczu przeciwko Zagłębiu nie jest zagrożony, choć w ostatnich tygodniach zdarzało się coraz częściej, że piłkarz schodził szybciej z treningów, niż pozostali piłkarze.
- Czasem lepiej, żeby dobry piłkarz więcej czasu spędził u masażysty, niż na boisku treningowym – zakończył szkoleniowiec. ©℗ (par)