Polscy lekkoatleci zajmują drugie miejsce w drużynowych mistrzostwach Europy w Bydgoszczy po rozegraniu 22 z 40 konkurencji. Przed ostatnim dniem zmagań biało-czerwoni tracą do Francji 1,5 pkt.
W sobotę jako pierwszy komplet punktów dla Polski wywalczył w biegu na 400 m ppł Patryk Dobek (MKL Szczecin). Polak w bardzo dobrym stylu wygrał finał tej konkurencji wynikiem 48,87.
- Na pewno wrzawa na ostatnich 100 metrach bardzo mi pomogła. Trzeba było cisnąć do końca dla kibiców. Wiedziałem też, że Niemiec może być mocny. Nie dałem się jednak sprowokować jego otwarciu i trzymałem swój rytm. To się opłaciło - opisywał swój występ Dobek, który dzień wcześniej wywalczył minimum olimpijskie.
Triumf w biegu na 1500 m odniósł wychowanek Ósemki Police Marcin Lewandowski. Wygrał czasem 3.47,88.
- Wiadomo było, że tutaj zadecyduje końcówka. Wiedziałem, że jestem mocny. Cieszę się z tego, co dzieje się na trybunach. Bydgoszcz udowodniła po raz kolejny, że środowisko lekkoatletyczne jest tu chyba najmocniejsze w Polsce. Trybuny niosły i bardzo pomogły. Dziękuję wszystkim za ten doping. Czułem się, jakbym wygrał mistrzostwo świata - powiedział Lewandowski.
W niedzielę dokończenie zmagań. W polskiej ekipie wystartuje między innymi Piotr Lisek (OSOT Szczecin) w skoku o tyczce. (par)