Koszykarzom Kinga nie udało się podtrzymać zwycięskiej passy w Energa Basket Lidze. Po czterech ligowych wygranych z rzędu szczecinian zatrzymał w Lublinie Start.
Start Lublin - King Szczecin 75:69 (25:23, 18:17, 17:13, 15:16)
King: Fayne 15, Matczak 14, Brown 13, Meier 8, Borowski 6, Kostrzewski 5, Mazurczak 4, Eads 2, Cuthberston 2, Żmudzki 0
King prowadził w tym meczu tylko na początku I kwarty. Później inicjatywę przejęli gospodarze, którzy w II i III kwarcie odskakiwali szczecinianom na ponad 10 punktów. King dwukrotnie odrabiał straty. Najpierw tuż przed długą przerwą doprowadził do stanu 40:40, a potem na dwie minuty przed końcem meczu wyrównał na 67:67. Decydujące akcje meczu skutecznie przeprowadzali koszykarze Startu.
King w Lublinie fatalnie prezentował się w ofensywie i po raz trzeci w sezonie rzucił mniej niż 70 punktów. Mało był składnych akcji zespołowych, a podopiecznym trenera Miłoszewskiego brakowało pomysłu na rozbicie defensywy Startu. Do tego doszło 19 strat, 10 przestrzelonych "trójek" i osiem niewykorzystanych rzutów osobistych. Kinga wypunktował jego były zawodnik Melvin, który zdobył 19 punktów i trafił 5 "trójek". Po 17 punktów dla Startu dorzucili Dziemba i Młynarski.
(woj)