Dwa lata temu koszykarze Spójni Stargard powrócili po 14 latach na najwyższy poziom rozgrywkowy, ale w przeciwieństwie do lat 1994-2004, kiedy nieprzerwanie występowali w ekstralidze, dziś mają duży problem z wyszkoleniem i wypromowaniem wychowanków.
W przeszłości było ich zdecydowanie więcej, grali w reprezentacji Polski, wzmacniali mocne krajowe kluby, zdobywali mistrzowskie tytuły. Mieli też znaczący wpływ na grę stargardzkiego zespołu, byli ważnymi postaciami w zespołach z najlepszych koszykarskich czasów Stargardu.
Kazimierz Nowicki był koszykarzem Spójni w latach 1960-62, następnie przez blisko 20 lat był sędzią koszykarskim. W latach 1994-2002 po raz drugi pełnił rolę prezydenta miasta i był to najlepszy czas dla stargardzkiej koszykówki. Klub nie mógł sobie wymarzyć lepszego i bardziej wiernego kibica pełniącego jednocześnie w mieście najwyższą możliwą funkcję.
Kazimierz Nowicki wcześniej był prezydentem miasta w latach 1981-89 w czasach zupełnie innych, ale bardzo dobrych dla stargardzkiej koszykówki. To właśnie w latach 80. ubiegłego wieku Spójnia ugruntowała swoją mocną pozycję na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Przełomowe wydarzenia dla klubu miały miejsce w czasach, kiedy Kazimierz Nowicki był prezydentem miasta i nie było to dziełem przypadku.
Pierwszym wybitnym koszykarzem wywodzącym się ze Spójni był Marek Ładniak. W tym roku skończył 70 lat, a swoje największe sukcesy odnosił w latach 70. ubiegłego wieku. To był koszykarz o wielkim talencie i było jasne, że musi odejść z rodzinnego Stargardu, żeby się rozwijać.
Sukcesy Ładniaka w Wiśle
W wieku 18 lat trafił do Wisły Kraków, wywalczył z tym klubem tytuł mistrza Polski juniorów, a później dwa razy zostawał z krakowskim klubem mistrzem Polski seniorów. Wisła w latach 70. należała do najlepszych drużyn w kraju. W dekadzie lat 70. sześć razy stawała na podium i raz wywalczyła Puchar Polski. Marek Ładniak miał duży wkład w sukcesy krakowskiego klubu.
W latach 1969-75 był reprezentantem Polski, rozegrał dla reprezentacji ponad 150 spotkań, trzy razy grał w finałowym turnieju mistrzostw Europy, dwa razy był o krok od medalu, plasując się na czwartym miejscu. Pod koniec kariery wrócił do Stargardu, pomógł awansować do drugiej ligi i przez pierwszych pięć sezonów na zapleczu ekstraligi był jeszcze czołowym zawodnikiem Spójni.
Człowiekiem instytucją w stargardzkim klubie jest Krzysztof Koziorowicz. Urodzony w Choszcznie, ale niemal przez całą swoją karierę związany ze Spójnią. Z roczną przerwą grał w tym klubie prawie 20 lat. Wraz z Markiem Ładniakiem uzyskali historyczny awans do drugiej ligi. Koziorowicz na tym poziomie w barwach Spójni grał 12 lat.
Później przez wiele sezonów pracował jako trener. Najpierw jako asystent trenera Tadeusza Aleksandrowicza w czasach największych sukcesów klubu, kiedy ten zdobywał w roku 1997 tytuł wicemistrza Polski. Dwa lata temu po 14 latach przerwy wprowadził Spójnię ponownie do krajowej elity, stając się niejako symbolem klubu, dającym mu mnóstwo jako zawodnik, a następnie trener. Związany z przerwami z klubem jest już blisko pół wieku i wciąż pełni ważne role. Obecnie jest trenerem koordynatorem.
Jóźwiak z tytułami w Lechu
Kolejnym po Marku Ładniaku wychowankiem, który musiał rozwijać się poza Stargardem, był Jacek Jóźwiak. Odszedł ze Spójni w wieku 19 lat i przez osiem sezonów był filarem najlepszej polskiej drużyny klubowej lat 80. Lecha Poznań. Trzy razy zdobywał mistrzostwo Polski, siedem razy stawał na podium.
W tym samym czasie kończył studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu i po zakończeniu kariery pozostał na uczelni i obecnie jest wykładowcą Zakładu Teorii i Metodyki Zespołowych Gier Sportowych. Do Spójni powrócił na jeden sezon 1991/92. Grał w jednej drużynie z takimi zawodnikami, jak: Ireneusz Purwiniecki, Krzysztof Koziorowicz, Mariusz Bartosz, Marek Cieliński, Robert Szczerbala, Grzegorz Śpiewak. Wszyscy byli wychowankami Spójni i wszyscy poza Koziorowiczem awansowali ze Spójnią do ekstraligi w roku 1994.
W drugiej połowie lat 90. nastąpił wysyp utalentowanych wychowanków stargardzkiego klubu. Najlepiej rokującym graczem był Rafał Bigus. W pierwszym zespole Spójni zadebiutował w wieku 16 lat, ale już po roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych i przebywał za oceanem sześć sezonów. Trzy razy grał w turnieju NCAA, najwyższej z trzech uczelnianych dywizji w USA.
Po skończeniu studiów wrócił do Polski, a do Spójni aż trzy razy. Grał w wielu polskich klubach, ze Śląskiem Wrocław został mistrzem Polski, a z Prokomem Sopot i AZS Koszalin zdobywał brązowe medale. W roku 1997, będąc zawodnikiem University Villanova, uczestniczył w mistrzostwach Europy, w których reprezentacja Polski zajęła 7. miejsce.
Wychowankowie z lat 90.
Bigus był jednym z kilku wysokich wychowanków Spójni, który w drugiej połowie lat 90. ubiegłego wieku nie tylko zaistniał w poważnej koszykówce, ale trafił też do reprezentacji Polski. Wychowankami Spójni równie utalentowanymi byli: Piotr Ignatowicz, Paweł Wiekiera i Wiktor Grudziński. Każdy z nich jest nie tylko słynnym wychowankiem Spójni, ale też urodzonym w Stargardzie.
Ignatowicz postanowił pójść drogą Bigusa. W wieku 20 lat wyjechał do Stanów Zjednoczonych, ale już po roku wrócił do rodzinnego miasta. Nigdy w Spójni nie był zawodnikiem podstawowym, ale obdarzonym bardzo dużym niewykorzystanym potencjałem. W Spójni grał z roczną przerwą do roku 1998, później powrócił na jeden sezon w roku 2001.
W wieku 23 lat trafił do najlepszej wówczas polskiej drużyny Śląska Wrocław. Nie był jedynym wychowankiem Spójni, który w latach 90. został skuszony do gry w Śląsku. Dołączali do tego klubu również Rafał Bigus i Paweł Wiekiera. Na krótko pojawił się w reprezentacji Polski, a przez trzy lata grał w silnej lidze francuskiej. W barwach klubów z Francji uczestniczył w międzynarodowych rozgrywkach FIBA Euro Cup.
Zawodnikiem bardzo utalentowanym był Paweł Wiekiera. Był pupilem trenera Tadeusza Aleksandrowicza i przez wiele sezonów najmłodszym graczem w silnej drużynie Spójni. W barwach stargardzkiego klubu debiutował w ekstralidze w wieku 17 lat i grał dla Spójni sześć kolejnych sezonów. Ze Spójni trafił do reprezentacji Polski, a następnie do Śląska Wrocław, z którym wywalczył mistrzostwo Polski, a następnie brązowy medal.
Rówieśnicy z rocznika 1978
Rówieśnikiem Pawła Wiekiery był Wiktor Grudziński, który nieco dłużej musiał zabiegać o zaufanie kolejnych szkoleniowców, ale jako center był w kraju bardzo szanowany. W Spójni zadebiutował w wieku 18 lat i przez trzy sezony był jednym z bardziej wartościowych dublerów.
Do reprezentacji Polski trafił już jako zawodnik Polonii Warszawa i grał w niej cztery lata. Następnie reprezentował wiele innych renomowanych klubów w Polsce, grał w takich drużynach, jak: Stal Ostrów, Czarni Słupsk, Turów Zgorzelec i Anwil Włocławek. Pod koniec kariery, podobnie jak Marek Ładniak, powrócił do rodzinnego Stargardu i wspierał na parkiecie swoich młodszych kolegów.
W roku 2003 Spójnia wywalczyła młodzieżowe mistrzostwo Polski i z tej drużyny wywodzą się ostatni renomowani wychowankowie stargardzkiego zespołu. Najsłynniejszym z nich jest z pewnością Adam Hrycaniuk. W Spójni zadebiutował w wieku 18 lat. W roku 2004 jego klub spadł z ekstraligi, a Hrycaniuk rozpoczął swoją dużą koszykarską karierę.
Urodzony w Barlinku center w wieku 20 lat wyjechał do Stanów Zjednoczonych i występował w uczelnianych klubach. W roku 2008 uczestniczył w drafcie NBA, ale nie został wybrany przez żaden klub. Był jednak pierwszym wychowankiem Spójni z realną szansą na angaż do najlepszej ligi świata.
Siedem tytułów Hrycaniuka
W wieku 24 lat powrócił do Polski i rozpoczęła się jego pełna sukcesów krajowa kariera. Siedem razy zdobywał mistrzostwo Polski, raz wywalczył srebrny medal, grał w najlepszych polskich klubach, Prokomie Sopot i Stelmecie Zielona Góra, z dużym powodzeniem radził sobie w meczach Euroligi. 10 lat temu w tych rozgrywkach doszedł do ćwierćfinału.
Przez ostatnich dziesięć lat jest reprezentantem Polski, w ubiegłym roku zakwalifikował się do ćwierćfinału mistrzostw świata, wcześniej trzy razy grał w finałowym turnieju mistrzostw Europy. To najbardziej utytułowany wychowanek Spójni utrzymujący się w wysokiej formie przez wiele sezonów.
Jego kolega ze złotej drużyny młodzieżowych mistrzów Polski z roku 2003 Paweł Leończyk też nie powinien się wstydzić swoich osiągnięć. Urodzony stargardzianin zadebiutował w pierwszym zespole Spójni w wieku 17 lat. Zdołał jeszcze zagrać w sezonie 2003/04, który był ostatnim Spójni w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Leończyk jeszcze przez dwa sezony terminował w swoim macierzystym klubie w niższej klasie rozgrywkowej, ale w wieku 20 lat odszedł do Polpharmy Starogard i jego kariera nabrała rozpędu. Dwa lata temu został z Anwilem Włocławek mistrzem Polski. W roku 2011 wywalczył brązowy medal z Czarnymi Słupsk. Trafił do reprezentacji Polski i pojechał na finałowy turniej mistrzostw Europy.
Brązowe medale mistrzostw Polski zdobywał jeszcze z dwoma innymi klubami: AZS Koszalin i Treflem Sopot. Jest zawodnikiem bardzo utytułowanym i cenionym. Jest najmłodszym z najsłynniejszych wychowanków Spójni, ale ma już blisko 34 lata. Następców jego, jak i Hrycaniuka czy wcześniej Wiekiery, Grudzińskiego, Ignatowicza i Bigusa, brakuje. Coraz trudniej o wyszkolenie koszykarza europejskiego formatu. Wcześniej udawało się to bardzo często. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser