Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Błękitni dają radę

Data publikacji: 23 października 2019 r. 16:07
Ostatnia aktualizacja: 25 października 2019 r. 12:07
Piłka nożna. Błękitni dają radę
 

Błękitni Stargard już siódmy sezon z rzędu występują na szczeblu centralnym, konkretnie w rozgrywkach drugiej ligi. W sezonie 2014/15 byli nawet blisko awansu, w tym samym sezonie dotarli aż do półfinału Pucharu Polski, również w obecnym sezonie zdołali już pokonać zespół z ekstraklasy – Wisłę Kraków.

Poza doświadczonym 35-letnim bramkarzem Mariuszem Rzepeckim i pamiętającym drogę Błękitnych do półfinału Pucharu Polski przed pięcioma laty 26-letnim Wojciechem Fadeckim, pozostali podstawowi piłkarze znajdują się w przedziale wiekowym 18-23 lat.

Jeszcze w letnim oknie transferowym do występującej w ekstraklasie Jagiellonii Białystok trafił 20-letni Wojciech Błyszko. Piłkarz oczekuje debiutu w ekstraklasie, jest do niego przygotowywany. Jak dotąd zadebiutował w pierwszym zespole w meczu Pucharu Polski z Cracovią i zdobył nawet gola.

Od momentu jego odejścia z Błękitnych w linii defensywnej występują piłkarze w przedziale wiekowym 18-22 lat i radzą sobie bardzo dobrze. Najmłodszy z nich Oskar Nowak wystąpił w niedawnym meczu reprezentacji Polski przeciwko Albanii i zdobył nawet gola.

Nowak po Szymusiku

W bardzo krótkim czasie stał się drugim juniorskim reprezentantem kraju wywodzącym się z Błękitnych. Całkiem niedawno do kadry juniorów trafił Grzegorz Szymusik, który jest obecnie piłkarzem grającej w ekstraklasie Korony Kielce. W poprzednim sezonie ogrywał się w I-ligowej Warcie Poznań.

Błękitni od kilku lat bardzo skutecznie promują swoich piłkarzy. Niemal co roku są osłabiani, ci lepiej rokujący trafiają do mocniejszych, bogatszych klubów, ale nie przeszkadza to w utrzymaniu odpowiedniego poziomu gwarantującego pozostanie na szczeblu centralnym rozgrywek.

Obecnie piłkarzami klubów I ligi są: Gracjan Jaroch (Warta Poznań), Patryk Skórecki (Jastrzębie) i Ariel Wawszczyk (Olimpia Grudziądz). To są kluby znajdujące się w czołówce, mające realne szanse na awans do ekstraklasy, a wymienieni gracze należą do czołowych zawodników w swoich drużynach.

Jaroch grał w Błękitnych dwa sezony temu na zasadzie wypożyczenia z Pogoni, dwaj pozostali byli już piłkarzami wypromowanymi przez Błękitnych. Wawszczyk znajdował się nawet w kręgu zainteresowań Cracovii, ale ostatecznie do tego zespołu nie trafił. To piłkarz z lewą nogą, jakich kluby ekstraklasy poszukują. Bardzo prawdopodobne, że jeszcze zagra w ekstraklasie.

Wypromowali sześciu piłkarzy

W ubiegłym sezonie Błękitni wypromowali aż sześciu piłkarzy, którzy niekoniecznie trafili do klubów z wyższych klas rozgrywkowych, ale do takich, w których ze względu na różne okoliczności, głównie finansowe, mają lepsze warunki do rozwoju.

Przemysław Brzeziański w poprzednim sezonie zdobył dziewięć goli, zaliczył trzy asysty, ale mimo to wolał w obecnym sezonie cofnąć się o jedną klasę rozgrywkową i gra w III-ligowym Świcie Skolwin, mającym spore aspiracje. Do III-ligowych rezerw Pogoni Szczecin powrócił Błażej Starzycki, natomiast do innych klubów w drugiej lidze trafili: Adrian Kwiatkowski (Bytovia) i Grzegorz Rogala (GKS Katowice). Ich kluby liczą się w walce o awans i mają duże szanse powodzenia.

W najsłynniejszym klubie grającym w drugiej lidze – Widzewie Łódź występuje aż dwóch byłych piłkarzy Błękitnych: Łukasz Kosakiewicz i Bartłomiej Poczobut. Do poprzedniego sezonu grał tam kolejny były gracz Błękitnych Piotr Kazimierowicz.

Ten pierwszy był ważnym zawodnikiem grającej w ekstraklasie Korony Kielce, obaj natomiast byli filarami drużyny Błękitnych przed pięcioma laty, która grała w półfinale Pucharu Polski i była bliska wyeliminowania kroczącego po mistrzowski tytuł Lecha Poznań.

Kilku wychowanków Błękitnych trafiło do najmocniejszych w kraju akademii piłkarskich. Do Lecha Poznań przeszli w wieku juniorskim: wspomniany Rogala i Dawid Reazaian. Rogala w barwach Lecha wywalczył brązowy medal mistrzostw Polski juniorów, był ogrywany w zespole rezerw, ale klub nie wiązał z nim nadziei i zostawił mu wolną rękę. Dziś piłkarz walczy z GKS Katowice o powrót do pierwszej ligi.

Reazaian później zmienił barwy klubowe i został zawodnikiem Pogoni Szczecin. Obecnie razem z innym wychowankiem Błękitnych Krystianem Rybickim są filarami drużyny juniorów Pogoni plasującej się w czołówce Centralnej Ligi Juniorów. Wychowankiem Błękitnych jest też Starzycki, który obecnie walczy o przebicie się do pierwszej drużyny seniorów.

Reprezentanci juniorów

Rogala, Reazaian, Rybicki i Starzycki mają za sobą występy w reprezentacji Polski juniorów, świetnie nawiązują do tradycji takich piłkarzy, jak: Wiesław Wraga, Arkadiusz Bąk, którzy też są wychowankami Błękitnych, a następnie zostali mistrzami Polski, grali w dorosłej reprezentacji Polski i stanowią świetny przykład dla obecnych młodych piłkarzy wywodzących się z Błękitnych.

Klub ze Stargardu jest jedynym w regionie poza Pogonią posiadającym zespół rezerw na poziomie przynajmniej IV-ligowym. Rezerwy Błękitnych mają nawet na koncie wyeliminowanie rezerw Pogoni na szczeblu okręgowego Pucharu Polski. Pół roku temu okazali się lepsi w bezpośrednim starciu prowadząc po godzinie gry nawet 3:0. Ostatecznie awans został przypieczętowany po serii rzutów karnych.

Obecny zespół rezerw Błękitnych Stargard plasuje się w środku stawki IV-ligowców i ogrywa swoich najbardziej utalentowanych juniorów. W kilku spotkaniach skład młodej drużyny ze Stargardu wyglądał naprawdę imponująco. Między innymi przed miesiącem zespół rezerw Błękitnych pokonał w Wałczu swojego rywala, grając składem podanym według wieku: 16 - 18, 20, 17, 19 - 17, 19, 17, 17 - 22, 18.

Pięciu juniorów, oraz dziesięciu młodzieżowców dało wyjściową średnią wieku poniżej 19 lat, co pokazuje, że solidna praca przy skromnych środkach odbywa się w Stargardzie na wielu szczeblach. Imponująca jest konsekwencja z jaką promuje się młodych zawodników, Błękitni absolutnie nie są przystanią dla kończących karierę graczy.

W wyjściowym składzie pierwszej drużyny nie ma zbyt wielu wychowanków, ale nie ma też piłkarzy mających praktycznie karierę zakończoną. Są zawodnicy mający szansę na postęp, kolejny rozwój i sportowy awans. Dzięki takim piłkarzom udaje się też utrzymać zespół na solidnym poziomie, grający bez presji, nacisku ze strony władz klubu.

Wolą trzecią ligę

Klub ma problem rywalizować pod względem finansowym nawet z zespołami z niższych klas rozgrywkowych. Do III-ligowej Kotwicy odeszli między innymi: Rafał Gutowski i Piotr Wojtasiak, wcześniej to samo zrobili: Bartosz Flis i Paweł Lisowski, którzy wybrali Stilon Gorzów.

Mimo to wciąż udaje się pozyskiwać kolejnych graczy, którzy potrafią swoją szansę wykorzystywać. Przy tym udaje się utrzymywać zespół rezerw grający tylko o jedna klasę rozgrywkową niżej niż drugi zespół Pogoni Szczecin, w którym grają wyselekcjonowani juniorzy, młodzieżowcy i piłkarze z pierwszego zespołu ekstraklasy. Nierzadko również obcokrajowcy.

Wielką rolę odgrywa blisko 68-letni Adam Topolski. To przed laty znakomity piłkarz Legii Warszawa, a później odnoszący sukcesy trener Lecha Poznań. 20 lat temu wprowadził na wysoki poziom młody, niedoświadczony zespół Lecha Poznań, dał szansę na dłuższe występy między innymi takim piłkarzom, jak: Arkadiusz Głowacki czy Maciej Żurawski, którzy później byli wielokrotnymi reprezentantami kraju. W dużej mierze dzięki Topolskiemu.

W Błękitnych sytuacja jest trochę podobna do tej sprzed 20 lat w Lechu, z tą różnicą, że w Poznaniu wbrew kiepskiej sytuacji finansowej żądano utrzymania wysokiego poziomu, co było niemożliwe. W Stargardzie jest zdecydowanie inna skala projektu, ale efekty pracy są znakomite.

Błękitni nie są w Stargardzie klubem wizytówką. Zdecydowanie więcej kibiców mają koszykarze Spójni. Na wszystkich meczach koszykarzy jest komplet publiczności, zajęte są wszystkie miejsca, blisko 2 tysiące. Na piłkarskie mecze Błękitnych nie przychodzi nawet połowa tego, ale praca wykonywana jest równie solidnie i w miarę możliwości optymalnie. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

KS APH
2019-10-25 12:05:47
Dobra robota :)
Bartek
2019-10-23 23:10:02
Fajny artykuł. Błękitni robią dobra robotę. Ufają młodym i na nich stawiają a nie zlepek ogórków i podstarzalych grajkow. Tak powinny wyglądać niższe szczeble. Mała uwaga panie redaktorze, Maciej Kazimierowicz, nie Piotr.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA