Środa, 17 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Braterskie gole wychowanków

Data publikacji: 18 września 2020 r. 19:53
Ostatnia aktualizacja: 18 września 2020 r. 19:53
Piłka nożna. Braterskie gole wychowanków
 

Przed tygodniem gole dla swoich drużyn zdobyli bracia, wychowankowie Pogoni Szczecin grający jeszcze na różnych szczeblach rozgrywek, w różnych kategoriach wiekowych, ale będący coraz bliżej spełnienia marzeń o wspólnych występach w jednej drużynie. 25-letni Dawid Kort i 18-letni Kamil Kort przyczynili się swoimi golami do zwycięstw swoich drużyn.

Dawid Kort jest obecnie piłkarzem I-ligowej Odry Opole. Jego bramka zadecydowała o zwycięstwie nad Zagłębiem Sosnowiec 1:0. W środę piłkarz powtórzył swój wyczyn w wyjazdowym spotkaniu ze Stomilem Olsztyn. W pierwszych dwóch spotkaniach nie będąc jeszcze dobrze przygotowanym pod względem motorycznym zdobył dwa gole potwierdzając strzelecki talent.

Piłkarz podpisał umowę z drużyną prowadzoną przez Dietmara Brehmera na rok. To ma być czas potrzebny do odbudowy, zawodnik chce jeszcze zaistnieć na boiskach ekstraklasy. Jego pobyt w dwóch ostatnich klubach okazał się niepowodzeniem.

25-latek zdobył swoją pierwszą bramkę od jedenastu miesięcy, zagrał po raz pierwszy od czterech miesięcy. Na boisku wytrzymał niespełna 70 minut, na tyle miał sił i kondycji. Z całą pewnością będzie musiał popracować mocno nad przygotowaniem motorycznym, bo ewidentnie tego mu jeszcze brakuje.

W przerwie letniej zawodnik miał kilka propozycji. Interesowały się nim Podbeskidzie Bielsko i Widzew Łódź. Ostatecznie wychowanek Pogoni nie trafił do żadnego z tych klubów. Była też propozycja z drużyny z ligi okręgowej Wieczystej Kraków, do której zakontraktowani zostali dziesięć lat starsi od Korta Sławomir Peszko i Radosław Majewski. Do podpisania umowy też nie doszło.

Blisko 150 meczów w ekstraklasie i I lidze

Urodzony szczecinianin w wieku 25 lat ma na koncie blisko 150 spotkań na poziomie ekstraklasy i jej zaplecza i 36 goli lub asyst. Piłkarze z takimi liczbami, z tak dużym doświadczeniem mimo wciąż młodego wieku są ciągle mocno poszukiwani. Zawodnik jest już jednak blisko dwa lata poza ekstraklasą, od czasu odejścia z Wisły Kraków zaliczył już trzy kluby.

Dawid Kort zdobył gola w miniony piątek, a dzień później jego siedem lat młodszy brat Kamil zdobył gola w meczu Centralnej Ligi Juniorów przeciwko obrońcom mistrzowskiego tytułu Górnikowi Zabrze. To było jego premierowe trafienie w obecnym sezonie, w poprzednim był jednym z najskuteczniejszych strzelców w zespole juniorów.

Przygotowania do nowego sezonu rozpoczął z drugim zespołem, ale ostatnie dwa mecze rozegrał z juniorami. Przyczynił się nie tylko do zwycięstwa nad Górnikiem, ale też uczestniczył w prestiżowym spotkaniu z Legią Warszawa. Wcześniej juniorzy bez Korta w składzie nie odnieśli ani jednego zwycięstwa.

Kamil Kort w pierwszych czterech meczach nowego sezonu był zaledwie zmiennikiem w meczach trzecioligowych rezerw. Nie potrafił wedrzeć się do składu mimo bardzo nierównej formy kilku piłkarzy starszych, a także kilku odejść na wypożyczenie kilku konkurentów do miejsca w składzie. Bardzo możliwe, że 18-latka jeszcze podczas obecnej jesieni zobaczymy w rywalizacji z seniorami.

W jedenastce sezonu

Poprzedni niedokończony sezon był dla Kamila Korta bardzo udany. To jest piłkarz, który szczególnie może narzekać na przedwczesne zakończenie rozgrywek z powodu pandemii. Wiodło mu się doskonale, został jednym z liderów w zespole, zdobywał gole, asystował, a przez portal Łączy Nas Piłka został wybrany do najlepszej jedenastki sezonu w juniorskich rozgrywkach.

Poprzedni sezon w Centralnej Lidze Juniorów też nie rozpoczął się dla piłkarza korzystnie. Drużyna grała słabo, traciła punkty, a Kamil Kort nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w składzie. Wszystko zmieniło się od meczu szóstej kolejki, w którym Kamil Kort wszedł na boisko na ostatnie 20 minut, zdobył swojego premierowego gola w CLJ i od tamtej pory był już fundamentalną postacią w zespole.

Piłkarz w ciągu sześciu miesięcy zagrał w dwunastu spotkaniach, w których zdobył pięć goli i zaliczył trzy asysty. Został podstawowym graczem, gdy zespół plasował się na dwunastej pozycji, ostatecznie zakończył rozgrywki na czwartym miejscu z dużymi szansami na kolejny rozwój.

Od wspomnianego meczu z Cracovią zespół z Kortem w wyjściowej jedenastce wygrał dziewięć z dwunastu spotkań i zdobył 30 goli. Pogoń pewnie wygrywała z juniorskimi krajowymi potęgami: Lechem 2:0 i Legią 4:2. W tym drugim meczu pomocnik zdobył jedną z bramek.

Dwa sezony temu sytuacja była podobna. Kamil Kort w rundzie jesiennej rozgrywek makroregionalnej ligi juniorów młodszych nie był graczem podstawowym. Ustępował innym pomocnikom takim, jak: Szymon Cybulski, Olaf Korczakowski, Kacper Łukasiak i Krystian Rybicki. Zdobył dwa lata temu w rundzie jesiennej tylko jednego gola.

Wszystko zmieniło się w rundzie wiosennej roku 2019. Kamil Kort stał się graczem wiodącym, zdobył sześć goli i był najlepszym strzelcem w drużynie. Jednego z goli zdobył w rywalizacji z najlepszą drużyną w grupie Lechem Poznań, który zakończył się remisem 3:3. To był jego drugi pełny sezon na poziomie juniorów młodszych.

Sporo jeszcze brakuje do tego, by dwaj bracia wyszkoleni w Pogoni Szczecin mogli zagrać w jednej drużynie. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek to nastąpi. Dawid Kort w Pogoni raczej już nie wystąpi, jego młodszy brat solidnie na to pracuje, walczy o swoją pozycję i z każdym kolejnym rokiem jest bliżej spełnienia marzeń. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA