Dwudziestu młodych piłkarzy Pogoni Szczecin zostało powołanych do ośmiu reprezentacji młodzieżowych do lat 21, 20, 19, 18, 17, 16, 15 i 14.
W krajowej rywalizacji plasuje to szczeciński klub na drugim miejscu – za Zagłębiem Lubin (22 kadrowiczów), ale przed Lechem Poznań (19 kadrowiczów) i Legią Warszawa (18 kadrowiczów).
Z dwudziestu kadrowiczów aż pięciu (Walukiewicz, Benedyczak, Kozłowski, Turski, Łęgowski) zostało powołanych do reprezentacji starszego rocznika. To wskazuje na ponadprzeciętny talent tych graczy, z których do niedawna tylko ten ostatni nie występował w starszej klubowej drużynie.
Aż do ostatniej soboty, kiedy jako trzeci z 15-latków zadebiutował w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów i podobnie, jak dwóch jego rówieśników (Kozłowski, Turski) należał do najlepszych w zespole złożonym z piłkarzy o dwa, lub trzy lata starszych.
– Kibice znają głównie tych, którzy grają już w ekstraklasie: Walukiewicza, Benedyczaka, Kowalczyka, ale jest jeszcze wielu innych, o czym świadczą tak liczne powołania – powiedział trener pierwszego zespołu Kosta Runjaic. – Na pewno jesteśmy klubem, który dobrze szkoli, wraz z Robertem Kolendowiczem cały czas monitorujemy sytuację w grupach młodzieżowych. W przerwie na reprezentację ci najbardziej utalentowani wyjadą na zgrupowania, tym samym nie dostaną szansy potrenowania z pierwszym zespołem dłużej. To na pewno duży dysonans całej sytuacji.
Cztery wymienione kluby najmocniej stawiają na swoich wychowanków w rozgrywkach ligowych. Legia w wyjściowym składzie wystawia średnio 20 procent wychowanków, Zagłębie tych wychowanków ma 18 procent w podstawowej jedenastce, Lech 13 procent, a Pogoń 9 procent. Trochę mało, ale liczymy, że w kolejnych latach diametralnie się to zmieni.
To są cztery piłkarskie akademie zdecydowanie przodujące w promocji i szkoleniu młodych piłkarzy. Do dwudziestu powołanych portowców należałoby jeszcze doliczyć Jakuba Piotrowskiego, Jakuba Iskrę i Huberta Idasiaka, którzy w poprzednim sezonie byli jeszcze piłkarzami Pogoni, szkolili się w szczecińskim klubie, a latem tego roku zostali wytransferowani do klubów zagranicznych.
Buksa u Michniewicza
Do kadry młodzieżowej Czesława Michniewicza po raz pierwszy powołany został Adam Buksa. Piłkarz ten ma już na swoim koncie rozegranych osiem spotkań w młodzieżówce, zdobył nawet dwa gole, ale działo się to podczas poprzedniej edycji, kiedy konkurencję miał zdecydowanie większą. Musiał rywalizować o miejsce w składzie między innymi z takimi napastnikami, jak: Stępiński, Kownacki, Piątek czy Niezgoda.
– Powołanie do kadry młodzieżowej to wyróżnienie – powiedział po otrzymaniu powołania napastnik Pogoni. – Występy w klubie są priorytetem, ale jeśli przychodzi powołanie to znaczy, że wykonuję swoje obowiązki dobrze. Jadę na dwa ważne dla kadry spotkania.
Buksa był w szerokiej kadrze polskiego zespołu podczas finałowego turnieju młodzieżowych mistrzostw Europy w roku 2017, ale nie rozegrał ani jednego meczu. Nie wyszedł na boisko nawet na jedną minutę. Obecnie stoi przed dużą szansą zaistnienia w młodzieżowej reprezentacji na dłużej. Znajduje się w znakomitej formie.
Przed Buksą i jego kolegami stoi duże wyzwanie. Muszą pokonać na wyjeździe Danię, żeby zająć pierwsze miejsce w grupie i liczyć na występ w finałowym turnieju młodzieżowych mistrzostw Europy. Polski zespół pokonał już Duńczyków na własnym boisku, ale też dwukrotnie zremisował z Wyspami Owczymi. Stanowi zatem dużą zagadkę.
Walka o Tokio
Buksa i jego koledzy rywalizują nie tylko o awans do finałowego turnieju mistrzostw Europy, ale też o awans do Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Przed czterema laty nie udało się tego dokonać dwójce piłkarzy Pogoni: Wojciechowi Golli i Mateuszowi Lewandowskiemu. Buksa, Piotrowski i jego koledzy też nie będą mieli łatwego zadania, ale wciąż pozostają w grze o turniej olimpijski.
Do reprezentacji do lat 20 powołani zostali: Sebastian Walukiewicz i Adrian Benedyczak, którzy znaleźli się w kadrze z piłkarzami o rok starszymi z rocznika 1999. Obaj w miarę regularnie występują w rozgrywkach ligowych.
Wystąpili w dziewięciu na jedenaście rozegranych przez zespół meczach. Walukiewicz zaliczył już 764 minuty, Benedyczak ma na koncie 357 minut. Jak na swój wiek, szans dostają bardzo dużo. Benedyczak jest jedynym w ekstraklasie niepełnoletnim piłkarzem z dwucyfrowym bilansem rozegranych meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Walukiewicz spisuje się na tyle dobrze, że został nominowany do grona trzech kandydatów na najlepszego młodzieżowca w polskiej ekstraklasie we wrześniu, choć rywalizuje o zwycięstwo w tej klasyfikacji z piłkarzami nawet o trzy lata starszymi, między innymi Filipem Jagieło z Zagłębia Lubin.
Walukiewicz i Benedyczak zdołali już wypełnić wymagany limit w klasyfikacji Pro Junior System. By zapunktować, należy rozegrać minimum pięć spotkań i minimum 270 minut. Limit wypełnił też już trzeci z naszych młodzieżowców – Sebastian Kowalczyk, który jeżeli utrzyma formę i miejsce w składzie, to stanie przed dużą szansą powołania do kadry młodzieżowej przez Czesława Michniewicza na następne spotkania.
Zagrają w mistrzostwach świata
Przed Walukiewiczem i Benedyczakiem rysuje się perspektywa gry w finałowym turnieju mistrzostw świata do lat 20, który odbędzie się w przyszłym roku w Polsce. Ich dobry występ w turnieju z całą pewnością zaowocuje zainteresowaniem skautów z zagranicznych klubów, a dla młodych piłkarzy i ich klubów dziś to cel numer 1, żeby wyjechać do dobrego zagranicznego klubu.
Powołania do reprezentacji do lat 19 otrzymali rówieśnicy Walukiewicza i Benedyczaka – Bartosz Boniecki (ostatecznie nie pojechał na zgrupowanie z powodu kontuzji) i Maciej Żurawski. Spodziewaliśmy się po nich, że znacznie szybciej i skuteczniej powalczą o miejsce w pierwszym zespole. Obaj mają problem, żeby wyróżnić się choćby w meczach III-ligowych rezerw, lub nawet w rozgrywkach juniorskich.
Obaj dzielą swoje występy na mecze w III lidze i w juniorach. Boniecki w obecnym sezonie jest jeszcze bez gola i asysty, a jest graczem stricte ofensywnym, natomiast Żurawski zdobył swoją premierową bramkę na boiskach III ligi, zdobył też gola i zaliczył asystę w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów.
Zarówno Boniecki, jak i Żurawski byli podstawowymi zawodnikami w drużynie juniorów już dwa sezony temu rywalizując z piłkarzami o dwa lata starszymi z rocznika 1998, dlatego spodziewamy się po nich, że w miarę szybko zdołają pokonać kolejny ze szczebli w hierarchii ich piłkarskiej kariery.
Szcześniak po raz pierwszy
Do reprezentacji do lat 18 powołani zostali: Kacper Smoliński i Kryspin Szcześniak. Dla tego pierwszego to już drugie powołanie, ostatni czas jest dla niego bardzo ważny, zdołał też zadebiutować w towarzyskim meczu drużyny seniorów. To był tylko sparing, ale dla 17-letniego gracza, to na pewno było duże wydarzenie i wyróżnienie.
Szcześniak jest tym piłkarzem Pogoni z rocznika 2001, który najwcześniej dostawał szanse gry w Centralnej Lidze Juniorów. W poprzednim sezonie jako zawodnik młodszy o dwa lata od swoich konkurentów, zaliczył w CLJ 11 występów, w obecnym sezonie jest już w drużynie juniorów jednym z liderów, gra jak na swój wiek bardzo dojrzale, odpowiedzialnie. Na pewno wczesny awans do drużyny juniorów teraz zaczyna procentować.
Wśród 21 powołanych piłkarzy do lat 17 jest aż pięciu młodych portowców, a do tego dwóch zawodników włoskich klubów, którzy jeszcze wiosną tego roku grali w szczecińskim klubie i podczas letniego okna transferowego odeszli na zasadzie wolnych transferów. Żaden inny polski klub nie ma w reprezentacji do lat 17 tak wielu piłkarzy.
Trójka o rok młodszych
Wśród pięciu powołanych szczecinian w kadrze juniorów młodszych aż trzech jest z młodszego rocznika 2003: Kacper Kozłowski, Hubert Turski i Mateusz Łęgowski. To sytuacja bez precedensu, nigdy nie zdarzyło się, by aż trzech młodszych piłkarzy było powołanych do reprezentacji starszego rocznika i to z jednego klubu.
Dwaj pierwsi zdążyli już nawet zadebiutować w towarzyskim meczu pierwszej drużyny, regularnie występują w Centralnej Lidze Juniorów i należą do najlepszych i najskuteczniejszych piłkarzy w drużynie z piłkarzami o dwa, lub nawet trzy lata starszymi.
Dwóch kolejnych powołanych juniorów młodszych, to Dawid Rezaeian i Marcel Wędrychowski. Ten drugi podobnie, jak Kozłowski i Turski ma na koncie debiut w towarzyskim meczu pierwszej drużyny, strzelił nawet w tym spotkaniu gola, ma za sobą już treningi z pierwszym zespołem i regularnie występuje w III-ligowym zespole rezerw.
Z klubów włoskich powołani zostali: Jakub Iskra z SPAL Ferrara, oraz Hubert Idasiak z Napoli. Ten pierwszy, to wicemistrz Polski juniorów młodszych z poprzedniego sezonu, jako piłkarz Pogoni Szczecin. Gdyby został w Pogoni, to z całą pewnością miałby za sobą regularne występy w III-ligowych rezerwach, a także być może również debiut w pierwszej drużynie w meczu towarzyskim. Wybrał inną drogę, na pewno trudniejszą, ale może się okazać, że dla jego rozwoju korzystniejszą. Czas pokaże.
Reprezentacja do lat 17 powalczy w eliminacjach do mistrzostw Europy do lat 17, a jednym z rywali będzie Francja, czyli od wielu lat jedna z najmocniejszych nacji w młodzieżowej piłce nożnej. To będzie duży test dla młodych portowców. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser