King Szczecin - Trefl Sopot 81:83 (24:25, 25:19, 15:21, 17:18)
King: Lampe 21, Brown 13, Fakuade 11, Melvin 7, Purvis 7, Schenk 6, Thomas 6, Zębski 5, Bartosz 4, Kikowski 1
Koszykarze Kinga przegrali drugi z rzędu mecz w hali przy ul. Twardowskiego. Po porażce 7 lutego ze Startem Lublin tym razem musieli uznać wyższość Trefla. Wynik meczu może zadecydować, że do finałowych play-off drużyna z Sopotu przystąpi z wyższej pozycji niż King.
Drużyna Kinga miała w tym meczu dwa oblicza. W pierwszych 20 minutach prezentowała się bardzo dobrze w ofensywie. Bezbłędny w ataku był Maciej Lampe, który zdobył 19 punktów z 49 w tym etapie meczu Kinga. Gra szczecinian posypała się po długiej przerwie. Gwiazda drużyny i były gracz NBA Lampe dorzucił już tylko 2 punkty, a jego koledzy z drużyny popełniali błędy w ofensywie. Mnożyły się straty i niecelne rzuty. Ostatecznie skuteczność Kinga spadła do 41-procent. Trefl wykorzystał słabszą postawę Kinga. Odrobił straty z pierwszych 20 minut i odskoczył na 7 punktów. King w końcówce miał jeszcze szanse odwrócić losy meczu, ale po raz kolejny spudłował Lampe.
W szczecińskiej drużynie zadebiutował też Rodney Purvis. 27-letni Amerykanin trafił wszystkie trzy rzuty z gry i zakończył swój debiutancki występ z 7 punktami na koncie. Po raz pierwszy w sezonie w barwach Kinga zaprezentował się natomiast Paweł Kikowski. Koszykarz wrócił do gry po poważnej kontuzji kolana. Spędził blisko 17 minut na parkiecie, ale jedyny punkt zdobył z rzutu osobistego w ostatnich sekundach spotkania.
(woj)