King Szczecin – Rosa Radom 92:71 (20:12, 25:18, 21:17, 26:24)
KING: Kikowski 21, Jogela 15, Wilczek 15, Sajus 13, Schenk 9, Vecvagars 9, Harris 4, Bartosz 3, Diduszko 3, Majcherek
Po dwóch wyjazdowych spotkaniach koszykarze Kinga po raz pierwszy w sezonie zaprezentowali się przed własną publicznością. Debiut w Netto Arenie wypadł bardzo efektownie. Podopieczni trenera Łukasza Bieli rozbili Rosę drugi raz w tych rozgrywkach rzucając ponad 90 punktów.
Już na początku meczy szczecinianie uzyskali 10 punktowe prowadzeni. Goście pierwszy celny rzut z gry oddali po pięciu minutach spotkania, a w całej I kwarcie na czternaści prób trafili tylko cztery razy. King wprawdzie też nie imponował skutecznością (40 procent w pierwszej kwarcie) i popełniał proste błędy w ataku, ale nadrabiał to wszystko twardą defensywą.
Na początku II odsłony Rosa grała zdecydowanie skuteczniej niż na początku meczu i odrobiła większość strat. King nie dał jednak na długo odebrać sobie inicjatywy i jeszcze przed długą przerwą odskoczył ekipie z Radomia na 15 punktów.
Trzecia kwarta początkowo toczyła się wyraźnie pod dyktando Kinga. Szczecinianie zbierali piłki pod obiema tablicami i przeprowadzali skuteczne akcje. Przewaga 26 punktów wprowadziła jednak w szeregi gospodarzy rozluźnienie i goście wykorzystując kilka strat szczecinian zmniejszyli dystans.
W ostatnich sekundach tej części pierwsze punkty w ekstraklasie zdobył debiutujący w Kingu Dominik Wilczek. 19-latek pozostał na parkiecie do końca meczu i był bohaterem finałowej kwarty. Trafił cztery z sześciu rzutów kończąc mecz z dorobkiem 15 punktów. (woj)
Fot. R. Pakieser