King Szczecin - Legia Warszawa 86:66 (24:12, 22:19, 20:15, 20:20)
King: Gavin 13, Kikowski 13, Jogela 11, Kowalczyk 10, Bartosz 10, Diduszko 7, Paliukenas 8, Harris 4, Majcherek 6, Diesiatnikov 2, Adamkiewicz 2, Jonuska
Udany debiut w Kingu zaliczył Mindaugas Budzinauskas. Litewski szkoleniowiec poprowadził szczecińską drużynę do efektownego zwycięstwa nad beniaminkiem ze stolicy, który nie okazał się zbyt wymagającym przeciwnikiem
Na parkiecie Areny Szczecin w pierwszym meczu sezonu pojawił się zupełnie nowy szczeciński zespół. W pierwszej piątce z ubiegłorocznego składu na parkiet wybiegł tylko Paweł Kikowski.
Bohaterem pierwszej części meczu był debiutujący w Kingu Sebastian Kowalczyk. Były rozgrywający Polfarmeksu Kutno pokazał kilka efektownych indywidualnych akcjach i już po kilku minutach miał na swoim koncie osiem punktów. Zabójcze dla beniaminka ze stolicy okazały się też kontry szczecinian.
W drugiej kwarcie próbkę swoich możliwości dał Amerykanin Jimmy Gavin. Jego dynamiczne wejścia na kosz poderwały publiczność. Dzielnie sekundował mu rzutami z dystansu Paweł Kikowski i przewaga szczecinian wzrosła do 20 punktów. Legia długo nie miała recepty na szczecinian i dopiero seria rzutów osobistych pozwoliła gościom podreperować swój skromny dorobek punktowy.
Szczecinianie, którzy w pierwszych 20 minutach imponowali 70-procentową skutecznością rzutów, po długiej przerwie nie zwalniali tempa. Legia poza doświadczonym Kukiełka nie miała zbyt wielu atutów, aby odwrócić losy meczu i tylko chwilami zmniejszała dystans poniżej 20 oczek. ©℗ (woj)
Fot. R. Pakieser