Czwartek, 28 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. 68 lat temu urodził się Włodzimierz Obst

Data publikacji: 07 września 2018 r. 18:59
Ostatnia aktualizacja: 28 lipca 2019 r. 18:56
Piłka nożna. 68 lat temu urodził się Włodzimierz Obst
 

Dziś 68 urodziny obchodziłby zmarły przed ponad trzema laty Włodzimierz Obst. W Pogoni był trenerem, wychowawcą młodzieży, mentorem dla młodych szkoleniowców.

Gdyby chcieć policzyć piłkarzy, których przygotował do gry w ekstraklasie, reprezentacji Polski, klubach zagranicznych, to mogłoby się okazać, że tych piłkarzy byłoby więcej, niż z kilku obecnych czołowych piłkarskich akademii w Polsce razem wziętych.

Miał też niebagatelny wpływ na pozyskanie ostatniego z najbardziej utalentowanych graczy, który zrobił dużą karierę. W kwestii ściągnięcia do Szczecina Jakuba Piotrowskiego nie było wcale w klubie jednomyślności i to na najwyższym szczeblu szkoleniowego pionu sportowego Akademii.

Dopiero zdecydowana interwencja śp. Włodzimierza Obsta spowodowała, że temat Piotrowskiego przestał być kością niezgody, a utalentowany nastolatek trafił do Pogoni z ogromną jak się później okazało korzyścią dla klubu.

Włodzimierz Obst był zawodnikiem Pogoni od poziomu trampkarza. Już w 1972 roku rozpoczął w klubie pracę szkoleniową z zespołami trampkarzy młodszych i starszych. Miał się od kogo uczyć. W Pogoni szkolili trenerzy o dużym autorytecie: nie tylko Florian Krygier, ale przede wszystkim Zbigniew Ryziewicz, od którego W. Obst wiele się nauczył. Od tamtego czasu niemal nieprzerwanie szkolił młodych adeptów piłki nożnej w naszym klubie. Był najdłużej pracującym trenerem w Pogoni.

W roku 1986 zdobył z drużyną juniorów mistrzostwo Polski. Był to pierwszy i jedyny jak dotąd taki sukces w historii Pogoni. W drużynie tej grali między innymi: Jacek Cyzio, Dariusz Adamczuk, czy Artur Chwedczuk. Z tamtej drużyny w ekstraklasie zagrało sześciu piłkarzy.

Owocami jego pracy było wielu wybitnych zawodników Pogoni, a wśród nich m.in. późniejsi reprezentanci Polski: Maciej Stolarczyk, Olgierd Moskalewicz, Dariusz Adamczuk, Radosław Majdan czy Piotr Celeban. To Włodzimierz Obst potrafił ich wszystkich dostrzec w małych, dziecięcych turniejach, na podwórkach, placach, w szkolnych salkach gimnastycznych.

W sezonie 1989/1990 piastował również stanowisko szkoleniowca I drużyny. Wtedy postanowił sobie, że nigdy już nie wróci do pracy w dorosłym futbolu. Jak dla niego zbyt wiele tam było piłkarskiej polityki, nieformalnych układów, niż prawdziwej piłki.

Włodzimierz Obst miał specyficzne poczucie humoru; witając się z dziennikarzami mówił z uśmiechem: „Jak ja nie lubię żurnalistów...", wchodząc do szatni sędziowskich, od progu rzucał: „Jak ja nie lubię arbitrów...".

Trener związany był z Pogonią do ostatnich dni. W ostatnim okresie zajmował się grupami naborowymi w Akademii Pogoni. Był także jednym z trenerów-koordynatorów całej Akademii. Mimo ciężkiej choroby starał się do końca uczestniczyć w życiu klubu. (par)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

longin
2019-07-28 17:50:25
Drogi Wlodku. Byles i pozostales do konca skromnym ale zawsze milym i uczynnym kolega,pilkarzem oraz wspanialym trenerem.Zawsze pozostaniesz w naszych sportowych sercach.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA