Anwil Włocławek - PGE Spójnia Stargard 110:84 (28:24, 25:15, 20:29, 36:16)
PGE Spójnia: Cowels 19, Gintvainis 16, Młynarski 13, Olisameka 12, Kostrzewski 8, Brenk 7, Bochno 5, De Leon 4, Górzyński, Huk
Koszykarze PGE Spójni nie sprostali we Włocławku mistrzom Polski. Stargardzianie mieli w tym meczu kilka dobrych momentów, ale Anwil w pełni wykorzystał swój potencjał ofensywny.
Rewelacyjna skuteczność w I kwarcie pozwoliła PGE Spójni dotrzymywać kroku mistrzom Polski. Stargardzianie trafili w 10 minut 6 "trójek", a autorem czterech był Cowels. W pierwszej części podopieczni trenera Jacka Winnickiego uzyskali nawet trzypunktową przewagę.
Przez moment stargardzianie prowadzili jeszcze w II kwarcie. Awaria zegara na kilka minut wstrzymała mecz, a po wznowieniu na Spójnię spadła cała seria nieszczęść. Faulem technicznym za rzucenie butelki ukarany został trener Winnicki, a niesportowym za faul De Leon. W międzyczasie stargardzianie nie wykorzystali ośmiu akcji. Gospodarze grali skutecznie w ataku i agresywnie w defensywie, dzięki czemu odskoczyli nawet na 19 punktów.
W III odsłonie PGE Spójnię poderwali do gry Młynarski i De Leon. Pierwszy trafiał z dystansu, drugi miał efektowne akcje w defensywie i ofensywie. Przewaga Anwilu na moment stopniała nawet do trzech punktów.
W decydującej kwarcie przewaga Anwilu była już wyraźna. Mistrzowie Polski dali się PGE Spójni mocno we znaki w obronie, a w ataku wykorzystywali większość okazji do zdobywania koszy. Gospodarze rzucili w ostatniej odsłonie ponad 30 punktów i już na dwie minuty przed końcem przekroczyli magiczną "setkę".
(woj)
Fot. Ryszard Pakieser (archiwum)