OD początku sezonu trwa zwycięska passa Spójni. Koszykarze ze Stargardu wygrali siedem kolejnych spotkań i są obok lidera Sokoła Łańcut jedną z dwóch niepokonanych ekip. Tak udanego początku sezonu Spójnia nie miała jeszcze w I lidze.
W sezonie 2014/2015 stargardzianie również udanie zaczęli rozgrywki, ale wówczas dobra passa została przerwana już w piątym spotkaniu.
Trener stargardzian Krzysztof Koziorowicz po udanym początku sezonu nie kryje satysfakcji. Przyznaje, że tak dobrej passy dawno nie miał z żadnym ligowym zespołem, choć do absolutnego rekordu ustanowionego z żeńską drużyną Lotosu Gdynia (72 wygranych spotkań ligowych), szkoleniowcowi jeszcze daleko.
– Cieszymy się z tak dobrego startu, ale trzeba pamiętać, że to dopiero początek sezonu, a przed nami jeszcze 23 mecze. Trzeba cierpliwie poczekać co najmniej do 20 kolejki, aby realnie ocenić nasze możliwości. Mamy fajny moment i motywację do ciężkiej pracy, ale nie wybiegamy myślami do przodu. Skupiamy się na najbliższym przeciwniku – mówi Krzysztof Koziorowicz
Przyjemne zaskoczenie
Dla kibiców postawa Spójni w ostatnich tygodniach jest sporym zaskoczeniem, bo poprzedni sezon Spójnia zaczęła od trzech porażek, a na finiszu musiała do końca walczyć o utrzymanie w I lidze.
Przed sezonem doszło jednak w drużynie do prawdziwej rewolucji kadrowej. Z ubiegłorocznego składu pozostało tylko czterech zawodników. Odeszli m.in. najskuteczniejszy snajper Łukasz Pacocha i najbardziej doświadczony Rafał Bigus. Zmiennicy jak na razie spisują się rewelacyjnie.
– Naszą siłą jest zespołowość. Zdobycze punktowe w każdym meczu rozkładają się pomiędzy kilku zawodników, a w składzie mamy graczy, którzy mają swoje koszykarskie marzenia. 24-26-letni zawodnicy występujący w naszej drużynie chcą zrobić jeszcze karierę nie tylko w I lidze, a nawet ekstraklasie. W dogrywce ostatniego meczu z Notecią mój zespół, jakie drzemią w niej możliwości – ocenia Krzysztof Koziorowicz
Najlepszy podający I ligi
Czterech koszykarzy Spójni może pochwali się średnią ponad 10 punktów zdobytych w meczu. Następca Pacochy, Marcin Dymała jest aktualnie najlepszym podającym lig, ze średnią 6,6 asysty w meczu.
Bigusa w strefie podkoszowej zastępuje z powodzeniem Karol Pytyś. Środkowy, który przed dwoma sezonami zadebiutował w Tauron Basket Lidze w Wilkach Morskich, w I lidze robi prawdziwą furorę. Zbiera ponad sześć piłek w meczu i trafia za dwa z rewelacyjną skutecznością blisko 60 proc. Daje mu drugą pozycję w tej klasyfikacji.
Spójnia w ligowej tabeli ustępuje tylko Sokołowi Łańcut. Stargardzianie mają taki sam dorobek rzuconych koszy (571, co daje średnią ponad 80 punktów w meczu). Spójnia zdecydowanie gorzej wygląda jednak w defensywie. 520 straconych punktów daje podopiecznym trenera Koziorowicza dopiero 9 pozycję w lidze.
– Mamy jeszcze sporo mankamentów, nad którymi musimy pracować. Jednym z nich jest gra defensywna – przyznaje szkoleniowiec Spójni
Dobry terminarz
Stargardzianom, jak na razie sprzyjał terminarz rozgrywek. Sześć dotychczasowych spotkań rozegrali z zespołami z dolnej połówki tabeli, a najbardziej spektakularny sukces odnieśli w Warszawie pokonując Legię 66:83.
Przed drużyną Krzysztofa Koziorowicza w najbliższych tygodniach seria spotkań z czołówką tabeli. Na początek mecz w Siedlcach z SKK, a w połowie listopada wyjazd do Łańcuta na mecz z liderem.
– Liga jest bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Poza meczem z Legią wszystkie nasze pozostałe mecze wygrywaliśmy różnicą kilku punktów. Trudno dziś wskazać, kto będzie na koniec w górnej części tabeli – kończy Krzysztof Koziorowicz. ©℗ (woj)