Kacper Borowski nie jest oficjalnie zawodnikiem Kinga Szczecin. Decyzją FIBA jego kontrakt ze szczecińskim klubem nie obowiązuje i koszykarz może otrzymać list czystości.
Borowski spędził trzy ostatnie sezon w Kingu. Ze szczecińskim klubem zdobył mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski oraz Superpuchar. Jego ostatni sezon w Szczecinie był jednak pod względem statystycznym najmniej efektownym od czasu występów w Turowie Zgorzelec w rozgrywkach 2016/2017. Spędzał na parkiecie zaledwie 12 minut, zdobywał średnio niespełna 5 punktów i miał skuteczność na poziomie 44 procent.
Już pod koniec minionego sezonu wybuchł spór o nowy kontrakt, który zawodnik podpisał z Kingiem z pominięciem swojego agenta. To wywołało burzliwy konflikt, który zakończył się w FIBA. Decyzja światowej federacji otwiera Kacprowi Borowskiemu drogę do związania się z nowym klubem. Koszykarz od kilku tygodni trenuje z PGE Spójnią Stargard i prawdopodobnie tam będzie kontynuował karierę. Będzie to jego 12 sezon w ekstraklasie.
King nie zamierza jednak tak tej sprawy zostawić i zapowiada apelację.
„Decyzja ta jest nieprawomocna, a klubowi przysługuje prawo wniesienia odwołania do Panelu Odwoławczego FIBA, z czego Klub zamierza skorzystać. W ocenie klubu przy wydaniu decyzji FIBA pominęła kwestie mające kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia powstałego sporu. Równocześnie Klub będzie wnioskował o wstrzymanie wykonania tej decyzji. Od decyzji podjętej w ramach postępowania prowadzonego w drugiej instancji przed Panelem Odwoławczym FIBA przysługuje również prawo wniesienia odwołania do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS)" - czytamy w komunikacie Kinga opublikowanym w mediach społecznościowych.
(woj)