Pogoń Szczecin - Termalica Nieciecza 2:0 (0:0) 1:0 Buksa (51), 2:0 Buksa (55).
Żółta kartka: Grzelak (Termalica).
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 6592.
Pogoń: Załuska - Râpă, Rudol, Dwali, Nunes - Delew (76, Błanik), Hołota, Drygas, Piotrowski (77, Zwoliński), Frączczak - Buksa (85, Rasmussen).
Termalica: Trela - Szeliga, Kupczak, Putiwcew, Grzelak - Gergel, Piątek (65, Guba), Jovanović, Štefánik (23, Iancu), Pawłowski - Gutkovskis (79, Śpiączka).
Pogoń pewnie pokonała Termalikę, odniosła pierwsze w tym roku zwycięstwo, nie tracąc jednocześnie bramki, powiększyła swoją przewagę nad strefą spadkową do pięciu punktów, na sześć kolejek przed końcem jest bardzo bliska utrzymania, co jeszcze w grudniu wydawało się misją nieosiągalną.
Duża w tym zasługa piłkarzy, ale przede wszystkim trenera Runjaica, który nauczył zespołu gry odważnej, bezkompromisowej, ofensywnej, intensywnej. Do tego doszło znakomite przygotowanie motoryczne, Pogoń w niedzielę rozbiła swojego rywala, wynik nie odzwierciedla przebiegu meczu, szczecinianie oddali 20 strzałów, z tego połowę celnych, wykonali 10 otwierających podań i mieli aż 30 kontaktów z piłką w polu karnym rywala.
Przez cały czas naciskali na rywala, zmuszali do błędu, nie zostawiali swobody, grali przy tym płynnie, akcje przeprowadzone były na dużej szybkości, w odpowiednim tempie. Drużynę oglądało się z przyjemnością, to było dobrze spędzone 90 minut na stadionie, lub przed telewizorem, kibice mogli być usatysfakcjonowani nie tylko wynikiem, ale grą pełną poświęcenia, ambicji, zaangażowania.
Frekwencja najwyższa od 10 września
Fani pojawili się na stadionie w liczbie niespotykanej na szczecińskim stadionie od 10 września, największej za kadencji trenera Runjaica. Jeżeli mają komuś dziękować za tak udaną końcówkę sezonu, to przede wszystkim szkoleniowcowi, który potrafił wydobyć z zespołu wszystko co najlepsze, zmusił drużynę do postawy, jakiej wcześniej w jej wykonaniu nie oglądaliśmy.
Trener Runjaic niemal z tych samych piłkarzy stworzył drużynę, która nie wygrywa w każdym meczu, w tym roku przegrała nawet dwa razy po 0:3, ale ten zespół ma styl, charakter, jest zadziorny, zdeterminowany, pokazuje te atrybuty, których nie powinno zabraknąć nigdy, a jednak zdarzało się nazbyt często, że ich brakowało.
Cieszył nie tylko wynik, który w dużej mierze zapewnia utrzymanie w ekstraklasie, ale też fakt, że oba gole zdobył Buksa. 21-latek dał kibicom nadzieję, że Pogoń może mieć napastnika z prawdziwego zdarzenia. Może mieć na tej pozycji piłkarza młodego, na dorobku, ale już sporo umiejącego, z perspektywą postępu i ewentualnego w przyszłości zarobku.
W młodości siła
Jeżeli drużyna wygrywa pewnie, oba gole zdobywa 21-latek, pierwszoplanową postacią w drugiej linii jest 20-latek, świetną zmianę daje kolejny 21-latek, to rosną nadzieje, że Pogoń może stawać się drużyną lepszą, z większym potencjałem, może się rozwijać i grać na jeszcze wyższym poziomie.
W niedzielę nie było żadnych wątpliwości, komu należy się wygrana. Termalica nawet przegrywając 0:2, nie była w stanie uzyskać przewagi, nie była w stanie przenieść ciężaru gry na połowę szczecinian. Pod koniec meczu goście już mocno się odkryli, zaryzykowali i cudem nie stracili kolejnych goli, sytuacji było bowiem mnóstwo.
Szczególnie nieporadnie pod bramką przeciwnika zachowywał się Zwoliński, który sam mógł zdobyć przynajmniej dwa gole, dokonywał jednak złych wyborów, natomiast nasz kapitan Frączczak grał wyjątkowo pechowo. Oddał aż cztery strzały, w tym dwa celne, ale gola nie zdobył. Zaimponował 21-letni Błanik, dobrze panuje nad piłką, miał jedną znakomitą szansę, ale jej nie wykorzystał. ©℗ Wojciech Parada