Rozmowa z Pawłem Ozgą, trenerem Vinety Wolin
- W poprzednim sezonie Vineta będąc III-ligowym beniaminkiem okazała się rewelacją rozgrywek i zakończyła je w fotelu lidera i dopiero w barażu o awans do II ligi musiała uznać wyższość grającej przed laty w ekstraklasie Odry Opole. Drugi sezon zwykle jednak jest trudniejszy. Jakie cele przed nim sobie stawiacie?
- Dalekosiężnych zadań jeszcze sobie nie stawialiśmy, ale na każdy mecz będziemy wychodzić z założeniem walki o zwycięstwo. Chcielibyśmy powtórzyć sukces sprzed roku, ale już nie jesteśmy beniaminkiem, wszyscy wiedzą, że potrafimy dobrze grać i będą się na nas specjalnie mobilizować. Wiemy już jednak, jak wygląda III liga, nie boimy się, a apetyt jak mówi przysłowie, rośnie w miarę jedzenia...
- W tym sezonie III liga będzie jednak nieco inna i silniejsza od tej z poprzedniego sezonu...
- To prawda, bo doszły zespoły z dwóch dodatkowych województw i z tego powodu będą dłuższe wyjazdy, a przede wszystkim będzie ich więcej. Reorganizacja sprawi też to, że liga będzie ciekawsza, a poziom rozgrywek wyższy.
- Jak przebiegały przygotowania do sezonu?
- Bezproblemowo, bo zrealizowaliśmy wszystko, co sobie założyliśmy. Przygotowywaliśmy się tylko przez cztery tygodnie, ale za to bardzo intensywnie. Rozegraliśmy aż osiem sparingów. Dysponując bardzo szeroką kadrą, musiałem zespół dzielić na grupy. Trenowaliśmy w Wolinie, a boisko z nową bieżnią jest już po modernizacji, więc będziemy mogli z niego korzystać przez cały sezon i nie będziemy już musieli, tak jak w poprzednich rozgrywkach, prosić o gościnę Gryfa Kamień Pomorski. Aby lepiej i w spokoju się przygotować, przeprowadziliśmy też zgrupowanie w pobliskim Kołczewie.
- Udało się wam zatrzymać w klubie rutyniarzy z ligową przeszłością, Bartosza Ławę i Marka Niewiadę oraz utalentowanych braci, Adama i Adriana Nagórskich. Do kilku transferów zapewne jednak doszło.
- Już w trakcie poprzedniego sezonu opuścił naszą drużynę Mateusz Sowała, a ostatnio słyszałem, że był na testach w Niemczech. Także niemiecki kierunek obrał Kamil Zieliński, a Paweł Szewczykowski powrócił do Chemika Police. Aby uzupełnić ubytki pozyskaliśmy dwóch piłkarzy Pogoni Szczecin, Oskara Fijałkowskiego i Konrada Bartoszewicza; z Drawy Drawsko Pomorskie - Mateusza Kosackiego i z SALOS-u Szczecin - Jakuba Hilickiego. Rozmawiamy jeszcze w sprawie Adriana Krzywickiego z Pogoni i Damiana Kupisza z Drawy.
- Dziękujemy za rozmowę.©℗ (mij)