Koszykarze Kinga odnieśli w niedzielny wieczór dwunaste zwycięstwo w Energa Basket Lidze. Po raz drugi w sezonie pokonali aspirujący do medali Anwil.
King Szczecin - Anwil Włocławek 82:76 (28:15, 22:21, 14:22, 18:18)
King: S. Davis 25, Matczak 21, Dorsey-Walker 14, Borowski 13, Bartosz 5, Kikowski 2, T. Davis 1, Langevine 1, Schenk 0, Kroczak 0.
King mecz z Anwilem rozpoczął serią efektownych akcji. Już po kilku minutach szczecinianie prowadzili różnicą ponad 10 punktów, przed końcem drugiej kwarty odskoczyli na 19 oczek. W połowie meczu podopieczni trenera Miłoszewskiego mieli na koncie 50 punktów. Drugie 20 minut było dla Kinga zdecydowanie trudniejsze. Kontuzja nadgarstka wyłączyła z gry Schenka, co pod nieobecność chorego Threatta spowodowało, że King pozostał z jedynym nominalnym rozgrywający. Matczak wywiązywała się ze swojej roli znakomicie - zaliczył 9 asyst, trafił cztery "trójki" i zagrał z ponad 50-procentową skutecznością. Anwil zmienił jednak defensywę i zdecydowanie ograniczył ofensywne poczynania Kinga. Po długiej przerwie szczecinianie zdobyli już tylko 32 punkty, a w IV kwarcie po akcjach Bella i Mathewsa na moment stracili nawet prowadzenie. "Trójka" Matczaka i przechwyty szczecińskiego rozgrywającego oraz Stacy Davisa pozwoliły jednak wyjść Kingowi z opresji i wygrać ważny w walce o play-off mecz.
Już w czwartek oba zespoły zmierzą się ze sobą ponownie - tym razem w pierwszym meczu turnieju finałowego Pucharu Polski w Lublinie. Stawką będzie awans do półfinału. (woj)