Piątkowym meczem Śląska Wrocław z Pogonią Szczecin rozpocznie się 14. kolejka piłkarskiej ekstraklasy. Szczecinianie smaku zwycięstwa nie zaznali od 19 sierpnia (3:0 z Arką w Gdyni). W portowym klubie panuje szczególne skupienie. Trenerzy i piłkarze nie kontaktują się z mediami.
- Nie będę koloryzować. Jesteśmy na ostatnim miejscu i mamy trudny okres za sobą, ale przede wszystkim przed sobą. Sytuacja jest zła. Ale ciągle uważamy, że ten zespół, który pokonał niedawno Lecha, jest w stanie wygrać z każdym przeciwnikiem – powiedział dyrektor sportowy Pogoni Maciej Stolarczyk.
Nastroje w Szczecinie są fatalne. Po przegranym w ubiegłą sobotę meczu z Termaliką Nieciecza (2:3), część kibiców chciała wtargnąć do szatni zawodników.
- Ta sytuacja była nie do przyjęcia. Rozumiem rozgoryczenie kibiców. Jestem w stanie rozmawiać z każdym z nich, ale są pewne granice, których przekraczać nie wolno – powiedział prezes klubu Jarosław Mroczek.
Spotkanie z kibicami
W środę po południu doszło do spotkania rady drużyny, trenerów i pracowników pionu sportowego klubu z fanami.
- Kibice przedstawili swój punkt widzenia. Sytuacja jest trudna do zaakceptowania. Musimy być zdeterminowani, by z niej wyjść – podkreślił Stolarczyk.
Jedyną decyzją personalną, jaką klub podjął po ostatniej porażce, było zwolnienie trenera przygotowania fizycznego Paolo Terzottiego. Jego obowiązki przejął Rafał Buryta. Trener Maciej Skorża na razie stanowisko zachował.
- Maciej Skorża nie dostał ultimatum punktowego. Trener postawił diagnozę i przedstawił receptę, jak odmienić ten zespół – poinformował Stolarczyk. Bramkarz Łukasz Załuska przyznał tuż po meczu z Termaliką, że rok temu przeżył podobną sytuację w Wiśle Kraków.
- Po ośmiu kolejkach mieliśmy zaledwie trzy punkty na koncie i byliśmy na samym dnie. Skończyło się tym, że do końca rozgrywek walczyliśmy o prawo startu w europejskich pucharach. To dowód, że z tak głębokiego kryzysu można wyjść. Ważne, byśmy byli jednością. Wierzę, że się uda – mówił doświadczony zawodnik.
- We Wrocławiu musimy zagrać, jakby to był ostatni mecz w naszym życiu. Zrobić wszystko, by nawet po najbrzydszym meczu na świecie punkty wróciły z nami do Szczecina - dodał.
Bez Zwolińskiego i Korta
W spotkaniu ze Śląskiem nie zagra Lasza Dwali. Były obrońca wrocławian, a w bieżących rozgrywkach podstawowy stoper Pogoni będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek. Ponownie w wyjściowym składzie zabraknie wychowanków klubu: Łukasza Zwolińskiego i Dawida Korta, którzy w meczu z Termalika znaleźli się nawet poza kadra meczową. Obaj w niedzielę strzelili bramki w rozgrywkach trzeciej ligi.
- Wszyscy, którzy zostali przesunięci do rezerw byli w tym tygodniu do dyspozycji szkoleniowca. Od niego zależy, czy powrócą do składu. Okaże się to dopiero przed meczem we Wrocławiu – stwierdził Stolarczyk. (pap, par)