STAL Ostrów - KING WILKI MORSKIE 72:87 (17:19, 20:22, 20:21, 15:25)
KING WILKI MORSKIE: Majewski 15, Robinson 14, Kikowski 14,Nowakowski 13, Brown 13, Leończyk 8, Aiken 4, Galdikas 4, Gaines 2, Garbacz 0
Szczecińscy koszykarze powrócili na ligowe parkiety po 10-dniowej przerwie. Nie przeszkodziło im to jednak odnieść trzeciego z rzędu efektownego zwycięstwa.
Po raz kolejny Wilki zagrały na dobrym procencie skuteczności (51 procent). Świetnie funkcjonował też szybki atak, dzięki któremu szczecinianie zdobyli ponad 20 punktów.
Podopieczni Marka Łukomskiego prowadzili niemal przez cały mecz, ale wygraną zapewnili sobie dopiero w koncertowo rozegranej decydującej kwarcie. Gospodarze choć mieli zdecydowanie słabszą skuteczność, to punktowali z rzutów wolnych. Po osobistych w tym meczu zdobyli 21 punktów.
Początek meczu był w wykonaniu Wilków bardzo udany. Po serii celnych rzutów i zaledwie czterech minutach gry szczecinianie prowadzili już 3:10. Później jednak skuteczność szczecinian spadła i goście odrobili straty. Dopiero trzy celne rzut za trzy punkty znów dały podopiecznym trenera Łukomskiego prowadzenie.
Początek kolejnej odsłony należał do gospodarzy, a niemoc strzelecką szczecinianie przełamali dopiero po ponad dwóch minutach bez punktu. Trójkę trafił Nowakowski i Wilki wróciły do gry, a w końcówce tej kwarty przejęli już inicjatywę.
Po długiej przerwie szczecinianie parę raz odskakiwali na kilka punktów, ale gospodarze odrabiali straty. Podobnie wyglądała też decydujący odsłona. Stal nawet, po raz pierwszy od ponad 20 minut, wyszyła na prowadzenie 65:64. Ostatnie siedem minut było już jednak popisem Wilków. Zdobyli w tym czasie 21 punktów tracąc zaledwie siedem. ©℗(woj)
