Koszykarze Kinga Szczecin awansowali do półfinału Pucharu Polski. W pierwszym meczu turnieju finałowego w Lublinie szczecinianie po dramatycznym meczu i dogrywce pokonali Anwil.
Anwil Włocławek - King Szczecin 94:98 (25:15, 33:20, 18:26, 10:25, d.8:12 )
King: Schenk 21, Matczak 17, S.Davis 15, Bartosz 13, Dorsey-Walker 10, Kikowski 9, Langavine 6, Richardson 4, Borowski 3, Threatt 0.
King wgrał z Anwilem w tym sezonie dwukrotnie w lidze, ostatni raz przed czterema dniami w Netto Arenie. Na turniej finałowy Pucharu Polski po raz pierwszy od kilku tygodni szczeciński zespół pojechał w pełnym składzie, ale to nie wracający po kontuzjach Threatt i Richardson stanowili o jakości Kinga.
Pucharowy mecz rozpoczął się zupełnie inaczej niż ostatnia ligowa potyczka. Tym razem to Anwil dyktował warunki od początku. Odrzucił Kinga od kosza i odciął od dogodnych sytuacji rzutowych. King tymczasem nie potrafił powstrzymać dobrych ataków włocławian, którzy już po 10 minutach zdobyli 25 punktów. W połowie meczu Anwil miał już na koncie 58 punktów i prowadził różnicą 23 oczek. King dzięki agresywnej defensywie odrobił część strat w końcówce III kwarty.
To dodało szczecinianom animuszu w decydującej odsłonie. Kinga nakręcali agresywnie grający w defensywie i pomysłowo w ataku Schenk oraz skuteczny Bartosz. Przewaga Anwilu po raz pierwszy od dłuższego czasu zmalała poniżej 10 punktów. Po "trójkach" Kikowskiego, Schenka i Matczaka różnica wynosiła zaledwie dwa oczka, a po akcji Schenk-Langevine ten ostatni doprowadził do remisu. Rozstrzygniecie tym samym zapadło dopiero w dogrywce. W dodatkowej kwarcie więcej zimnej krwi zachowali szczecinianie, a decydujące punkty zdobył z rzutów osobistych Kikowski.
(woj)