Porażką zakończył się ostatni w 2025 roku mecz Kinga. Szczecinianie przegrali w Dąbrowie po dogrywce.
MKS Dąbrowa - King Szczecin 102:93 (14:20, 26:22, 24:24, 20:18, d. 18:9)
King: Popović 23, Kostrzewski 11, Roach 11, Freidel 11, Roberts 10, Egner 8, Gielo 7, Novak 7, Hustak 3, Żołnierewicz 2
King dobrze rozpoczął mecz w Dąbrowie. Po kontrze wykończonej przez Roacha miał w I kwarcie nawet dziewięć punktów przewagi. Drugą część King rozpoczął od trafień Freidela i szybko uciekał na 11 punktów. Montgomery i były gracz Spójni Muhammad odrabiali jednak straty, a Bogucki dał nawet MKS prowadzenie. Ostatecznie jednak Novak i Żołnierewicz sprawiali, że pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem Kinga.
Po przerwie mecz nadal był bardzo wyrównany. Do remisu doprowadził Bogucki, a przewagę ekipie trenera Gronka dał Musiał. Wszystko szybko się zmieniało po akcjach Gielo. Po 30 minutach King był znów dwa punkty na plusie. W czwartej kwarcie Muhammad i Curry punktowali dla MKS. Popović sprawiał, że goście ciągle byli bardzo blisko. Środkowy z Serbii na 25 sekund przed końcem wyprowadzał Kinga na prowadzenie, ale w ostatniej akcji IV kwarty Musiał rzutem wolnym doprowadził do wyrównania. Bohaterem mógł zostać Bonner, ale nie trafił, a to oznaczało dogrywkę.
Dodatkowy czas gry gospodarze rozpoczęli od świetnej serii 7:0 po akcjach Montgomery’ego i Bonnera. Tego już zespół trenera Majcherka nie był w stanie odrobić. Ostatecznie MKS zwyciężył 102:93. Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Montgomery z 18 punktami i 14 zbiórkami. Popović zdobył dla gości 23 punkty i miał 7 zbiórek.(woj)