Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. 19 miesięcy różnicy

Data publikacji: 18 października 2018 r. 19:39
Ostatnia aktualizacja: 18 października 2018 r. 19:39
Piłka nożna. 19 miesięcy różnicy
 

1 marca 2017 roku Pogoń przegrała w pierwszym półfinałowym meczu o Puchar Polski z Lechem Poznań 0:3 i praktycznie zaprzepaściła swoje szanse na awans do finału. Występ w wielkim finale na Stadionie Narodowym to było wielkie marzenie głównie szczecińskich kibiców, którzy w ten sposób chcieli zostać zauważeni, docenieni jako klub.

Pogoń oddała tamten mecz z Lechem praktycznie bez walki, na boisku nie istniała, mogła przegrać wyżej. W wyjściowym składzie tamtego meczu grał tylko jeden piłkarz, który był również podstawowym graczem w trzech ostatnich kolejkach piłkarskiej ekstraklasy. To Ricardo Nunes. Od tamtej pory zmienił się praktycznie cały zespół i duża w tym zasługa trenera Kosty Runjaica.

To dopiero niemiecki szkoleniowiec zaczął robić w zespole czystki, choć kilku piłkarzy z tamtego feralnego spotkania z Lechem wciąż funkcjonuje w drużynie, ale w ostatnim, bardzo dobrym dla Pogoni czasie już na boisku nie uczestniczyli. Głównie z przyczyn zdrowotnych.

Siedmiu odeszło bezpowrotnie

Z tamtej drużyny nie ma już w Pogoni definitywnie takich piłkarzy, jak: Jakub Słowik, Cornel Rapa, Mateusz Matras, Rafał Murawski, Nadir Ciftci, Mate Cincadze, Adam Gyurcso. Z siedmiu piłkarzy aż czterech to obcokrajowcy, zarabiający w drużynie najwięcej, mający stanowić o sile w zespole, a rozczarowujący najbardziej.

Pogoń w tamtym czasie pozyskiwała głównie obcokrajowców, choć w szerokiej kadrze nie było ich przesadnie dużo. Reprezentacyjna przeszłość, doświadczenie z europejskich pucharów, gra w renomowanych klubach, to były kryteria absolutnie podstawowe, jakimi kierowano się przy sprowadzaniu nowych piłkarzy z zagranicznych klubów.

Trzech pozostałych z tamtego składu, którzy w obecnej chwili nie stanowią fundamentu, to: Jarosław Fojut, Spas Delew i Adam Frączczak. Oni wciąż są w zespole, ten pierwszy jest już gotowy do gry, przez długi czas się leczył, dwaj pozostali również nie grają z powodów zdrowotnych. Nie może być jednak wątpliwości, że mamy do czynienia z dość poważną wymianą pokoleniową.

Mało ambitny cel

Każdy z dziesięciu wymienionych piłkarzy indywidualnie prezentował dużą piłkarską wartość, ale wszyscy razem nie potrafili tworzyć zespołu walczącego o coś więcej niż miejsce w środku tabeli. Awans do czołowej ósemki to na tamten czas był cel główny i praktycznie jedyny w klubie, który udawało się realizować z piłkarzami mającymi potencjał na granie o znacznie wyższe cele.

Spośród siedmiu piłkarzy będących podstawowymi graczami w najważniejszym meczu sezonu, a których nie ma już w drużynie, aż czterech miał w zespole Kosta Runjaic. Z tych czterech (Rapa, Cincadze, Gyurcso, Murawski) tylko ten ostatni odszedł w sposób naturalny. Zakończył karierę, do samego końca był ważnym piłkarzem w drużynie, mającym pozytywny wpływ na zespół.

Trójka pozostałych to obcokrajowcy, z których trener zrezygnował. Szybko zorientował się, ze żaden z nich nie gwarantował najważniejszego – determinacji, ambicji, woli walki, zaangażowania.

W przypadku Cincadze to nie było trudne, piłkarz nie bronił się pod względem sportowym, natomiast rezygnacja z Gyurcso to już była próba pokazania reszcie zespołu, że piłkarze z takim podejściem nie mają w drużynie czego szukać.

Średnia wieku – 2,5 roku różnicy

Średnia wieku tamtej drużyny wynosiła 27,9, w podstawowej jedenastce było aż sześciu obcokrajowców, ani jednego wychowanka i ani jednego młodzieżowca. Dla porównania zespół, który w ostatnich trzech kolejkach wyprowadził drużynę z bezpośredniej strefy spadkowej, odniósł trzy zwycięstwa z rzędu, to była drużyna ze średnią wieku 25,5, czyli średnio jeden piłkarz był młodszy od tego sprzed 1,5 roku o 2,5 roku.

W obecnej jedenastce w składzie gra trzech obcokrajowców (Dwali, Nunes, Kozulj), czyli o połowę mniej niż 1,5 roku temu, obecnie gra dwóch młodzieżowców, czyli o dwóch więcej niż 1,5 roku temu i jeden wychowanek. Też mało, ale jednak więcej niż 1,5 roku temu. Na przestrzeni 19 miesięcy zmienił się obraz drużyny diametralnie.

Obecnie mamy do czynienia nie tylko z jedenastką lepszą jakościowo, ale zupełnie inaczej sformatowaną personalnie. W obecnej drużynie w wyjściowej jedenastce jest aż sześciu piłkarzy 23-letnich lub młodszych, a więc perspektywicznych, mogących grać lepiej, na wyższym poziomie.

Najmłodsi – Cincadze i Ciftci

W zespole z 1 marca 2017 roku mieliśmy tylko jednego takiego piłkarza. Był nim Mate Cincadze, czyli obcokrajowiec, jeden z najbardziej nieudanych transferów w obecnej dekadzie.

W tamtym zespole najmłodszymi piłkarzami w drużynie byli: wspomniany Cincadze i Ciftci. To byli gracze sprowadzeni przez Pogoń w zimowym okienku transferowym przed rundą wiosenną roku 2017, mieli stanowić wzmocnienie i okazali się transferowymi niewypałami.

W obecnej drużynie w wyjściowej jedenastce mamy trzech nowych piłkarzy: Tomasa Podstawskiego, Zvonimira Kozulja, Radosława Majewskiego. To są piłkarze, którzy wywalczyli sobie miejsce w składzie, nie wszyscy nowi piłkarze grają w podstawowej jedenastce, niektórzy ze względu na kontuzje, a inni ze względu na to, że przegrywają rywalizację, jak: Mariusz Malec, Iker Guarrotxena czy David Stec.

Cincadze i Ciftci grali głównie dlatego, bo byli nowi. Oni nie wygrali rywalizacji z młodymi piłkarzami w zespole, wychowankami klubu, oni miejsce dostali z urzędu i efekt tego był opłakany. Ciftci zadebiutował w pierwszym zespole dwa dni po przyjeździe do Polski, zaledwie po jednym wspólnym treningu. To nie była poważna sytuacja, dziś do takich nie dochodzi.

Trzech reprezentantów

W obecnej jedenastce mamy aż trzech piłkarzy powołanych do różnych reprezentacji. Lasza Dwali został powołany do reprezentacji Gruzji, Adam Buksa do młodzieżówki do lat 21, a Sebastian Walukiewicz do młodzieżówki do lat 20. Gdyby trener do lat 21 Czesław Michniewicz powołania wysyłał dziś, to z całą pewnością zastanowiłby się nad Sebastianem Kowalczykiem.

Buksa, Kowalczyk i Walukiewicz to najmłodsi piłkarze w obecnym zespole, ale też absolutnie kluczowi, to nie są jedynie uzupełnienia zespołu, to są piłkarze stanowiący w drużynie realną wartość. Dwaj ostatni jeszcze w rundzie wiosennej byli zaledwie aspirantami w pierwszym zespole, zostali nagrodzeni za cierpliwość, pracę i talent.

W drużynie z 1 marca 2017 roku mieliśmy dwóch etatowych reprezentantów: Spasa Delewa i Adama Gyurcso, którzy jednak do swojej reprezentacji nie zostali wypromowani grając w Pogoni. Byli reprezentantami zanim trafili do szczecińskiego klubu.

Rudol i Listkowski

Do kadry młodzieżowej powoływany był rezerwowy w Pogoni w tamtym czasie Sebastian Rudol, który etatowym rezerwowym był również w młodzieżowce i ostatecznie na finałowy turniej młodzieżowych mistrzostw Europy nie został powołany.

Natomiast do reprezentacji juniorów powoływany regularnie był też będący zmiennikiem Marcin Listkowski. Dziś jest na wypożyczeniu w I-ligowym Rakowie Częstochowa, bardzo daleko od kadry młodzieżowej, znacznie dalej niż podstawowy gracz Pogoni, o pół roku młodszy Sebastian Kowalczyk.

Pogoń w ciągu 19 miesięcy zmieniła się bardzo i trzeba mieć nadzieję, że zmieni się też jej pozycja w tabeli, w polskiej ekstraklasie, postawa na boisku, ambicje zespołu i cele. To jest zespół, który powinien plasować się na miejscach 5-6 i przed sezonem postawiliśmy drużynie takie wymagania.

Trener Runjaic długo szukał optymalnej jedenastki, miał trudne zadanie, wielu piłkarzy było kontuzjowanych, nie zawsze dokonywał w pełni zrozumiałych wyborów, ale wydaje się, że szkielet drużyny ma gotowy. Być może znalazł optymalne rozwiązanie, a dokonywane zmiany będą już tylko kosmetyczne.

To może być przełom

Te trzy mecze mogą stanowić podobny przełom do grudniowych spotkań z Lechią Gdańsk i Arką Gdynia. Trener Runjaic na tyle mocno zaufał piłkarzom grającym w wyjściowej jedenastce meczu z Lechią, że dokładnie taką samą desygnował do gry w pierwszym meczu rundy wiosennej, choć do zespołu doszło czterech nowych piłkarzy, w tym dwóch napastników, czyli na pozycję, na której panował wówczas największy deficyt.

Co ciekawe, z tamtej drużyny w obecnej wyjściowej jedenastce jest tylko czterech piłkarzy: Łukasz Załuska, Lasza Dwali, Ricardo Nunes i Kamil Drygas. Ten ostatni jest jedynym piłkarzem z przedniej formacji. Wespół z Nunesem jest też jedynym piłkarzem łączącym okres sprzed 19 miesięcy, kiedy był ledwie rezerwowym, a dziś jest kapitanem. Taka zmiana dokonała się w tym piłkarzu.

10 miesięcy temu siła ofensywna Pogoni oparta była na takich piłkarzach, jak: Adam Frączczak, Spas Delew, Jakub Piotrowski. Oni zdobywali najwięcej goli, zaliczali asysty, dwaj pierwsi do zespołu mogą jeszcze powrócić, ale o miejsce w składzie będą musieli mocno powalczyć.

Dziś ich role przejęli: Adam Buksa, Radosław Majewski i Kamil Drygas. To na dziś są nasi egzekutorzy. Dwóch pierwszych przed rokiem nie było, Adam Buksa od czasów Marcina Robaka jest najlepszym, najskuteczniejszym napastnikiem, jaki pojawił się w szczecińskim klubie. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA