Spójnia Stargard - King Szczecin 64:95 (7:22, 19:20, 13:28, 25:25)
Spójnia: Hickey 21, Pamuła 16, Fraś 8, Madray 6, Dymała 5, Wesley 3, Bręk 3, Pabian 2, Koziorowicz, Owens, Raczyński.
King: Kikowski 21, Jogela 20, Schenk 13, Paliukenas 11, Vecvagars 10, Bartosz 9, Diduszko 5, Sajus 4, Harris 2, Majcherek.
Derbowy pojedynek inaugurujący sezon Energa Basket Ligi był jednostronnym widowiskiem i zakończył się wysokim zwycięstwem Kinga. Stargardzki beniaminek nie miał atutów na zatrzymanie świetnie dysponowanych szczecinian.
King już po pierwszej kwarcie prowadził różnicą pond 10 punktów. Gospodarze nie tylko mieli kłopoty ze zdobywaniem punktów, to jeszcze nie potrafili powstrzymać skutecznych akcji gości.
W II kwarcie Spójnia nie pozwoliła Kingowi powiększyć przewagi dzięki skutecznej grze i 10 punktom Hickeya. Po długiej przerwie King znów zdominował Spójnię i w III kwarcie powiększył przewagę do ponad 30 punktów.
W decydującej odsłonie stargardzianom pozostała już zatem walka o poprawę skromnego dorobku punktowego (po 30 minutach 39 punktów). Celne rzuty Pamuły i Dymały pozwoliły zdobyć w ostatnich 10 minuta 25 punktów i uniknąć ligowej kompromitacji.
King zagrał w tym meczu z blisko 60-procentowa skutecznością z gry. Spójnia na dwadzieścia prób za trzy punkty trafiła tylko cztery razy. (woj)
Fot. R. Pakieser